Final Fantasy Type-0 HD (PS4)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Final Fantasy Type-0 HD (PS4) - recenzja gry


@ 26.03.2015, 14:41
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

W grach z serii Final Fantasy od zawsze cenię sobie absolutnie wybitną, zrealizowaną z dużym rozmachem historię. To cykl, który przy każdej dużej odsłonie kreuje ogromne uniwersum przesiąknięte elementami fantasy.

W grach z serii Final Fantasy od zawsze cenię sobie absolutnie wybitną, zrealizowaną z dużym rozmachem historię. To cykl, który przy każdej dużej odsłonie kreuje ogromne uniwersum przesiąknięte elementami fantasy. Zachód nie zawsze to rozumiał, ale zawsze kochał kolejne "Finale". W ostatnich latach seksowna Lightning nieco nadszarpnęła jednak reputację potężnej sagi. Czy Final Fantasy Type-0 HD, udostępnione podczas gdy czekamy na Final Fantasy XV, jest w stanie zamazać nie zawsze wrażenia z obcowania z "trzynastką"? Zerknijmy!

Final Fantasy Type-0 HD (PS4)

Bardzo trafnym i oczywistym spostrzeżeniem jest fakt, że gry wojenne to przemoc, brutalność, dużo walki, przelewanej krwi, poświęceń oraz smutki. Właśnie te wszystkie elementy uchwycono idealnie w opisywanym tutaj tytule. Na ich tle wyeksponowano grupę 14 uzdolnionych kadetów, tak zwanych Class Zero. W jej szeregach znajduje się mnóstwo interesujących postaci, co ciekawe, trudno mówić o głównym bohaterze. Wcielamy się w całą klasę, a jak to w szkole, spotkamy tam wszelakiego rodzaju osobistości. Seksowną i niebezpieczną (zamkniętą w sobie) Sice, mrocznego prymusa Machinę, jego partnerkę Rem (tajemnicza do samego końca gry), blondyna Ace, szkolną prymuskę magii Queen (walczy ogromnym mieczem), zawadiackiego Kinga, czy też przystojniaka Nine'a. To oczywiście tylko najbardziej charakterystyczni członkowie Class Zero. W każdego można się wcielić i pokierować jego losami wraz z dwójką innych. Jak to w szkole, pomiędzy kadetami panują różne relacje. Zakochują się, nie lubią, drażnią, pomagają sobie, są o siebie zazdrośni itd. Niesamowicie przygotowany klimat akademii to tylko początek, bo członkowie Class Zero muszą ze sobą ściśle współdziałać.

Jak na Final Fantasy przystało, historia napisana została z rozmachem. W świecie Orience planeta została podzielona na cztery ogromne obszary. W każdym z nich władzę sprawuje inne mocarstwo, mające w posiadaniu potężny kryształ, dający dostęp do unikalnych właściwości. Rubrum posiada kryształ sprawujący kontrolę nad magią, Imperium Concordia ma smoki, Lorican dysponuje lepszymi właściwościami obronnymi, zaś Militesi korzystają ze wsparcia siły i nauki. Niestety nie wszyscy żyją w pokoju, a Orience zostaje pochłonięte przez światowy konflikt, ofiarą którego padnie wpierw Rubrum. Na samym początku gry widzimy, jak Militesi atakują Rubrum, a korzystając z kryształu dezaktywują obronę magiczną przeciwnika. Specjalna Klasa Zero w ostatniej chwili wybawia jedno z miast spod okupacji, a od tego momentu gracz wkracza do akcji i może wcielić się w jedną z postaci w kilkunastoosobowej klasie.

Final Fantasy Type-0 HD po raz pierwszy przedstawia również nieco bardziej dosadnie konflikt zbrojny. Już pierwsze minuty gry są o wiele brutalniejsze, niż każda poprzednia odsłona cyklu. Ludzie giną na naszych oczach, szlachtują się nawzajem i umierają w mękach. Dookoła walą się też budynki, przygniatając ludność cywilną. Buduje to wszystko świetny, mroczny klimat, angażujący gracza do samego końca. Mimo zaaplikowania do rozgrywki wielu klasycznych i bardziej humorystycznych elementów, produkcja jest jednym z poważniejszych reprezentantów serii.

Final Fantasy Type-0 HD (PS4)

Rozgrywka w Type-0 HD jest nieco bardziej otwarta i urozmaicona względem poprzednich odsłon. W trakcie gry mamy do dyspozycji relatywnie duży obszar do eksploracji. Wychodząc z Akademii, bądź jakiegoś miasta, możemy swobodnie poruszać się po mapce świata w skórze jednego z kilkunastu kadetów Class Zero. Na mapie świata widzimy Chocobosy, potężniejszych wrogów, lasy, budowle oraz miniaturki miast. Walka odbywa się w czasie rzeczywistym, aczkolwiek po chwili przenosimy się na zamkniętą arenę i walczymy z kolejnymi falami przeciwników (opcjonalnie). Starcie obserwujemy zza pleców bohaterów, a do dyspozycji mamy konkretne umiejętności, które wykorzystują punkty many, bądź ataki fizyczne. Mana ładuje się w trakcie walki, najczęściej za zadawane obrażenia. Oczywiście w trakcie potyczek możemy się dowolnie przełączać pomiędzy kadetami. Gdy któryś zostanie pokonany na jego miejsce wskakuje rezerwa.


Screeny z Final Fantasy Type-0 HD (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?