Commandos: Strike Force (PC)

ObserwujMam (68)Gram (10)Ukończone (23)Kupię (5)

Zapowiedź gry Commandos: Strike Force (PC)


bigboy177 @ 00:00 12.05.2006
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Commandos to kultowa gra strategiczna. Od początków jej kariery gracze najbardziej cenili w niej duży stopień trudności przygotowanych zagadek, oraz oczywiście możliwość koordynowania działań kilku postaci, dla dobra ogółu.

Commandos to kultowa gra strategiczna. Od początków jej kariery gracze najbardziej cenili w niej duży stopień trudności przygotowanych zagadek, oraz oczywiście możliwość koordynowania działań kilku postaci, dla dobra ogółu. Producent gry, firma Pyro postanowiła jednak spróbować czegoś nowego, i najnowszą edycję Komandosów, zatytułowaną Commandos: Strike Force wykreować na rasową strzelankę z elementami taktycznymi. Kiedy fani dawnej receptury usłyszeli o nowych przyprawach dodawanych do ich ulubionego dania, natychmiast podnieśli wrzawę, że gra całkowicie straci swój klimat i już nikt się w nią nie będzie chciał się bawić… Pyro jednak uparcie pozostawało przy swoim tworząc Strike Force nie tylko na komputery osobiste, lecz również na konsole.



Niedawno miałem okazję zagrać w beta wersję Commandos: Strike Force i prawdę powiedziawszy jestem lekko rozczarowany czym zostałem uraczony. Na pierwszy rzut oka cała zabawa prezentuje się bardzo przyjemnie. Mamy trójwymiarowe środowisko, dość zróżnicowane tereny, oraz możliwość wcielania się w kilku różnych żołnierzy. Niestety po dłuższym obcowaniu z produktem zaczęły się ujawniać liczne wady, oraz niedopracowania, które jeśli nie zostaną usunięte z finalnej wersji mogą znacząco obniżyć poziom przyjemności czerpany z gry.

Pierwsza z dostępnych pięciu misji wrzuca gracza w ciało Snajpera. Jego kocie ruchy, możliwość rzucania nożami, oraz niezwykłe umiejętności strzeleckie czynią z niego istną maszynę do zabijania. Potrafi on po cichu załatwić Niemca godząc go nożem ze sporej nawet odległości, zaszyć ostrze w jego ciało po odpowiednim zbliżeniu się, lub po prostu wyciągnąć pukawkę, wymierzyć i jednym celnym strzałem pozbawić przeciwnika kawałka mózgu. W sumie muszę przyznać, że do postaci strzelca wyborowego nie mam żadnych zastrzeżeń. Od razu został moim ulubieńcem, i myślę że nic tego nie zmieni.

Nieco gorzej niestety ułożyły się moje stosunki z zielonym beretem. Otóż podczas zabawy właśnie tym żołnierzem, działania gracza ograniczają się głównie do ganiania i likwidowania wszystkiego co chodzi i na drzewo nie spierniczy. Nie twierdzę oczywiście, że nie ma w tym żadnej przyjemności… w końcu Call Of Duty 2 także bazowało na takim schemacie, a zabawa była przednia; niestety w Commandos: Strike Force brakuje napięcia, poczucia potrzeby walki, oraz determinacji. Misje po prostu są… i należy je przejść aby zobaczyć zakończenie, lub też mieć możliwość wcielenia się w ostatniego członka naszego oddziału – szpiega.



Koleś ten to niestety całkowita porażka. Jego misje przedstawiają się podobnie do tych zielonego beretu, z jedną drobną różnicą… otóż szpieg ma do dyspozycji słabsze uzbrojenie, czyli można powiedzieć, że jest delikatniejszą wersją komandosa. Jego działania polegają najczęściej na bieganiu od bandziora, do bandziora… duszeniu ich wszystkich po kolei i zbieraniu mundurów. Może gdyby nie głupota napotkanych Niemców przyjemność z zabawy w podchody byłaby znacznie przyjemniejsza. Przeciwnicy stoją jednak jak kołki, nie patrolują terenów i w ogóle się nie rozglądają. Jedna z misji wymagała ode mnie podłożenia kilku ładunków wybuchowych na ciężarówki oraz działka. W pewnej chwili dotarłem do samochodu osobowego, wokół którego stała grupa Faszystów. Zlikwidowałem każdego z nich, nawet jeśli stali tuż obok siebie… i nikt nie zauważył, że dzieje się coś nie całkiem normalnego. Gra asem wywiadu jest przez to tak nudna, że po kilku minutach czajenia się i kombinowania, po prostu wyciągnąłem giwerę i zmasakrowałem cały resztę naśladowców Hitlera. Szpieg zamienił się z precyzyjnej i szczwanej jednostki, w głupiego jak but kata u którego wyjątkowe umiejętności są raczej nieszczególnie przydatne.

Screeny z Commandos: Strike Force (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?