Dark Void (PS3)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (2)

Dark Void (PS3) - recenzja gry


@ 21.02.2010, 21:03
"BystrzaQ"



PION TRZYMA POZIOM
Standardowe krycie się, wychylanie i krótkie serie po metalowym korpusie nabierają nowego blasku, kiedy przychodzi do szeroko reklamowanych w zapowiedziach Dark Void walk w pionie. Niby nie wprowadzają one niczego szokującego – to dokładnie te same walki, co w poziomie, ale pozwalają na ciekawe zabawy z perspektywą. I tak możemy walczyć, schodząc po zarośniętym urwisku, wspinając się po pokładzie zwisającego ze skalnej grani statku czy opuszczając się w trzewia bazy podstępnych kosmitów. Elementy wystroju, które do tej pory służyły za oparcie dla stóp, stają się wówczas osłonami, za którymi wisimy – podobnie jak nasi wrogowie atakujący z góry lub z dołu. Zwisanie i doskakiwanie do umieszczonych na pionowych ścianach półek umożliwia rakietowy plecak, który szybko okazuje się również doskonałym środkiem lokomocji.

Dark Void (PS3)

WALKA Z JET PACKIEM
Za sprawą plecaka, po opanowaniu standardowej strzelankowej codzienności, możemy rzucić się w wir podniebnych walk z wrogą flotą powietrzną. Will operuje wówczas działkami umieszczonymi na dyszach plecaka, wykonuje akrobacje konieczne do unikania pocisków i siadania wrogom na ogonie. Może unosić się w powietrzu, wykonywać naloty oraz przejmować statki przeciwników.

Przy tej ostatniej okazji oraz w trakcie walk z bossami, pojawiają się krótkie i całkiem zgrabne sekwencje QTE, które nieźle podkręcają tempo akcji. Najczęściej pojawiają się przy przejmowaniu kontroli nad spodkami. Wystarczy w odpowiednim momencie wdusić kółko na padzie by dostać się na statek, następnie oderwać pokrywę jednocześnie unikając ostrzału zamontowanego na pokładzie działka, by na końcu troszkę się poszarpać z pilotem i wyeliminować go przejmując stery. Wygląda to fajnie, ale każde przejęcie spodka jest takie samo. Podobnie jak uwolnienie się ze szponów adwersarza za pomocą machania w prawo i lewo gałką analogową. Elementów lotniczych jest w Dark Void co niemiara i dobre opanowanie sterowania odrzutowym plecakiem jest konieczne, jeśli zamierzamy myśleć o ukończeniu gry.

Strzelanka TPP – pionowa oraz pozioma - i lotnicze wygibasy przeplatają się przez całą zabawę z Dark Void. To właśnie ten miks mechanik jest jedną z największych atrakcji tytułu. Tym bardziej, że ramię w ramię kroczy z nim skalowanie akcji: w jednej chwili ostrzeliwujemy się z przeciwnikami na wysuniętym pokładzie zawieszonej nad jeziorem bazy, by po chwili odpalić plecak, przelecieć kilkanaście kilometrów dalej, zdejmując po drodze baterie działek przeciwlotniczych, wrócić do bazy i tym razem zacząć wspinać się po kręcących się wokół jej rdzenia platformach. Gra płynnie przeskakuje od mikropotyczek z robocikami ukrytymi za skrzynką do wielkich bitew lotniczych, eskortowania potężnych statków powietrznych i pojedynków z bossami. I to jest naprawdę fajne, gdyby nie fakt, że zamiast z siłami oponenta mierzymy się z fatalnym sterowaniem.

Dark Void (PS3)

KOSMICZNE JAJA
Lawirując w powietrzu lewą gałką kierujemy naszym protagonistą, prawą zaś możemy zmieniać widok kamery o 360 stopni, a także wykonywać ewolucje, które może i są efektowne, ale wprowadzają jeszcze większy chaos w pracy kamery. Dobre operowanie widokiem w trakcie lotu to w Dark Void nie lada wyzwanie. Gdyby jeszcze były to loty turystyczne dałoby się to jakoś przełknąć. Tyle, że szybując w niebiosach nie jesteśmy sami, a natrętów trzeba się jakoś pozbyć.

Teoretycznie żaden problem. W praktyce utrzymywanie przez dłuższy czas na celowniku latającego obiektu graniczy z cudem i trzeba się sporo nagimnastykować, by zestrzelić latające spodki czy myśliwce. Paradoksalnie walki w powietrzu i tak stanowią najlepszy element tej gry. Po misji wprowadzającej czekają nas bowiem bite trzy godziny chodzenia na pieszo po dżungli i sztampowego strzelania do wszystkiego co zamiast krwi i kości, ma metal oraz kable. Nie ma to jak odpowiednie stopniowanie emocji...


Screeny z Dark Void (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosseth   @   23:59, 21.02.2010
Dobrze ujęte BystrzaQ!

Od Siebie bym dodał jeszcze jeden minus :
- frustrujące sterowanie podczas latania