Wracając do kampanii dla gracza pojedynczego, na główny wątek składają się 22 misje, które średnio wprawnemu graczowi nie powinny zająć więcej niż 25 godzin. Lecz chyba nie po to mamy nieliniowe otoczenie, by trzymać się ściśle głównej linii fabularnej, prawda? Nie zabraknie, oczywista oczywistość, trybu multiplayer. Tu rzeknę tylko kilka słów: do 60 rywali naraz, 20 map i Geo-Mod 2. Nic więcej do totalnej destrukcji nie trzeba:).Oprócz klasyków wieloosobowej walki, czyli deatchmatchy czy CTF, pojawią się zupełnie nowe rodzaje sieciowego naparzania się po klatach. Volition zapewne pragnie zrobić tymi "ficzerami" spore wrażenie, gdyż uparcie milczy na ten temat i cały czas trzyma swojego królika w cylindrze.



Przechodząc do warstwy technicznej RF: Guerilla, w stosunku do poprzedników zmieniło się bardzo wiele, lecz żadna to dziwota. W końcu gry dzielą przynajmniej dwie epoki w rozwoju sprzętu i możliwości koderskich. Najbardziej przeciętnemu użytkownikowi programu w oczy rzuci się warstwa wizualna i sposób jej ukazania. Red Faction wraz z premierą najnowszej odsłony przestanie być FPSem! Obecnie staje się taktycznym TPP na modłę Gears of War. Nie chcę komentować takiej zmiany, jak się przyjmie i czy fani tytułu ją zaakceptują, przekonamy się wkrótce. Graficznie dzieło Volition nie oddaje pola wiodącym szychom branży. Gra ukazuje się zarówno na PC, jak i next geny, więc na jakość wykonania nie powinniśmy narzekać. Duże tytuły na PS3 nie mają w zwyczaju być brzydkie i straszyć pikselami;) Oczywiście, lekkie różnice da się zauważyć, ponieważ nie tylko engine grafiki wyciskał będzie soki z naszego sprzętu, pomoże mu w tym wspominany już Geo-mod.

Geo-mod to wysoce wydajny silnik fizyczny. Odpowiada on za realistyczne zachowanie materiałów, z których wykonane są lokacje. Potrafi stworzyć wrażliwe na działanie różnych czynników otoczenie. W praktyce oznacza to, iż przy odpowiednich chęciach opcja zrobienia sobie nowego tunelu w kopalni, to rzecz jak najbardziej możliwa! Guerilla korzysta z drugiej wersji silnika. Pierwsza, zastosowana w najstarszym RF oraz w RF II, pozwalała na sporą destrukcję, ale tylko w większości obszarów. Dziś programiści mają większe pole do popisu niźli w 2001 roku, więc zapewniają, że praktycznie wszystko da się uszkodzić w widoczny sposób. Na dodatek przemielone naszą bronią czy pojazdami powierzchnie nie znikną, a pozostaną w lokacji jako gruz/odłamki/wióry zależnie od tego, co rozwalimy i jakiego destruktora użyjemy.



Na koniec wspomnę także o nadchodzącym demie. Jego wydanie planowane jest na 23 kwietnia, na Xboxa360 oraz PS3. Tego dnia otrzymamy do rąk wycinek kampanii single. Data premiery pełnej wersji szacowana jest na czerwiec bieżącego roku, lecz Volition już kilkukrotnie zaliczało obsuwy terminów, więc czerwcową datę traktować należy z należytą rezerwą. Niemniej, trzymamy kciuki.