Drakensang Online (PC)

ObserwujMam (14)Gram (9)Ukończone (4)Kupię (0)

Drakensang Online - beta test (PC)


JayL @ 16:24 07.10.2011
Łukasz "JayL" Jakubczak



Same zadania polegają zazwyczaj na jednym – siekaniu wrogów. Raz po prostu stoją nam oni na drodze do celu, innym razem sami go stanowią. I tak czas spędzony przy graniu polega na katowaniu myszki, a w późniejszym okresie także klawiatury, dzięki czemu wyprowadzamy ataki. Całkiem przyjemne jest rozwiązanie dotyczące rozpisania funkcji gryzonia – pod LPM mamy podstawowy cios, zaś pod PPM jedną z dwóch specjalnych zdolności, pomiędzy którymi przełączamy się klawiszem TAB. Resztę zdolności możemy zaś wrzucić do podręcznego paska.

Walka przy tym jest całkiem efektowna, acz niezbyt porywająca. Osobiście dość prędko byłem znużony ciachaniem dziesiątek identycznych wrogów, jedynie nowe ataki nadawały starciom kolorytu. Z początku miałem nadzieję, iż pojedynki urozmaicą dyndające tajemniczo u góry ekranu wskaźniki czterech esencji. Okazało się jednak, że nie jest to nic specjalnego. Ot, każda zdolność po rozwinięciu korzysta z jednej z nich, dzięki czemu ma większą siłę rażenia i jest efektowniejsza. Ostatecznie musimy więc zwracać uwagę nie tylko na ilość standardowej złości (zwiększa się w trakcie walki, umożliwiając wyprowadzanie silniejszych ciosów), ale też na indeks widniejący przy atakach korzystających z esencji. Jedna z nich uzupełnia się automatycznie w trakcie awansu, inne musimy regenerować sami np. loot'em. O ile z początku to wystarczało, na późniejszych levelach nie mogłem dobić do kolejnego poziomu bez wcześniejszego wykorzystania całej substancji. Można oczywiście ją kupić, ale – jakżeby inaczej – za Mroczne Monety.



Choć Drakensang Online bez wątpienia PvE stoi, mamy tu też PvP. Przede wszystkim można w każdej chwili odwiedzić nauczyciela i przełączyć się na otwarte PvP, dzięki czemu będziemy mogli walczyć ze wszystkimi graczami w pobliżu, którzy zdecydowali się na ten sam krok. Niestety, nie ma to najmniejszego sensu przed nabiciem ok. 20 poziomu, o czym sam się boleśnie przekonałem. Wcześniej za to możemy próbować swych sił na Arenie. Tam mierzymy się w dwóch 3-osobowych zespołach. Wygrywa oczywiście ta grupa, która po upływie rundy będzie miała więcej zabitych na koncie. Jest to całkiem miła odskocznia od standardowego questowania, jednak przy tym walki pochłaniają bardzo duże ilości esencji, przez co później leveluje się trochę ciężej. Nagroda też nie jest okazała – zdobyte punkty wymieniamy na ekwipunek, którego statystyki nie powalają. Ogólnie nie sądzę, aby ktoś grał w DO tylko ze względu na starcia z innymi graczami.

Mimo fazy beta, dzieło Radon Labs nie cierpi na wiele problemów. Owszem, zdarzają się lagi, tekstury doczytują się bardzo wolno, czasem gra całkiem się sypnie, ale przez większość czasu rozgrywka jest płynna i bezproblemowa. Grafika prezentuje się przyzwoicie, jest trochę baśniowa, przypomina tę z „dużych” Drakensangów. Ze względu na jej niezbyt wysoką szczegółowość, grać można praktycznie na każdym sprzęcie. Szkoda tylko, że nie ma bardziej zaawansowanych opcji wizualnych dla ludzi z lepszymi maszynami. Mimo to obraz jest całkiem przyjemny, także modele postaci i potworów nie prezentują się źle. To zresztą może ulec poprawie, o czym świadczą choćby prezentowane przez twórców materiały. Muzyka jest obecna, jednak sam dość szybko zastąpiłem ją własnymi utworami. Te zawarte w grze zwyczajnie mnie nużyły swoją jednostajnością i spokojem.



Drakensang Online raczej nie zawojuje rynku. Jak jednak pokazuje beta i całkiem licznie zaludnione serwery, wciąż wiele osób szuka gry, która wciągnęłaby ich na dłużej. Znajdą się więc pewnie, ku radości twórców, ludzie chętnie inwestujący w DO, mimo że nie ma w niej zupełnie nic nowego. Sam raczej nie sprawdzę finalnej wersji, ale skoro produkcja jest darmowa, możecie to zrobić także sami. Szczególnie, że beta się rozwija, a w świecie gry nie brakuje rodaków. Mnie co prawda nie wciągnęła, ale reszta ludzi z serwerów raczej nie siedzi w świecie Durii z przymusu, prawda?

Podsumowanie:
Obecnie wygląda na to, że Drakensang Online będzie jedynie średniakiem i skończy jako jeden z przejściowych tytułów dla fanów gatunku, znudzonych innymi produkcjami. Nie wróżę mu wielkiej przyszłości, choć pograć można.
Zapowiada się w porządku!

Screeny z Drakensang Online (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMarcus00   @   17:27, 07.10.2011
Jednak to rzeczywiście będzie taki średniak, Mythos dla tych o bogatym portfelu i ubogich wymaganiach... Ale cóż... nawet twórcy Drakensang chcą zarobić na, być może, kontynuację "dużych" produkcji.