Puppeteer (PS3)

ObserwujMam (9)Gram (1)Ukończone (4)Kupię (2)

Puppeteer (PS3) - recenzja gry


@ 12.09.2013, 14:57
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Właściwe korzystanie ze wszystkich opisanych umiejętności jest kluczem do osiągnięcia zwycięstwa. Szczególnie podczas potyczek z bossami trzeba wiedzieć jak reagować na odmienne ruchy przeciwnika. Kiedy zrobić użytek z nożyczek, kiedy ustawić jakąś głowę, kiedy włączyć pole siłowe itd. – możliwości jest bardzo dużo, a cechy, o których wspomniałem to nie wszystko. Podczas zabawy odblokowujemy też inne bajery, jak np. bomby z lontem, powodującym opóźnienie w ich wybuchu. Przygodę umila nam również towarzysz – początkowo kot (Ying Yang), a później dziwnie wyglądająca wróżka – ponoć córka Słońca. Tak przynajmniej twierdzi w jednej z rozmów. Obaj kompani to nie tylko komentatorzy, choć sporo gadają. Ich zadaniem jest też interakcja ze światem gry. Poruszamy nimi za pomocą jednej z gałek analogowych, a po wciśnięciu prawego triggera dotykamy eksponatów teatralnych, sprawiając, że z niektórych z nich wylatują specjalne kryształki. Dzięki nim Kutaro może np. otrzymać dodatkowe życie i na wypadek śmierci, kontynuować rozgrywkę od momentu, w którym mu się oberwało.

A jest to o tyle ważne, że Puppeteer to rozbudowana platformówka. Na 21 poziomach, które przygotował deweloper cały czas coś się dzieje, często zmienia się stylistyka, bez przerwy robimy coś innego, a w rezultacie czasem łatwo się zamieszać i zaliczyć zgon. Jednocześnie nie jest to żadnym minusem, bo dzięki temu nie sposób się nudzić, mimo że ukończenie całego wątku fabularnego potrafi pochłonąć spokojnie w granicach 10 godzin. Do samego finału bawiłem się wybornie, a do gry pewnie będę jeszcze okazyjnie zerkał żeby odnaleźć wszystkie ukryte przejścia, sekretne pomieszczenia oraz zdobyć finezyjnie rozmieszczone punkty.

Puppeteer (PS3)

Skoro o finezji mowa, nie sposób nie zauważyć, że projekt posiada bardzo unikatową stylistykę, o czym zresztą wcześniej już wspomniałem. Biorąc pod uwagę sam artyzm mamy do czynienia z czymś wyjątkowym, przyjemnym dla oka i wartym zapamiętania. Jeśli zaś chodzi o sprawy czysto techniczne, to szaleństwa nie ma. Są elementy o mniejszej liczbie szczegółów, albo brzydkie tekstury – czy to jednak ważne? Puppeteer nie męczy, a raduje oczy, za sprawą fantastycznego opracowania i to jest najistotniejsze. Całości dopełnia świetna muzyka, bardzo dobre efekty specjalne oraz genialnie nagrany narrator. Koleś cały czas zmienia tonację, sposób mówienia oraz recytowania poszczególnych kwestii. Uśmiałem się z niego nie jeden raz, co na pewno jest plusem, kiedy człowiek ma ochotę się zrelaksować. Zresztą nie tylko narrator zasługuje na pochwałę, Sony Japan przyłożyło się do wszystkich nagrań, dzięki czemu wszystkie postacie, jakie usłyszymy w grze to pełen profesjonalizm.

Podsumowując, Puppeteer to wielkie zaskoczenie. Po pierwszych zapowiedział nie byłem pewny czego się spodziewać. Obawiałem się trochę, że dostaniemy klon LittleBigPlanet, acz w nieco innej lokalizacji i stylistyce. Na szczęście myliłem się. Deweloper miał własną wizję i wdrożył ją perfekcyjnie. W rezultacie mamy do czynienia z jedną z najprzyjemniejszych platformówek tego roku i jedną z najbardziej unikatowych od lat. Nie pozostaje mi nic innego, tylko polecić zakup – przedstawienie czas rozpocząć!


Długość gry wg redakcji:
11h
Długość gry wg czytelników:
90h 20min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Jeśli miałbym oceniać tylko stylistykę, to należy się dyszka. Biorąc pod uwagę technikalia, które czasem zawodzą, nie mogę dać więcej niż 8.
Genialny Dźwięk:
Bardzo dobra muzyka, niezłe efekty specjalne i genialnie nagrane dialogi.
Świetna Grywalność:
Pierwsze kilkadziesiąt minut jest trudne do przebrnięcia, ale im dalej, tym lepiej.
Genialne Pomysł i założenia:
Magiczne nożyczki? Niedźwiedź porywający dusze dzieci? Córka Słońca? Pomysłów deweloperom nie brakowało.
Dobra Interakcja i fizyka:
To nie gra, to przedstawienie i tak też czujemy się w trakcie zabawy. Szkoda, że przez to ucierpiała odrobinę immersja.
Słowo na koniec:
Puppeteer mogę polecić bez najmniejszych wątpliwości każdemu fanowi gier platformowych i nie tylko. Nie dajcie się odepchnąć "dziwnej" stylistyce. Szybko nabiera ona "rumieńców".
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Puppeteer (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPietek=)   @   16:00, 13.09.2013
Interesuje mnie Puppeteer bo jest to nowy, ciekawy projekt z niecodzienną rozgrywką. Cena jest przystępna a do tego recenzje, które tylko mnie przekonują do zakupu. Cieszy mnie rówenież to że nie jest to kopia LittleBigPlanet tylko gra z innym, świeżym pomysłem.
0 kudosDaria2213   @   16:06, 13.09.2013
Zaciekawiła mnie ta gra po przeczytaniu wczoraj recenzji. Warto się nią zainteresować. Szczególnie moją uwagę zwraca fakt, iż jest to zrobione w formie teatru, który zawsze potrafi w jakiś sposób ożywić produkcje (nowa ,,Anna Karenina" (film) podobał mi się właśnie ze względu na teatralne rozwiązanie). Fabuła też zapowiada się ciekawie, nie jest nudna czy sztampowa, pomimo tego, że jest to zwykła platformówka.
0 kudosFox46   @   13:00, 15.09.2013
Kolejny Ex na PS3 Szczęśliwy , wow fajnie może zakupię na święta by sobie pograć. Przy okazji cena spadnie trochę Uśmiech .
8/10 no no całkiem dobra ocenka jak na nową markę. Ciekaw jestem czy się będzie rozwijać czy zaprzestanie się na jednej odsłonie.