Mniejsza liczba wojowników w stosunku do dwójki (tam było 56 postaci) nie oznacza jednak, że zabawa jest gorsza, czy nie ma kim walczyć. Co to, to nie! Capcom dużo lepiej dobrał poszczególnych mordoobijaczy, a w rezultacie są oni bardziej zróżnicowani i lepiej zbalansowani. Znajdzie się bohater dla każdego gracza, niezależnie od preferencji. Możesz lubić walkę z bliska, starcia na odległość, większą gamę ewolucji powietrznych – dla każdego, coś miłego. Wystarczy tylko wskoczyć na kilka godzin do pokoju treningowego i wyczuć dostępnych zawodników.

Kiedy już macie pewność, że coś umiecie, nie pozostaje nic innego, jak zawitać do trybu rozgrywek wieloosobowych i dać pokaz umiejętności w sieci. Jak wspomniałem, pojedynki mogą być rankingowe, lub nie. System działa całkiem sprawnie, szybko wyszukując osoby o podobnych umiejętnościach i pozwalając w ten sposób na rozsądne brnięcie po drabince sław. Gracze są grupowani w poczekalniach, możemy też założyć własną i zapraszać tam innych zawodników. Interfejs funkcjonuje szybko i nie ma żadnych problemów z jego ogarnięciem. Podobnie jest zresztą w kwestii kodu sieciowego, który odpowiada za płynne, niczym nieprzerywane boje.

Mimo wielu zalet, Marvel vs. Capcom 3 ma też kilka niedociągnięć, tudzież braków. Po pierwsze, dorzucenie łatwiejszego systemu sterowania wcale nie sprawia, że gra nagle staje się przystępna dla nowych osób. Pojedynki wciąż są bardzo szybkie i zakręcone. Z perspektywy amatora, wszystko wydaje się chaotyczne, a pełna kolorów stylistyka dodatkowo pogłębia to wrażenie. Wszędzie bowiem widać jakieś przebłyski światła, co chwilę coś wybucha, zawodnicy skaczą niczym poparzeni. Naprawdę zdaje się to wszystko bez ładu i trzeba sporo pograć żeby walki zaczęły robić wrażenie sensownych.

Oprócz tego, Capcom nie wrzucił do gry praktycznie żadnych bonusów, które możemy odblokować wygrywając pojedynki. Nie ma dodatkowych skórek dla postaci, ciuchów czy innych pierdół napędzających zabawę. Samo wygrywanie po pewnym czasie robi się nieco nudne i jeśli nie macie ciśnienia na masterowanie zawodników, jestem pewny, że odstawicie grę na półkę i wrócicie do niej tylko w przypadku jakiejś wyjątkowej okazji. Wiadomo że wymienione tutaj wady nie są jakieś super istotne, niemniej jednak, ich brak na pewno wpłynąłby pozytywnie na całokształt gry.



Marvel vs. Capcom 3 nie powala też prezencją audio-wizualną. Jeśli chodzi o dźwięki, muzykę i komentarze, to trzymają one standardowy poziom. Oczywiście wszystkie brzmią nieco kiczowato, ale należy pamiętać, że jest to efekt zamierzony. Grafika jest pełna kolorów, postaci ładnie animowane, a tła dość zróżnicowane i zbudowane w odmiennych konwencjach. Mimo to, uważam, że kolorów jest zbyt dużo, niektórzy zawodnicy poruszają się sztywno, jakby mieli kołek w tyłku, a aren jest zbyt mało. Co z tego, że prezentują się ładnie, skoro po pewnym, dość krótkim czasie w kółko obserwujemy te same miejscówki. Chętnie też zobaczyłbym jakieś interaktywne przedmioty. W chwili obecnej nie da się wykorzystać otoczenia do pomocy w zwycięstwie, a szkoda, bo taki koncept mógłby się sprawdzić całkiem nieźle.

Podsumowując, Marvel vs. Capcom 3 to solidna bijatyka, która na pewno jest w stanie dostarczyć mnóstwa przyjemność. Choć jest nieprzyjazna dla świeżych graczy, warto zainwestować w nią czas i pieniądze, ponieważ gdy zatopicie się w świat występujących w niej wojowników, długo nie będziecie mogli się odkleić. Oby tylko na kolejną część serii nie trzeba było czekać dłużej niż na trójkę, chciałbym jej doczekać jeszcze przed emeryturą. Później artretyzm skutecznie ukróci ewentualne granie.