Zapowiedź gry Chaos Chronicles (PC)

StormFire @ 22:41 20.05.2013

Gdy słońce skryje się za horyzontem i ciemna noc okryje niebo, w piwnicach wielu domostw zaczyna się wyprawa. Grupa dzielnych śmiałków, wśród których nie brak przedstawicieli najróżniejszych ras i najrozmaitszych profesji, połączy siły, by dokonać czynów nieosiągalnych dla zwykłych śmiertelników. Przy akompaniamencie szczęku metalu i turlających się kostek bohaterowie prężą swe mięśnie, stając w szranki z najgorszymi kreaturami. Wytężają umysł, odkrywając najmroczniejsze sekrety i testują głowę, kosztując najdoskonalsze trunki. Jednak coraz rzadziej można usłyszeć bitewny zgiełk, coraz rzadziej można wypić karczemny miód i coraz rzadziej można ujrzeć blask świecy przez piwniczne okno.

Więcej filmów z Chaos Chronicles

Winą za taki stan rzeczy można obarczyć developerów, którzy nie wywiązują się ze swojej roli Mistrza Gry i nie zapewniają odpowiednich doznań rodem z sesji RPG. Wiele dzisiejszych tytułów, noszących dumne miano gier fabularnych, zapomina o własnych korzeniach i kieruje się w stronę akcji oraz liniowości, co nie podoba się ekipie Coreplay. Jako ludzie czynu, zamiast narzekać, wzięli się za stworzenie tytułu, w jaki sami chcieliby zagrać.

Powrót do przeszłości
Mają ku temu bardzo dobre podstawy. Autorzy Chaos Chronicles to weterani branży, maczający palce w niejednym kodzie. Jeśli, drogi graczu, miałeś styczność z grami pokroju Curse of Azure Bonds, Wizardry, The Bard’s Tale czy też serią Ultima, wiesz, że masz do czynienia ze specjalistami gatunku. Jeśli dodatkowo zarwałeś przy tych tytułach niejedną noc, a i Pool of Radiance, Phantasia oraz Świątynia Pierwotnego Zła dostarczyły ci niemało rozrywki, możesz już składać zamówienie. Deweloperzy przeanalizowali każdą z tych produkcji, a następnie wyciągnęli z nich najlepsze cechy, by stworzyć swoje własne opus magnum.

Powrót do szalonych lat 80-tych można znaleźć już przy okazji tworzenia postaci – od samego początku kreujemy całą drużynę, nie zaś pojedynczego bohatera. Autorzy zaznaczają, że przy tym wyborze bardzo ważna jest różnorodność herosów. Kształtowanie kompanii złożonej tylko z wojowników może poskutkować późniejszymi problemami np. z rozwiązywaniem zagadek, dlatego do naszej dyspozycji oddano nie tylko szeroki wachlarz ras (ludzie, elfy, krasnoludy, niziołki, gnomy, półelfy i półorki), ale również pokaźną liczbę klas (wojownicy, łotrzykowie, kapłani, barbarzyńcy, paladyni, łowcy i czarodzieje). Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć tylko jednego bohatera i dołączyć do czterech znajomych w okrytym smużką tajemnicy trybie wieloosobowym.

Podobnie jest z samym przedstawionym światem oddanym nam do dyspozycji. Z nielicznych udostępnionych informacji wynika, że będzie to w dużej mierze zniszczone przez plugawą magię królestwo nawiązujące do Brytanii z serii Ultima. Podczas przemierzania pokaźnych połaci terenu niejednokrotnie natkniemy się na ślady glorii jak i upadku antycznego imperium, a spacer po ulicy w wielu przypadkach skończy się spotkaniem z bestiami. Choć świat ma pozostać duży, nie należy obawiać się długich podróży między lokacjami, gdyż docelowe miejsce będziemy wybierać za pośrednictwem mapy. Jeśli zaś posiadacie duszę odkrywcy, również możecie pozostać spokojni – w Chaos Chronicles ukryte ścieżki, liczne księgi czy sekrety mają być na porządku dziennym.

W zawodzie poszukiwacza równie ważnym co ciekawość, jest zdrowy rozsądek. Kompania, choć barwna, nie może podróżować w nieskończoność, przez co istotne staje się rozbijanie obozu. Koczowisko pozwala na posiłek, regenerację sił, polowania czy identyfikację przedmiotów, jednak sam proces jego zakładania nie jest taki prosty. Nieznający trudów podróży mieszczuch zaproponowałby wędrówkę za dnia i odpoczynek nocą. Problem w tym, że w taki sposób bardzo łatwo stałby się łupem dla drapieżników czy bandytów działających pod osłoną nocy. Jednakże nie należy oczekiwać, że rzecz rozwiąże zmiana trybu życia na podobny nietoperzom. Pewne obszary, np. zamieszkane przez orki i trolle, bezpieczniej jest obchodzić ze światłem księżyca nad głową, gdy bestie pozostają w objęciach Morfeusza.