Yakuza 3 (PS3)

ObserwujMam (8)Gram (0)Ukończone (4)Kupię (4)

Zapowiedź gry Yakuza 3 (PS3)


Kacperex @ 20:32 10.03.2010
Tomasz "Kacperex" kacperowski

Na początku tej zapowiedzi pokuszę się o porównanie serii Yakuza do GTA. Ogromny, tętniący życiem świat, nieograniczona swoboda ruchu i totalna rozwałka to główne cechy obu tytułów.

Na początku tej zapowiedzi pokuszę się o porównanie serii Yakuza do GTA. Ogromny, tętniący życiem świat, nieograniczona swoboda ruchu i totalna rozwałka to główne cechy obu tytułów. Yakuza w Japonii osiągnęła ogromny sukces. Wydana przez studio Sega w 2005 roku gra Ryu ga Gotoku totalnie opanowała umysły naszych skośnookich braci. Sprzedaż tej produkcji liczono w milionach egzemplarzy - stała się jedną z najlepszych gier w kraju „kwitnącej wiśni”. Później naturalnie postarano się o sequel, który dotarł nawet do USA. Jednak dopiero Yakuza 3 ma szansę zarobić spore pieniądze na naszym kontynencie. Ryu ga Gotoku 3 (bo tak brzmi oryginalny tytuł tej gry) ukazała się w Japonii dosyć dawno – 26 lutego 2009. Czy w ponad rok po premierze tytuł ten osiągnie sukces również i u nas? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że tak. A przekonamy się o tym na własnej skórze już niedługo, bowiem premiera w naszym kraju odbędzie się 12 marca.



Trzecia odsłona Yakuzy kontynuuje wątki fabularne przedstawione w drugiej części. Ponownie wcielimy się postać Kazumy Kiryu, który zmęczony miejskim zgiełkiem wraz ze swoją młodą podopieczną Haruko zakłada sierociniec z dala od wszystkich. Jak to często w życiu bywa, nie wszystko może iść po naszej myśli. Los przypomina sobie o naszym bohaterze i ponownie pcha go w łapy gangsterskich porachunków.



Mimo wielu podobieństw do serii GTA, nowa Yakuza charakteryzuje się mocno zarysowaną linią fabularną. Wszystkie wydarzenia przedstawione na ekranie zostały przemyślane i ukazane w taki sposób, aby gracz mógł utożsamić się z głównym bohaterem. Kazuma Kiryu to postać złożona i niejednoznaczna. Po założeniu sierocińca pomaga swoim podopiecznym, wychodzi z psami, służy pomocą przy lekcjach. Poznajemy jego „ciepłą” stronę, by w chwilę potem chodzić i łamać nosy czy ręce różnym oprychom. Autorzy, oprócz głównego wątku, oferują nam szereg różnych misji pobocznych. Chcesz pomagać dzieciom? A może wyjdziesz z psem na spacer? Nic nie stoi na przeszkodzie. Z oświadczeń deweloperów wiemy, że otrzymamy szereg misji oraz mini-gierek, które pozwolą nam czuć ogromną swobodę działań.

W przeciwieństwie do serii GTA, w Yakuzie nie można chodzić po ulicy i bić byle kogo. Nie zabijemy też bezbronnych, niewinnych ludzi dla zabawy, bo mamy taki kaprys. Wszystkie walki są jakby narzucone z góry i wynikają z pewnych okoliczności. Takie „hamulce” mają sprawić, że nie znudzimy się potyczkami zbyt szybko.



Wnioskując po zaprezentowanych dotąd materiałach, mogę śmiało stwierdzić, iż walka będzie jedną z najlepszych cech tej produkcji. Starcia z bandytami są widowiskowe: efektowne parowania, kombosy i finalne uderzenie prezentują się tak samo dobrze, jak choćby w Tekkenie. Co prawda można się doczepić, że niezbyt poważnie wygląda otoczka wokół postaci rodem z bajek Dragon Ball (nie wiem kiedy ona się pojawia i z czym jest związana, widziałem ją na trailerach) czy chwyt przeciwnika za nogi i wywijanie nim w powietrzu niczym lassem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nasz wojownik chwycił sobie np. taboret i walił nim po twarzach rywali. Twórcy chwalą się duża interakcją z otoczeniem, przez co „Kazu” będzie mógł chwytać różne przedmioty i stosować je jako broń. Wraz z rozwojem fabuły i wykonywaniem kolejnych misji otrzymywać będziemy punkty doświadczenia, za te zaś odblokujemy nowe ciosy i umiejętności. Jeśli Kazuma podczas walki trochę oberwie, orzeźwi się napojem leczniczym, wyjętym prosto ze swojego ekwipunku.

Kolejne, odblokowywane za punkty doświadczenia, ciosy i umiejętności dają spory wybór w sposobach rozprawiania się z przeciwnikami. Tych jest zazwyczaj kilku naraz, od czasu do czasu trafia się poważniejszy wróg, nad którym trzeba się więcej pomęczyć - gra nie jest jednak przesadnie trudna.



Lokacje przyjdzie nam zwiedzić dwie. Trzeba przyznać, że na wiernie odwzorowaną dzielnicę Tokio z wszystkimi jej dobrodziejstwami, aż miło się patrzy. Pełen przepych, tłok na ulicach, neony, sklepy pełne towaru - tętniąca życiem metropolia. Autorzy śmiało twierdzą, że tak stworzonego wirtualnego miasta nie mieliśmy jeszcze okazji ujrzeć. I według opinii tych, którzy w Yakuzę 3 już grali, można wywnioskować, że mówili prawdę. W momencie kiedy idziemy do restauracji, otrzymujemy obszerne menu, posiadające różne potrawy. Gdy wchodzimy do centrum handlowego, wystawy sklepowe przykuwają nasz wzrok. NPC rozmawiają na różne tematy, jedzą lunch w restauracji, siedzą na przystanku. Miasto tętniące życiem - to jest to, co gracze lubią najbardziej.

Jeśli chodzi o stronę techniczną, to miejcie na uwadze to, że gra ma już rok. Co prawda nadal trzyma wysoki poziom wizualny, jednak można się dziś doczepić do jakości tekstur, kulejących animacji czy archaicznego przemieszczania się naszej postaci. Jednak te malutkie mankamenty nie przeszkadzają w niczym, a jeśli komuś będą przeszkadzać, to powinien udać się do lekarza =].

Podsumowanie:
Czy warto kupić najnowsza odsłonę Yakuzy? Z pewnością tak. Choćby dlatego, że to azjatycki ”must have”. Duży nacisk położono na linię fabularną, a ta jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na miodność zabawy. Yakuza 3 w Japonii osiągnęła statut hitu i z pewnością to samo spotka ją na naszym kontynencie. Wytrzymajcie jeszcze te kilka dni, a potem do sklepu marsz!
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Yakuza 3 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?