Choć okres największej popularności Muminki mają już raczej za sobą (przynajmniej chwilowo), tak te sympatyczne stworki nadal posiadają całą masę fanów na całym świecie. Trudno się temu dziwić, w końcu to niezwykle unikatowe i bardzo przyjemne w odbiorze uniwersum. 

Tymczasem na rynku zadebiutowała zapowiedziana dłuższy czas temu gra Włóczykij: Melodia Doliny Muminków od studia Hyper Games, pozwalająca nam wrócić do kolorowej Krainy Muminków. Czy warto wybrać się na taką wyprawę? O tym w recenzji.

Gra opowiada nam historię tytułowego Włóczykija, który wyrusza na wyprawę do Doliny Muminków. Wędrówka początkowo przebiega w sielski sposób, ale po krótkiej chwili oczom naszego bohatera ukazują się zmiany, jakie zaszły w ostatnim czasie w jego ukochanej krainie. Otóż została ona opanowana przez Zarządcę Parków!

Rozgrywka we Włóczykij: Melodia Doliny Muminków polega na przemierzaniu krainy Muminków w butach Włóczykija i "walce" z niechcianym Dozorcą. Ten drugi doszedł do wniosku, że Dolina Muminków będzie bardziej atrakcyjna, gdy wybudowane zostaną w niej miejskie parki. Same parki nie są jakoś strasznie brzydkie, ale obowiązują w nich przeróżne zakazy - z którymi Włóczykij - jako klasyczny przykład wędrownego obieżyświata - absolutnie się nie zgadza. Nasz heros postanawia wziąć więc sprawy w swoje ręce i zlikwidować wspomniane ogrody - przywracając tym samym Dolinie Muminków jej sielski, naturalny charakter.

Włóczykij: Melodia Doliny Muminków nie jest dużą grą, jej przejście zajmie nam w porywach do 5-6 godzin - i to przy założeniu, że zajrzymy w większość zakamarków, jakie skrywa wirtualne Moominvalley. Jest to jednak ciekawych kilka godzin, które w większości poświęcimy na eksplorację przepięknie narysowanej krainy, jednocześnie rozwiązując proste łamigłówki. Głównie skupiamy się na usuwaniu znaków zakazów i burzeniu pomników, likwidując tym samym wspomniane parki. Jest też trochę skradania się - gdy musimy uniknąć wzroku policjantów - jak i przesuwania obiektów czy interakcji z postaciami. Podczas rozgrywki często korzystamy także z harmonijki, za pomocą której Włóczykij potrafi namówić leśne stworki do współpracy.

Nie brakuje ponadto krótkich, ale treściwych rozmów i przygód z napotkanymi postaciami - takimi jak chociażby Mała Mi, Ryjek czy Muminek. Chwilowy dreszczyk emocji przeżyjemy zaś uciekając przed Buką. Fabuła gry wzoruje się na wydarzeniach z niektórych książek (przynajmniej tak mi się kojarzy - czytałem je baaardzo dawno temu), ale jest to zarazem świeża historia. Dla największych fanów Muminków będzie to zatem spora gratka - tym większa, że produkcja posiada polską lokalizację.

Mocną stroną Włóczykij: Melodia Doliny Muminków jest oprawa audio-wizualna. Jest prześliczna i naprawdę warto zagrać choćby dla samych walorów estetycznych - charakterystyczna kreska szalenie cieszy oko. Ucho koi zaś świetna, klimatyczna ścieżka dźwiękowa od islandzkiego zespołu Sigur Rós. Wyjątkowo przyjemnie formuła gry od Hyper Games sprawdza się na urządzeniach przenośnych jak Switch czy Steam Deck, leżąc wygodnie na kanapie czy już w piżamie w wyrku. Niemal wracają wspomnienia z lat 90., gdy wyczekiwało się wieczorem upragnionej dobranocki. :)

Finalnie bardzo miło wspominam tych kilka godzin spędzonych w wirtualnej Dolinie Muminków. Trudno doszukiwać się tutaj co prawda rozbudowanego gameplayu czy jakichś innowacji - mechaniki rozgrywki są proste i szybko się powtarzają. Mimo tego gameplay angażuje, głównie za sprawą świetnej scenografii i klimatu uniwersum wykreowanego przez Tove Jansson. Włóczykij: Melodia Doliny Muminków to krótka, ale przyjemna i relaksująca przygoda - w zasadzie obowiązkowa dla sympatyków Muminków, szczególnie przy okazji jakiejś przeceny.