James Bond: Quantum of Solace (PC)

ObserwujMam (61)Gram (15)Ukończone (28)Kupię (3)

Zapowiedź gry James Bond: Quantum of Solace (PC)


Kacperex @ 00:00 12.09.2008
Tomasz "Kacperex" kacperowski

Nie ma na tym świecie osoby, która nie usłyszała choć słowa o Agencie 007. James Bond to człowiek legenda, wychodzi cało z największych opresji, zawsze ma ze sobą nowoczesne gadżety techniczne i rozkochuje w sobie piękne kobiety.

Nie ma na tym świecie osoby, która nie usłyszała choć słowa o Agencie 007. James Bond to człowiek legenda, wychodzi cało z największych opresji, zawsze ma ze sobą nowoczesne gadżety techniczne i rozkochuje w sobie piękne kobiety. Bond towarzyszy nam już kilkadziesiąt lat w bardziej lub mniej udanych produkcjach, aczkolwiek rynku gier wideo, mimo swojego uroku osobistego, nigdy nie podbił. Dlaczego? Każdy z nas wie jak wychodzą projekty oparte na licencjach filmów, czy książkowych. Deweloperzy pod przykrywką znanej marki wciskają nam jakiś niedokończony i niedopracowany kit, zbijając przy okazji kokosy. Czy James Bond: Quantum of Solace stanie się wyjątkiem potwierdzającym regułę? Pożyjemy, zobaczymy, wszak stykamy się z legendą.

Za produkcję omawianego tytułu wzięli się Panowie ze studia Activision, a dokładniej ekipa pracująca w Treyarch. To właśnie dzięki nim otrzymaliśmy między innymi Call of Duty 3, które jak zapewne pamiętacie było całkiem udaną produkcją. Oficjalna licencja oraz doświadczenie studia deweloperskiego stanowią podstawę do zapewnień, że gracze dostaną produkcję innowacyjną. Jakby nie było, Call Of Duty 3 wyszło ciekawie, a nowe przygody Jamesa staną na unowocześnionej wersji silnika zastosowanego w kontynuacji wymienionego tytuły, czyli na Engine z Call of Duty 4. Grafika oraz dźwięk powinny być więc na najwyższym poziomie, a więc o stronę techniczną gry nie musimy się obawiać!

James Bond: Quantum of Solace należy do gatunku strzelanek FPS. Poruszamy się więc patrząc z perspektywy pierwszej osoby, a jeśli zaistnieje taka potrzeba, możemy przykleić się do ściany obserwując bohatera z widoku TPP. Po kilku minutach obcowania z aplikacją, gracz otrzyma szereg unikatowych umiejętności, takich jak chodzenie po parapetach, czy też kamuflowanie się. Wszystkie one sprawią, że rozgrywka będzie bardziej zróżnicowana i ciekawsza. Dodatkowo drogi graczu tylko od Ciebie zależeć będzie jak wykonasz daną misję. Możesz po cichu, z ukrycia eliminować kolejnych oponentów, lub w stylu Johna Rambo – byle do przodu i nie dać się zabić. Jedno pytanie jednak zostaje bez odpowiedzi, gdzie tu innowacja?

Akcja nowego Bonda zaczyna się w godzinę po wydarzeniach z poprzedniej części. Studio Treyarch doszło do wniosku, że wątek fabularny jednego jedynie filmu byłby stanowczo za krótki jak na grę o super agencie, a więc dołożono do historii kilka motywów z Casino Royal. Zwiedzimy więc większość znanych z Casino Royale lokacji, przyczaimy się przy kasynie w Czarnogórze, weźmiemy także udział w efektownej scenie w Wenecji. Podczas naszej podróży odwiedzimy również Madagaskar, Boliwię i ulice Austrii. Rozwiązanie ciekawe i na pewno wydłuży czas rozgrywki, szkoda jednak, że nowy Bond będzie maksymalnie liniowy i oskryptowany do bólu. Musimy iść jedyną słuszną drogą, zabijając przy tym wszystkich napotkanych wrogów. Zabieg celowy i w sumie zrozumiały, bo przecież na długo przed premierą filmu jak i gry, każdy z nas wie jak przebiegać będzie fabuła…. Agent 007 znowu będzie górą. Szkoda, że z gry zostaną wycięte wszelkie akcje łóżkowe z Bondem w akcji, przecież kobiety to drugie imię Jamesa.



Treyrach na umilenie rozgrywki oferuje nam szereg bajerów technicznych, pistolety, karabiny, granaty wszystko w wersji unikatowej i tajnej – tylko James na takie coś zasługuje. Dodać można, że wybór będzie całkiem pokaźny i w zależności od stylu, każdy znajdzie coś dla siebie. Producent nastawił się na ciągłą akcję i „filmowość” przedstawianych wydarzeń. Będzie więc dużo wybuchów, mnóstwo wypadków oraz efektownych zniszczeń. Gracz dzięki dużej interakcji z otoczeniem będzie czynnikiem, który ów chaos wprowadzi. Strzelanie w beczki z paliwem czy też w skrzynki z dynamitem, ma ułatwić nam pokonywanie kolejnych etapów, oraz zapewnić pewien swego rodzaju zasłonę dymną.

Daniel Craig w wersji wideo prezentuje się całkiem ciekawie. Główna postać już teraz jest bardzo szczegółowo wykonana, a trzeba mieć na uwadze, że gra nie jest jeszcze w swoim finalnym stadium. Silnik Call of Duty 4 ma ogromne możliwości i wszystko wskazuje na to, że Bond skorzysta z wszelkich jego dobrodziejstw. Efektowne zniszczenia, atrakcyjne wybuchy, wysokiej jakości tekstury, świetne animacje modeli oraz dynamiczne oświetlenie robią swoje.

Gra zaoferuje nam także rozgrywkę wieloosobową. W singlu, Bond walczył będzie tylko sam, bez możliwości włączenia trybu współpracy. Dlatego też miło wiedzieć, że deweloper postanowił oddać w nasze ręce zabawę sieciową, złożoną z wielu zróżnicowanych modelów walki. Jak na razie znamy tylko jeden tryb zabawy, mianowicie BondVS. Po jego wybraniu jeden gracz wciela się w postać Bonda, pozostali natomiast są terrorystami.
James Bond: Quantum of Solace pojawi się na pewno na PLAYSTATION 3, Xbox 360, Wii oraz PC. Premiera nastąpi w dniu debiutu filmowego odpowiednika, nie wiemy jednak jeszcze czy w Polsce będziemy mieć jakieś opóźnienie, czy może zagramy w tym samym czasie co gracze z zachodu.

James Bond: Quantum of Solace ma szansę udowodnić graczom, że gry oparte na filmowych licencjach mogą wypadać ciekawie. Aby jednak tak się stało produkt musi zaoferować niebagatelny klimat Bondowskiego świata. Jako, że gracz ze mnie wybredny, to byle czym się nie zadowolę. Liczę więc na to, iż deweloperzy wezmą sobie do serca wszystkie swoje obietnice i nie oszpecą imienia Jamesa Bonda, kiczowatym produktem markowanym jego słynnym numerem 007.

Podsumowanie:
James Bond: Quantum of Solace zapowiada się całkiem nieźle. Ciężko jest jednak w tej chwili prorokować, bowiem gry oparte na licencjach filmowych najczęściej okazują się kulawymi gniotami!
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z James Bond: Quantum of Solace (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?