Nintendo zainteresowane grami, a nie sztuką
Prezydent Nintendo, Satoru Iwata, postawił sprawę jasno - firma musi skupić się na projektowaniu gier, które trafią do odbiorców i postawią na nogi sprzedaż Wii U.
juve @ 02.08.2013, 12:41
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.
Patryk "juve" Jankowski
wiiu
Prezydent Nintendo, Satoru Iwata, postawił sprawę jasno - firma musi skupić się na projektowaniu gier, które trafią do odbiorców i postawią na nogi sprzedaż Wii U. Nie ma miejsca na pomyłki i artystyczne zapędy. Tylko w taki sposób jest szansa wygrać ten wyścig.
Firma z Kioto chce postawić na sprawdzone marki i gry, które okażą się intratnym produktem, wpasowującym się w oczekiwania graczy. Bezpieczne tytuły mają to do siebie, tym bardziej w przypadku "Ninny", iż publika jest z nimi nierozerwalnie związana i zawsze po nie sięgnie. Iwata potwierdza wiarę w wizję głównego menedżera firmy, Shigeru Miyamoto, który również chce projektować gry dla sprawdzonego odbiorcy. Prezes Nintendo jest pewny swego, jego decyzje mają podnieść koncern z chwilowego, jak sam mówi, dołka.
''Pierwsze miesiące roku 2013 to dla nas naprawdę ciężki okres, mimo to nie wydaje mi się, aby potencjał Wii U został przyćmiony czy uśmiercony. Twórcy gier na Nintendo są niezdecydowani jeżeli chodzi o rozstawanie się ze swoimi fanami, tym samym klientelą. To nie jest kwestia sztuki, a raczej kwestia intratnego produktu, za którym pójdzie wielu ludzi, czyli potencjalnych klientów. Biznes nie ma nic wspólnego ze sztuką, tworzenie to proces bardzo egoistyczny, gdzie ludzi widzą tylko cel, który chcą osiągnąć. Zaczyna się od tego, iż rozumiesz klienta, wiesz czego on potrzebuje i to tworzysz. Finalnym celem produktu jest akceptacja rynku zbytu, jeżeli to Ci się udaje, to możesz osiągnąć sukces.''
Nie podoba mi się podejście Nintendo. Iwata potwierdza, że nie zależy mu na rozwoju swojej tożsamości, a raczej utrzymywaniu się na sentymentalnym, dość intratnym trzeba przyznać, poziomie. Co Wy o tym wszystkim myślicie? Czy aby na pewno biznes elektronicznej rozgrywki to nie jest sztuka? Kim w takim przypadku są tacy twórcy jak Hideo Kojima czy Shinji Mikami?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler