Zapowiedź gry Władca Pierścieni: Wojna na Północy (PC)
NPC to ważna części całej przygody. W grze spotkamy system wyboru linii dialogowych znany z Mass Effect. To, jakie kwestie wybierzemy, zaważy na nastawieniu postaci niezależnych do nas. Oczywiście, ucięte zostaną wybory moralne, bo jak by wyglądało przejście na ciemną stronę mocy, gdy walczymy w imię dobra? Dodatkowo ogranicza nas scenariusz, więc tym bardziej nie zmienimy barykady, po której stoimy. Mimo iż nie dokonamy wyboru, decyzje same w sobie zostaną zaimplementowane w dzieło Snowblind Studios. Wpłyną one głównie na odblokowanie dodatkowych zadań pobocznych czy otwarcie niedostępnych miejsc.
Ciekawym „ficzerem” jest natomiast Orzeł Beleram – potężny ptak, którego przyzwanie równa się z ostrą jatką. Jego funkcja zabijania ograniczy się do kilkukrotnego użycia w trakcie kampanii. I to nie w dowolnym momencie, a w konkretnej sytuacji, żeby nie było za łatwo. Skoro jego usługi są tak bardzo ograniczone, co ten ptaszyna potrafi? Bardzo dużo – jeśli trzeba, rozwali palisadę wrogiej osady, wytnie w pień oddział nieprzyjaciela, pokona smoka i inne drobnostki.
Jednak najważniejszym elementem nowej części Władcy Pierścieni jest multiplayer. A konkretniej – kooperacja z maksymalnie dwoma przyjaciółmi. Jeżeli zdecydujemy się na grę w pojedynkę, w kampanii miejsce towarzyszy zajmie sztuczna inteligencja, a żywi kumple będą mogli dołączyć w każdym momencie. Dobrą zabawę ma zapewnić system skalowania postaci oraz możliwość wymiany przedmiotów pomiędzy grającymi, co zapewni optymalne wyposażenie każdego rodzaju herosa.
Duży nacisk położono na efektowność toczonych potyczek. Podczas wymiany ciosów niejednokrotnie pozbawimy delikwenta głowy, a poszczególne uderzenia złożą się na widowiskowe sekwencje. W trakcie bitwy będziemy mogli zniszczyć oponentowi tarczę i wykończyć go krwawym, wieńczącym walkę finisherem. Gdy na naszej drodze stanie większy przeciwnik, sytuacja zmusi nas do podstępu: zmianę taktyki na ataki z dystansu bądź zastosowanie uników.
Ponadto zespół Snowblind zapowiedział, że do głównego kodu gry zostaną dodane dwie areny, planowane wcześniej jako dodatki do zamówień przedpremierowych. Jednak developerzy zmienili zdanie i wszyscy posiadacze Władcy Pierścieni: Wojna na Północy otrzymają mapy – Osgiliath oraz Lorien. Tryb Areny to nic innego jak Horda znana z serii Gears of War – odpieramy kolejne, coraz to silniejsze fale wrogich jednostek. Obie lokacje charakteryzują się rekomendowanym poziomem doświadczenia. Dla pierwszej jest to 4-16 level, dla drugiej zaś 11-22. Za ukończone wyzwania otrzymamy expa, monety i przedmioty.
Władca Pierścieni: Wojna na Północy to zupełnie odmienne podejście do tworu Tolkiena. Czy aby zmiany, które zastosowali twórcy, będą na plus? Ocenimy to przy premierze produkcji, czyli już niedługo.
Władca Pierścieni: Wojna na Północy będzie chyba pierwszą tak brutalną i krwawą grą, osadzoną w realiach Tolkienowskiej Trylogii. I... dobrze, bo tego brakowało.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler