Czy jest na sali ktoś, kto kojarzy film o Łowcach Duchów? No oczywiście, że są tacy. A czy ci pamiętają może produkcję, jaką jest Ghostbusters: The Video Game? Wątpię, bo ja sam, kiedy otrzymałem temat, złapałem się za głowę mówiąc: „To ostatnio wyszła jakaś gra z duchami?”.
Czy jest na sali ktoś, kto kojarzy film o Łowcach Duchów? No oczywiście, że są tacy. A czy ci pamiętają może produkcję, jaką jest Ghostbusters: The Video Game? Wątpię, bo ja sam, kiedy otrzymałem temat, złapałem się za głowę mówiąc: „To ostatnio wyszła jakaś gra z duchami?”.
Powtórka z rozrywki?
Warto sobie zadać pytanie, czy Ghostbusters: Sanctum of Slime to kolejna powtórka z rozrywki? Czy będzie trzymać się pierwowzoru (tytuł powyżej jest oficjalnym sequelem)? Od razu możemy odetchnąć z ulgą – nie!. „Dwójka” znacząco odbiega od koncepcji pierwszej części i nie będzie trzymała się wyznaczonych przez nią schematów.
Po pierwsze - kamera: developerzy porzucili FPS-ową mechanikę łapania duchów i postawili na rozgrywkę opartą na Alien Breed. Teraz na naszą drużynę popatrzymy niczym sam bóg – z góry. Zostanie zastosowany rzut izometryczny, co znacząco poprawi jakość doznań.
Po drugie - rozgrywka: ta w związku ze zmianą położenia kamery ulegnie radykalnemu „odświeżeniu” w porównaniu do poprzedniczki. Nasz team składać się będzie z czterech członków, doświadczonych w tym, co robią. My w całym zamieszaniu odegramy rolę typowego "świeżaka", który krok po kroku uczy się podstaw łowieckich. Na dodatek powróci stary znajomy - terenówka Ecto-4WD.
Po trzecie - kooperacja: zupełna nowość w stosunku do oryginału. Misje rozegramy przez sieć lub z kumplem na kanapie. Co za tym idzie, dosyć ostro podniesiony zostanie poziom trudności. No i dochodzę do bardzo nieprzyjemnej rzeczy, przynajmniej dla niedzielnych graczy. Otóż developerzy, ogłaszając prace nad projektem, na wstępie zaznaczyli, że gra w samotności bądź z nieogarniętą drużyną będzie nie do wytrzymania. Przejście jednego zadania ma być sporym wyzwaniem, a ukończenie całej kampanii może okazać się niemożliwe.
Duchowa SIŁA!
Tak, siła, szczególnie duchowa, debiutowi Behavior Studios będzie bardzo potrzebna. Ghostbusters: The Video Game daleko było do crapa, ale również nie została okrzyknięta grą roku. Co zatem będzie takiego w sequelu, że przyciągnie potencjalnych kupców? Być może cyfrowa dystrybucja, bowiem pod nią przygotowywana jest gra. Ponadto istotną rolę odgrywać będzie grafika. Z opublikowanych już grafik wynika jasno, że lokacje, w jakich przyjdzie nam toczyć zażarte boje z duchami, będą ciemne, mroczne i nieprzyjemne, a kontrast zapewnią nam okrutnie jaskrawe i nadto kolorowe efekty specjalne pokroju ognia, lawy, laserów itp.. Moim skromnym zdaniem wszystko wygląda świetnie, a oprawa wizualna będzie jednym z czynników przekonujących do zakupu szpili.
Wypadałoby jeszcze umieścić komentarz do sprawy udźwiękowienia. Zagwozdka nie mała. Wszystkie karty są na stole, nic nie jest rozstrzygnięte. Wszak nastawianie się na tracklistę rozbudowaną niczym w FIFIE jest nie na miejscu. Ale jakby głębiej się przyjrzeć, to ostre, rockowe brzmienia nie byłyby najgorsze.
Jakby to wszystko zebrać ładnie i składnie do kupy, wychodzi na to, że Ghostbusters: Sanctum of Slime zapowiada się dobrze. Na plus wpływa fakt, że gra wyjdzie wyłącznie w cyfrowej dystrybucji. Jako samodzielny, pudełkowy produkt nie wróżyłbym mu za wiele, aczkolwiek za rozsądną cenę też by sobie poradził. Produkcja Behavior Studios świata nie zawojuje, a może małą rzeszę fanów zgromadzi. Jest to doskonały przykład, jak w ciekawy sposób wykorzystać temat i zmienić oblicze w stosunku do pierwowzoru.
Podsumowanie: W cyfrowej dystrybucji tkwią niezliczone pokłady energii, to nie podlega wątpliwości. Coraz więcej developerów decyduje się właśnie na ten sposób przekazywania owoców swojej pracy. Ghostbusters: Sanctum of Slime będzie ładnie prezentowało się na Steamie/XBL/PSN, lecz hitem raczej nie zostanie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler