Red Dead Redemption: Undead Nightmare (XBOX 360)

ObserwujMam (24)Gram (9)Ukończone (9)Kupię (2)

Red Dead Redemption: Undead Nightmare (XBOX 360) - recenzja gry


@ 19.02.2011, 14:04
Kamil "zvarownik" Zwijacz


Fakt faktem przeżyłem straszną, ale tak naprawdę to całkiem zabawną historię, którą mógł wymyślić tylko ten stwórca. Chwała mu za to, bo wspominam ją równie dobrze, co tą z porwaniem mojej rodziny, chociaż wcale taka miła nie była. Szkoda, że nie odwiedziłem nowych lokacji, a obecny świat zmienił się tylko głównie ze względu na inny kolor „ludzi”, nie to żebym był rasistą, ale jestem nudnym, starym kowbojem, któremu nigdy nie dogodzisz. Tylko Abigail po latach seksualnych doświadczeń, wie jak zadowolić takiego łobuza jak ja.

A wiecie, co jest najfajniejsze? Wiem, że opisane powyżej bzdury są całkowicie oderwane od rzeczywistości, ale wbrew pozorom, ich głupota świetnie wpasowała się w klimat mojego życia. W przygodzie ze zdechlakami odnalazłem to, za co tak siebie kocham. Przeżyłem fascynującą, acz trochę krótką przygodę, ponownie spotkałem zwichrowanych typów z przeszłości i znowu miałem kupę radochy z wyrzynania złych, pomaganiu dobrym i spotkań z obcymi ludźmi za pośrednictwem nowego wynalazku – internetu. Ponoć za jego pomocą można oglądać nagie żony moich sąsiadów, ale nie jest dane mi to sprawdzić, bo jeszcze nikt komputera nie wymyślił...

Red Dead Redemption: Undead Nightmare (XBOX 360)

W każdym bądź razie jestem niesamowity, znowu. Mam wszystko, co potrzeba do szczęścia. Styl, szyk, śmierdzącą, zieloną kupę mięsa armatniego, wciągającą opowieść i mistrzowskie wykonanie. Czego chcieć więcej? Aha, mam oddać głos Kamilowi, żeby przetłumaczył to wszystko na ludzki język, spoko, tylko on też gdzieś znikł, a nie, tam jest dziad obleśny, zabierz łapska od mojej żony, masz swoją, zboczony sukinsynu!

Notka od naczelnego:

Minęło kilka godzin, Kamil dokończył to, co zaczął z Abigail, pokonał Johna jednym ruchem palca (chyba mu jeszcze śmierdział...), umył ręce i wrócił z kilkoma zdaniami wyjaśnienia.

Ekhm, dzięki Abi, do zobaczenia w następny piątek, tak, tak robotę kończę po dziewiątej. Oo, już jestem na linii? No cześć, widzę „komboj” już powiedział kilka rzeczy, tak, że dzisiaj wyjątkowo nie będę miał zbyt wiele roboty. Red Dead Redemption – Undead Nightamre, to przykład idealnego dodatku. Główny wątek wystarcza na jakieś 5 godzin, a to dopiero początek. Jak zwykle w produkcji Rockstar, czeka na nas sporo zadań pobocznych i niespodzianek. Fabuła jest całkowicie porypana, rzecz dzieje się w okresie, w którym John odzyskał rodzinę, a przed właściwym zakończeniem podstawki (a także i po, ale to już sami zobaczycie).

Graficznie i dźwiękowo jest jak zwykle przecudnie. Niby wiele się nie zmieniło, ale co z tego, skoro ostatnio było niemal wzorowo?

Red Dead Redemption: Undead Nightmare (XBOX 360)

Misje oscylują od tradycyjnej wyrzynki, po przywiezienie zombie dla filmowca, załatwienie ładunków wybuchowych, pomoc siostrom zakonnym, robienie szału na cmentarzach, czy strzelanie do Wielkiej Stopy. Jednym słowem, jest to chora jazda bez trzymanki wprost od bogów niekonwencjonalnych rozwiązań. Gra się trochę trudniej z powodu śladowej ilości amunicji, ale swoisty bullet time znacznie ułatwia zadanie.

Chyba nie muszę dodawać, że dla fanów RDR jest to pozycja obowiązkowa? Ten deweloper robi takie cuda z dodatkową zawartością, że jak ktoś później chce nam wciskać kilka mapek, czy nowe auta w tej samej, lub trochę niższej cenie, to aż robi się przykro. Uber „DLC” warte więcej, niż niejedna pełnoprawna produkcja.

No, to pa, wracam do Abi... znaczy się do swojej żony.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
7h 3min

oceny graczy
Genialna Grafika:
Nazwać ją bardzo ładną, to jak powiedzieć, że Jessica Alba jest pasztetem.
Świetny Dźwięk:
Starzy znajomi wracają, a zombie wesoło wyją. Świetne!
Świetna Grywalność:
Jeżeli zakochałeś się w podstawce, to Undead Nightmare zaliczysz z równie wielką przyjemnością.
Świetne Pomysł i założenia:
Zombie na Dzikim Zachodzie, to mówi samo za siebie.
Genialna Interakcja i fizyka:
Wiecie co robiłem z Abigail?
Słowo na koniec:
Najlepszy z najlepszych dodatków w jakie dane mi było pograć na X360.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Red Dead Redemption: Undead Nightmare (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDirian   @   23:06, 19.02.2011
RDR to jeden z tych tytułów, który sprawia, że żałuję iż nie jestem posiadaczem konsoli. Ale kto wie, może w niedalekiej przyszłości...
0 kudosFox46   @   00:41, 20.02.2011
Ja niestety nie miałem jak w to zagrać, nawet nikt nie ma zwykłej gry + to DLC albo chociaż samej gry która ma już w sobie ten dodatek

Może to kupie jak stanieje bo pożyczyć nikt nie ma czyżby nie lubili dzikiego zachodu
0 kudosbat2008kam   @   08:00, 20.02.2011
A ja nadal nie grałem w podstawkę... Smutny . Cóż, miałem wybór, Halo: Reach czy RDR? I skończyło się na Halo. Nie żałuję, ale naprawdę dużo mnie ominęło. Poczekam, aż RDR i dodatek wyjdą w jednym pudełku i wtedy kupię.

Dla mnie póki co nr 1 jeśli chodzi o dodatki, są Epizody z LC.
Rockstar wie, co gracze lubią najbardziej...

,,Poszukam odpowiedzi u Setha, to cmentarny świr, więc pewnie wie co jest grane''. Ujęło mnie to zdanieSzczęśliwy

0 kudoslukas94mos   @   15:23, 01.03.2011
wie ktos czy mozna grac np. cala fabule na split screen
0 kudosPietek=)   @   05:56, 10.07.2012
Dodatek jak najbardziej udany to muszę przyznać po kilku godzinach grania i eksterminowania zombi. Puszcza oko

Jeśli nawet wątek fabularny jest krótki, to nic nie szkodzi bo pobocznych zadań jest sporo Uśmiech

Polecam jak najbardziej.
Dodaj Odpowiedź