Aliens vs Predator - wrażenia z kampanii Obcego (PC)
W dwóch wcześniejszych artykułach mogliście już przeczytać nasze wrażenia z zabawy w najnowsze dzieło studia Rebellion, kontynuację słynnej serii Aliens vs. Predator. Oba artykuły przybliżały wrażenia z rozgrywki w pierwszych dwóch scenariuszach, poświęconych, odpowiednio, Marines oraz Predatorowi. Tym razem przyszła kolej na mojego ulubieńca – Obcego. Oczekiwania odnośnie kampanii Alienów miałem zdecydowanie najwyższe. W przypadku Marines mamy do czynienia z mięchem armatnim, cały czas czujemy napięcie i zaszczucie, nigdy nie wiadomo czy coś nagle nie wyskoczy spod podłogi i nie urwie nam łba. Grając Predatorem mamy pod ręką siłę i moc, jakie drzemią w posiadanych przez niego gadżetach. Technologia oraz metodyczne eliminowanie przeszkód stanowi w jego przypadku trzon zabawy. Obcy to jakby połączenie Predatora i Marines, w sensie gameplay jest mieszanką elementów z obu wymienionych kampanii.
Ksenomorf, mimo wielu różnych umiejętności oraz grubego pancerza jest dość delikatną bestią. Wystarczy kilka celnych strzałów by przykrócić go o jakieś łapsko, lub głowę, uniemożliwiając dalsze sianie spustoszenia. Z tego właśnie powodu wszystkie akcje jakie mamy zamiar wykonać muszą być pieczołowicie zaplanowane. Konieczne jest badanie sytuacji, obserwowanie ścieżek jakimi podążają oponenci i atakowanie tylko w momencie gdy mamy przewagę w postaci zaskoczenia. Wystarczy wtedy jeden celny cios by wykrwawić nawet najtwardszego weterana wojennego.
Obcy do swojej dyspozycji posiadają szereg różnych umiejętności. Najważniejszą z nich jest bez wątpienia zdolność do poruszania się w pełnych trzech wymiarach. Nie musimy już zatem chodzić jedynie po ziemi, znacznie skuteczniejszym sposobem podchodzenia ofiar jest przecież spacer po suficie, ewentualnie po powierzchni ściany. Jesteśmy wówczas trudniejsi do wykrycia, a przez to łatwiej podejść na odpowiednią odległość do oponenta i błyskawicznie pozbawić go głowy. Animacje podczas dekapitacji są niebywale krwawe i efektowne; dają też spore poczucie satysfakcji. Ataki podejmujemy przy pomocy łap, ogona oraz oczywiście pyska, uzbrojonego w zabójczy język. W momencie śmierci wydzielamy też odrobinę kwasu, potrafiącego nieźle zranić agresora. Niestety my już wówczas jesteśmy nieaktywni, a co za tym idzie, wiele pożytku z tego nie ma. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o jednej istotnej zdolności – wzrokowi, który wyostrza wszystkich przeciwników, a także kraty wentylacyjne i inne miejsca, którymi możemy się przemieszczać.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler