The Last Guardian (PS4)

ObserwujMam (11)Gram (2)Ukończone (5)Kupię (17)

Zapowiedź gry The Last Guardian (PS4)


szałas @ 14:36 03.01.2010
Piotr "szałas" Szałaśny
Student, slawista, początkujący tłumacz, raczkujący redaktor, menel, alkoholik. Miłośnik piwa, gier komputerowych, hodowca szczurów, imprezowicz, trabanciarz, turysta górski...

"Prawdziwa przyjaźń przychodzi wtedy, gdy cisza między dwojgiem ludzi im wystarcza. " Dean R.

"Prawdziwa przyjaźń przychodzi wtedy, gdy cisza między dwojgiem ludzi im wystarcza."
Dean R. Koontz


Fumito Ueda swoimi produkcjami: Ico (2001, PlayStation 2) i Shadow of the Colossus (2005, PS2) na stałe wpisał się w annały wirtualnej rozrywki. Nic więc dziwnego, że posiadacze czarnych skrzynek z niecierpliwością śledzą informacje o jego najnowszej produkcji, która światło dzienne ujrzy już w połowie tego roku.
The Last Guardian zakończy trylogię o przyjaźni. Pamiętamy jak w Ico nasz bohater ochraniał Yordę – dziewczynę o wyglądzie ducha. Jak trzymał ją za rękę, prowadząc przez świat pełen niebezpieczeństw. Ten niby banalny, oklepany jak pupa łobuza gest, w trakcie rozgrywki nabierał całkiem innego wymiaru, odmiennego znaczenia. Można powiedzieć, że uczył odpowiedzialności. Natomiast grając w Shadow of Colossus, stanęliśmy przed historią miłosną. Miłość owa nie była jednak banalna, komercyjna. Było to uczucie wieczne i za wszelką cenę. Aby wskrzesić ukochaną, musieliśmy pokonać 16 kolosów - ogromnych, mitycznych stworów. Mieliśmy do czynienia z jednymi z największych, o ile nie największymi przeciwnikami w historii gier.



W The Last Guardian wcielimy się natomiast w młodego chłopca, który uwalnia Trico – jednego z ostatnich gryfów (ogromna krzyżówka lwa z orłem). Swoją drogą Harry Potter też miał Hardodzioba w inwentarzu, ale dał go ojcu chrzestnemu. Między ogromnym stworem a chłopakiem nawiązuje się przyjaźń, która pogłębia się w trakcie podróży po niebezpiecznej krainie.
Mimo że głównych bohaterów jest dwóch, my pokierujemy jedynie człowiekiem. Rozgrywka będzie połączeniem platformówki, skradanki i zagadek logicznych. Niejednokrotnie przyjdzie nam główkować nad tym, jak przesunąć bądź zrzucić głaz, by spadł tam gdzie chcemy. Gdy będziemy bezradni – wezwiemy naszego przyjaciela – Trico – aby nam pomógł.



Poza wędrówką przyjdzie nam także troszczyć się o stwora. Nasz gryf jest wszak młodziutki, dlatego też opieka nad nim jest bardzo ważna. Nakarmimy go, opatrzymy, a nawet pogłaskamy i przytulimy (trochę mi się przypominają chowańce z Black & White). Trico będzie reagował na to, jak z nim postępujemy – niejednokrotnie zaskoczy nas swoim zachowaniem. Dzięki jedzeniu zmusimy naszego pupila do różnych działań. Jeśli potoczymy beczkę z żywnością, on bez względu na wszystko pobiegnie za nią. Zaś gdy mu ją podamy, z wdzięczności będzie się do nas przymilać. Wykorzystując tę sytuację, wskoczymy mu na grzbiet, by przefrunąć przez przepaść.

Fizyka zostanie odwzorowana fantastycznie. Na elementy otoczenia ma wpływ chociażby podmuch wiatru, który powoduje, że pióra naszego gryfa pięknie trzepoczą. Gdy nasz przyjaciel wyjdzie z wody, będzie rzecz jasna cały mokry – otrząśnie się niemal jak pies, a kropelki cieczy zmoczą wszystko wokół.
Team Ico znany jest z dbania o detale i animacje. Nikt wcześniej tak dokładnie nie odwzorował ruchów konia, jak oni w Shadow of Colossus. The Last Guardian nie będzie wyjątkiem. Oprawa wizualna szykuje się rewelacyjnie! Świadczą o tym chociażby dostępne w sieci zwiastuny i screenshoty.



Zaplanowana z rozmachem, fantastyczna, nieco nostalgiczna, chwytająca za serce fabuła, świetna oprawa audiowizualna, nietuzinkowość i stosunkowa niszowość w porównaniu z innymi produkcjami, tworzą z tego exclusive`a dla PS3 coś niesamowitego. Coś, na co warto już szykować pieniądze - na piękną, porywającą baśń o przyjaźni, poświęceniu i wyzwaniach. The Last Guardian to nie rzemieślnictwo, lecz sztuka.

Podsumowanie:
The Last Guardian łączy w sobie genialną, głęboką fabułę i piękną oprawę audiowizualną. Szykuje się prawdziwy hit, na który warto czekać jeszcze pół roku – cóż z tego. Fumito Ueda nas nie zawiedzie.
Zapowiada się genialnie!

Screeny z The Last Guardian (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?