Premiera i testy NVIDIA GeForce GTX 1060
Zadebiutował nieformalny następca GTX 970. Jak wypada?
Zgodnie w wcześniejszymi doniesieniami, na rynku zadebiutowała karta NVIDIA GeForce GTX 1060. Potwierdziły się plotki dotyczące wydajności - ta jest na poziomie GTX 980. Cieszy jednak znacznie niższa cena.
Pierwsze modele GTX 1060 trafiły już do sklepów, a ceny wahają się w przedziale 1400-1600 zł. Tyle jeszcze niedawno kosztował GTX 970, który jest wolniejszy od GTX 1060 o około 15%, a przy tym pobiera więcej prądu, ma mniej pamięci i jest bardziej problematyczny (słynny podział na 3.5 GB szybkiego i 0.5 GB wolnego dostępu). GTX 1060 zdaje się więc być kuszącą propozycją.
Jednocześnie karta jest znaczącą konkurencją dla AMD. Choć Czerwoni na prawo i lewo chwalili się swoim RX 480, który miał oferować bardzo dobrą wydajność za niską cenę, to dziś już wiemy, że firma strzeliła sobie w stopę. Mimo ogromnego zainteresowania wśród graczy, do dziś, trzy tygodnie po premierze, nie doczekaliśmy się modeli z autorskimi chłodzeniami. W sklepach dostępne są - i to nie zawsze - jedynie egzemplarza z oryginalnym chłodzeniem AMD, które jest po prostu kiepskie.
Do tego dorzućmy wcale nie taką fajną cenę (przynajmniej w Polsce, bo za granicą RX 480 jest bardziej opłacalny), a wniosek nasuwa się wówczas tylko jeden - zdecydowanie ciekawszą propozycją jest GTX 1060. Tym bardziej, że już w dniu premiery karta od NVIDIA zadebiutowała z autorskimi chłodzeniami. Póki co modele te są dość drogie (1500-1600 zł), ale gdy zwiększy się dostępność, ceny spadną. AMD ma więc niełatwy orzech do zgryzienia i muszą obniżyć cenę wolniejszego Radeona RX 480, przynajmniej do takiego stopnia, jak chwalili się przed premierą - około 1000 zł.
W każdym razie, jeżeli szukacie karty za 1000-1500 zł, to za kilka tygodni, gdy wszystko się ustabilizuje i - miejmy nadzieję - w końcu zadebiutują autorskie RX 480 - będziecie mieli w czym wybierać.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler