Puppeteer (PS3)

ObserwujMam (9)Gram (1)Ukończone (4)Kupię (2)

Puppeteer (PS3) - recenzja gry


@ 12.09.2013, 14:57
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Zdarzają się od czasu, do czasu gry, które natychmiast przyciągają wzrok wszystkich osób przebywających w pobliżu ekranu. Puppeteer, w które szarpię od kilku dni, jest bez dwóch zdań taką właśnie produkcją.

Zdarzają się od czasu, do czasu gry, które natychmiast przyciągają wzrok wszystkich osób przebywających w pobliżu ekranu. Puppeteer, w które szarpię od kilku dni, jest bez dwóch zdań taką właśnie produkcją. Interesuje od pierwszego spojrzenia, a wszystko za sprawą nietypowej stylistyki oraz sposobu prezentacji historii – całość nawiązuje do przedstawienia teatralnego, a jego aktorami są marionetki.



Jedną z tych marionetek jest główny bohater gry, niejaki Kutaro - kukiełka, w której zaklęta jest dusza ziemskiego chłopca. Dusza porwana przez okrutnego, Księżycowego Niedźwiedzia. Tyran wcześniej odsunął od władzy Księżycową Boginię i teraz sieje spustoszenie w jej niegdysiejszym dominium. Nawet czterech niezwykle walecznych śmiałków nie było w stanie jej odbić, każdy poległ, pozostawiając jednak pewną niespodziankę dla swoich następców (o czym dalej). Niedźwiedź nazwał się królem i z pomocą magicznego Księżycowego Kamienia kradnie dusze śpiących dzieci, które po dotarciu na powierzchnię naturalnego satelity ziemi, stają się marionetkami. Ten sam los spotyka Kutaro, z tą różnicą, że jemu, jakimś sposobem udaje się uniknąć niewolniczej pracy dla futrzaka. Dziwnym zbiegiem okoliczności traci jednak głowę (dosłownie) i od tej pory musi się zadowolić tym, co wpadnie mu w ręce. Dlatego zakłada na szyję czerep kościotrupa (czyt. czaszkę) i wyrusza do boju z okrutnikiem. Nie może przecież zostawić swoich pobratymców w niewoli. Musi ich oswobodzić, a wówczas wspólnie wrócą na błękitną planetę, gdzie ich dom.

Zabawę, jak wspomniałem, oglądamy w formie przedstawienia teatralnego. Mamy zatem scenę, reflektory, kurtynę, eksponaty oraz narratora, który cały czas nawija, zdradzając kolejne strzępki informacji, jak również dogadując i rzucając dowcipami. Rozgrywka to nic wyjątkowego – mamy do czynienia z platformówką, obserwowaną z boku, a naszym zadaniem jest zbieranie punktów, unikanie przeszkód i eliminowanie oponentów. Deweloper postarał się jednak o to, aby Puppeteer zdecydowanie wyróżniał się oprawą wizualną oraz różnymi drobnymi szczegółami, stanowiącymi podstawę zabawy.

Pierwszym niezwykle ważnym elementem produkcji jest koncepcja ze zmienianiem głów. Kutaro może na szczycie drewnianego kręgosłupa umieścić wiele różnych, dość nietypowych facjat. Może to być zarówno wspomniana wcześniej czaszka, jak i łeb pająka, korona, czy głowa stonogi. Co istotne, każda łepetyna jest w stanie przeprowadzić interakcję z innym elementem wirtualnego świata. Widząc np. szkielet i mając w zanadrzu czaszkę możemy „odpalić” zaklętą w niej magię i np. otworzyć wcześniej niedostępne miejsce, albo istotnie ułatwić sobie dobrnięcie do portalu, prowadzącego ku następnej lokacji. Haczyk w tym, że głów w danym momencie nieść można maksymalnie trzy, a to oznacza, że nie da się nimi wertować bez ograniczeń. To, czy w konkretnej sytuacji mamy pasujący do miejscówki czerep zależy, po pierwsze, od szczęścia, a po drugie, od sprytnego planowania. Nie warto bowiem wlec ze sobą dwóch, albo trzech takich samych twarzy – lepiej mieć różne. W dodatku, jeśli przed momentem otworzyliśmy przejście z użyciem np. pająka, to jest spora szansa, że przez pewien czas ta konkretna mordka nie będzie niezbędna. Warto ją więc wymienić na coś nowego.

Puppeteer (PS3)

Kolejnym elementem uzupełniającym najzwyklejsze na świecie bieganie i skakanie są specjalne, tknięte magią nożyczki, nazwane Calibrus. Z ich pomocą możemy sieknąć jakiegoś bandziora na pół, a, co ważniejsze, przemieszczamy się w dowolnym kierunku, nawet w górę, jeśli tylko pomiędzy ostrzami znajdzie się jakaś tkanina, liście, papier, dym albo coś innego, co można swobodnie pociąć. W takiej sytuacji Kutaro będzie latał, niczym na skrzydłach, przedzierając się przez najbardziej niedostępne i pełne niebezpieczeństw tereny.

Uzupełnieniem dwóch powyższych zdolności jest jeszcze jedna – specjalne pole siłowe, które odpalamy w dowolnym momencie, a którego zadaniem jest ochrona protagonisty przed uderzeniami nieprzyjaciół, jak również odbijanie lecących w naszą stronę pocisków. Możemy takowy pochłonąć, a następnie wystrzelić w obranym kierunku. Jest to o tyle ważne, że dość często natrafiamy na oponentów potrafiących strzelać, a my sami nabojami nie dysponujemy. Wówczas zastosowanie znajduje stare przysłowie: „kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”.


Screeny z Puppeteer (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPietek=)   @   16:00, 13.09.2013
Interesuje mnie Puppeteer bo jest to nowy, ciekawy projekt z niecodzienną rozgrywką. Cena jest przystępna a do tego recenzje, które tylko mnie przekonują do zakupu. Cieszy mnie rówenież to że nie jest to kopia LittleBigPlanet tylko gra z innym, świeżym pomysłem.
0 kudosDaria2213   @   16:06, 13.09.2013
Zaciekawiła mnie ta gra po przeczytaniu wczoraj recenzji. Warto się nią zainteresować. Szczególnie moją uwagę zwraca fakt, iż jest to zrobione w formie teatru, który zawsze potrafi w jakiś sposób ożywić produkcje (nowa ,,Anna Karenina" (film) podobał mi się właśnie ze względu na teatralne rozwiązanie). Fabuła też zapowiada się ciekawie, nie jest nudna czy sztampowa, pomimo tego, że jest to zwykła platformówka.
0 kudosFox46   @   13:00, 15.09.2013
Kolejny Ex na PS3 Szczęśliwy , wow fajnie może zakupię na święta by sobie pograć. Przy okazji cena spadnie trochę Uśmiech .
8/10 no no całkiem dobra ocenka jak na nową markę. Ciekaw jestem czy się będzie rozwijać czy zaprzestanie się na jednej odsłonie.