Bieganie ulicami nie jest jedynym kulawo opracowanym elementem. Dziwnym pomysłem wydaje mi się też wprowadzenie do zabawy czegoś, co nazwane zostało Hall of Meat. Sprawa kręci się wokół fizyki odpowiedzialnej za efekt szmacianej lalki. Upadki w Skate 2 są dosyć częste i podobnie jak w pierwowzorze nie prezentują się one zbyt naturalnie. Zamiast zlikwidować niedociągnięcie, deweloper postanowił je natomiast zamaskować wspomnianym powyżej bajerem. Dlatego też umożliwił nam wpływanie na zachowanie lecącego w stronę gleby zawodnika, a im więcej kości połamiemy, tym więcej punktów pojawi się na naszym koncie kaleki. Nie widzę sensu tego właśnie rozwiązania, aczkolwiek może komuś z Was przypadnie ono do gustu.

Prócz trybu kariery, Skate 2 proponuje nam także trzy inne modele rozgrywki. Pierwszy, nazwany Freeskate, jak sama nazwa wskazuje, pozwala graczowi na wskoczenie na deskę i swobodne śmiganie ulicami San Vanelona. Party Play, to rozgrywka wieloosobowa z wykorzystaniem jednej konsoli i nawet czterech padów. Na koniec pozostaje jeszcze tryb Multiplayer, który za sprawą sieci Xbox Live łączy graczy z całego świata. To właśnie tutaj możemy się chwalić swoimi zdjęciami i filmami oraz na żywo oglądać sztuczki innych zawodników. Tryb online jest bardzo podobny do tego z pierwszej części Skate, a więc osoby, które miały do czynienia z pierwowzorem bez żadnych problemów wskoczą na głęboką wodę. Całość przypomina rozwiązanie zastosowane w ścigałce Burnout Paradise. Wskakujemy na przygotowaną przez programistów mapkę i wyszukujemy interesujące nas lokacje oraz eventy. Niektóre wydarzenia wymagają od nas ścigania się, inne natomiast kręcą się wokół zdobywania punktów. Co ciekawe, nie zawsze walczymy w pojedynkę, wielokrotnie stanowimy bowiem część większej ekipy. Multiplayer jest bardzo ważnym elementem Skate 2 i trzeba przyznać, że potrafi bardzo wydłużyć czas obcowania z grą!

Do tego celu wykorzystać możemy także system tworzenia filmów oraz zdjęć. Oba narzędzia przeszły drobne modyfikacje, aczkolwiek wszelkie zmiany są raczej kosmetyczne i nie wymagają dodatkowego czasu na opanowanie. Dla przykładu możemy teraz wybrać dwie dodatkowe kamery i znacznie dokładniej rejestrować swoje popisy. Niestety deweloper usunął z gry efekty specjalne. Ogólnie rzecz biorąc, klipy kręci się bardzo intuicyjnie, a następnie z równą łatwością docina i podkłada ścieżkę muzyczną. Szkoda tylko, że wciąż nie mamy możliwości łączenia pomniejszych sekwencji video w bardziej rozbudowane obrazy.



Skate 2 nie wprowadza powalającej ilości nowości w stosunku do pierwowzoru. W departamencie dźwiękowo-graficznym sytuacja również wygląda podobnie. Silnik graficzny jest wciąż ten sam i trzeba przyznać, że widać już na nim znaki czasu. Tekstury na powierzchniach są średniej jakości, zawodnicy zbudowani z przeciętnej ilości wielokątów, a efekty specjalne służą głównie maskowaniu wizualnych niedoskonałości. Na pochwałę zasługuje natomiast animacja postaci oraz architektura miasta – trzeba przyznać, że deweloper miał mnóstwo ciekawych pomysłów na jego budowę.

Dźwięk nie wzbudza żadnych większych zastrzeżeń, prawdę mówiąc nie rodzi żadnych emocji. Szkoda, że kawałki, które słyszymy podczas zabawy nie zostały zbyt dobrze dobrane. Wśród utworów dobiegających z głośników jedynie kilka zasługuje na pamięć, reszta to jedynie tło rozgrywających się na ekranie wydarzeń.

Skate 2 to bez wątpienia najlepsza gra z deskorolką w roli głównej. Choć tytuł nie oferuje wielu nowości w porównaniu do swojego poprzednika, jest wręcz idealny dla każdego maniaka deskorolkowego szaleństwa. Nie ulega wątpliwości, że dzieło studia Black Box jest na chwilę obecną bezkonkurencyjne!