132 miliony sprzedanych konsol DS!

Powyższy nagłówek to nie żart. Tyle przenośnych konsol DS trafiło już do rąk konsumentów na całym globie.

@ 15.09.2010, 12:49
Łukasz "Lucas-AT" Matłoka
To ja
inne

132 miliony sprzedanych konsol DS!

Powyższy nagłówek to nie żart. Tyle przenośnych konsol DS trafiło już do rąk konsumentów na całym globie. Taką wiadomość podali włodarze Nintendo w specjalnie przygotowanej ku temu informacji prasowej. Aby osiągnąć taki, bądźmy szczerzy, niewyobrażalnie wysoki wynik, maszynka potrzebowała prawie sześciu lat - na świat przyszła bowiem w drugiej połowie 2004 roku. Od samego początku swego istnienia, DS okupywał szczyty list sprzedaży w niemal każdym zakątku świata, szczególnie w Japonii, gdzie zeszło ponad 30 milionów egzemplarzy. Ponadto, biblioteka gier przez ten okres została zaopatrzona w multum wysoko ocenianych produkcji.

Jest to druga (po PlayStation 2) najlepiej sprzedająca się konsola w historii branży. Bardzo prawdopodobne, że PS2 wkrótce zejdzie z tronu, ustępując miejsca rywalowi - popyt na DS w dalszym ciągu jest wysoki i do momentu premiery 3DS nie powinno to ulec zmianie.

Przy okazji, ojcowie Mario poinformowali, że nowej wersji kolorystycznej doczeka się DSi XL. Już ósmego października w sklepach ujrzymy egzemplarze zielone, niebieskie oraz żółte. Są jacyś chętni?

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbat2008kam   @   13:48, 15.09.2010
A więc casuale na szczycie. Muszę przyznać, że pop na NDS-a mnie nie dziwi. Sam kiedyś miałem tę konsolkę i jest po prostu świetna. Może gry nie są tak ,,dorosłe'' jak na PSP, ale za to grywalność (szczególnie New Super Mario Bros i Zelda) wgniata. Do tego dotykowy ekranik, możliwość używania mikrofonu np. do rozpędzenia chmur zasłaniających widok... Pomysłowość Nintendo nie ma końca. A 3DS będzie jeszcze lepszy - szczególnie interesuje mnie wydawany na niego MGS.
0 kudososkarsom   @   16:26, 15.09.2010
NO! Nintendo będzie musiało coś wymyśleć żeby teraz te 132 miliony osób odłożył konsolę, i kupiły nową 3DS. Ale założę się ,że to dla nich nie problem Szczęśliwy