EA Sports WRC przygotowano na Unreal Engine 4. Nowy silnik pozwolił twórcom na wprowadzenie zmiennych warunków pogodowych, wydłużenie tras czy przemodelowanie fizyki. Faktycznie, część z tych zmian widać gołym okiem – samochód inaczej zachowuje się gdy nagle na trasie dopadnie nas deszcz, a same odcinki rajdowe ulegają zmianom w trakcie wyścigu. Przykładowo gdy startujemy jako któreś auto z kolei, to czekają na nas po drodze np. koleiny po wcześniejszych przejazdach. Oczywiście nie są to tylko zmiany wizualne, ale wpływające też na prowadzenie rajdówki.

Niestety widać gołym okiem, że Codemasters niezbyt umiejętnie póki co opanowało UE4. Wizualnie na PC gra wygląda całkiem ok. Trudno doszukiwać się tutaj jakiejś nowej jakości, ale generalnie wydaje się, że jest trochę lepiej niż w przypadku wysłużonego już EGO Engine (poprzedni autorski silnik studia) i poprzednich gier od Codies. Otoczenie prezentuje się dobrze, do rajdówek także trudno się przyczepić - może jedynie w środku wyglądają trochę biednie. Jeśli miałbym na coś narzekać, to będzie to fizyka otoczenia – mam na myśli głównie małe drewniane słupki czy nawet roślinki, które zamiast położyć się pod ciężarem auta, to po wjechaniu w nie prowadzą do dzwonu porównywalnego z przywaleniem w grubą betonową ścianę.

Niewiele dobrego można powiedzieć na temat optymalizacji. Co prawda grałem w rozdzielczości 4K, ale spodziewałem się nieco lepszej płynności na karcie RX 6800 XT. Klatki niestety mocno skaczą, i to z włączonym FSR. Bez skalowania gra jest praktycznie niegrywalna. Generalnie WRC działała u mnie w okolicach 50-90 fps na wysokich detalach. Zaniżenie do średnich podbiło trochę klatkarz, ale dalej następowały mocne wahania. Wolałbym więc stabilne 60 klatek, niż takie dziwne skoki, doprowadzające do przycinek. Miejmy jednak nadzieję, że kolejne patche dopracują optymalizację – twórcy obiecali już zresztą stosowne poprawki.

Gorzej wypada wersja konsolowa. Nie miałem okazji zagrać, ale gra wygląda na niej podobno brzydko, szczególnie w wersji na PlayStation 5. Część graczy narzeka nawet, że tytuł prezentuje się tam brzydziej, niż niejedna gra z ery PS4. Wydaje się więc, że już lepiej grać na PC – jeśli dysponujecie w miarę mocnym blaszakiem.

EA Sports WRC ma jednak też kilka istotnych zalet. Przede wszystkim gra oferuje bogactwo zawartości. Zacznijmy od bogactwa tras, rozmieszczonych w aż 20 różnych krajach. Trudno narzekać na różnorodność, bo ścigamy się zarówno w zaśnieżonej Szwecji czy Monte Carlo, ale też słonecznym Chille czy we Włoszech. Zastosowanie Unreal Engine 5 pozwoliło także znacząco wydłużyć trasy – niektóre odcinki mają nawet po 20-30 km! Wyobraźcie sobie, jak mocno trzeba się skupić żeby przejechać taki odcinek i nie popełnić po drodze żadnego błędu. Oczywiście jak na klasyczną rajdówkę przystało, nie ma tutaj funkcji cofania czasu znanej chociażby z cyklu Forza. A trzeba jeszcze wziąć poprawkę na to, że większość odcinków jest bardzo wąska i piekielnie wymagająca. Wystarczy tylko chwila nieuwagi by wylądować w pobliskim rowie. Nawet jeśli sam system prowadzenia pojazdów wydaje się nieco prostszy, niż w poprzedniej grze Codies, to trasy po których jeździmy nie wybaczają błędów.

Nie gorzej prezentuje się ilość dostępnych kategorii wozów. Od hybrydowych rajdówek WRC, poprzez niższą klasę WRC2 czy Junior WRC, samochody klasyczne, z napędem na przednią oś, itp. Łącznie dostępnych jest prawie 80 wozów, a kolejne rajdówki być może dojdą w aktualizacjach. Zdecydowanie jest więc się czym ścigać.