Największym minusem gry jest wykonanie. Pomimo ogromnych starań firmy Techland, która przygotowała bardzo profesjonalne spolszczenie gry, nie udało się ukryć błędów producenta. Pierwszym i najbardziej irytującym jest przenikanie się obiektów. Postaci spacerujące po domu przechodzą przez dosłownie wszystko (ściany, kanapy, krzesła, stołki oraz inne elementy umeblowania), jak zjawy. Dodatkowo ich animacja jest bardzo sztuczna i krótka. Gitarzysta podczas śmigania solówki przez cały czas powtarza w kółko ten sam jeden ruch. Nie muszę chyba pisać, że podczas koncertów wygląda to jak teatr kukiełek. Drugim sporym mankamentem jest niska szczegółowość grafiki. Każdy model w grze, łącznie z głównymi bohaterami wykonany jest z bardzo małej ilości trójkątów przez co wszystko jest kanciaste aż głowa boli. Pomimo wielu minusów i niedopracowań graficznych, wykonanie Pop Life ma jeden plus… cała grafika ma typowy dla siebie charakter i jest w miarę przyjemna jeśli nie zwraca się uwagi na szczegóły.
Oprawa dźwiękowa w grze takiej jak Pop Life powinna stać na najwyższym poziomie – w końcu mamy do czynienia z grą traktującą o dźwięku… Nie jest niestety tak wspaniale jak można by tego oczekiwać, lecz zarazem nie jest też strasznie źle. Opracowanie dźwiękowe jest przyjemne. Głos pomagającej nam przez większą część gry pani, jest ciepły i brzmi naprawdę świetnie. Niestety podczas koncertów podkład muzyczny składa się z jednego utworu!!! Stanowczo za mało jak dla mnie.
Kończąc recenzję chciałem napisać, że Pop Life stworzone zostało głównie z myślą o najmłodszych graczach oraz dziewczynach. Facet także może spróbować się pobawić w gwiazdę, ale przypuszczam, że zbyt wielkiej satysfakcji z gry nie będzie czerpał. Jeśli lubisz symulatory życia, i masz ochotę pobawić się w gwiazdę, to Pop Life jest produkcja wartą twojej uwagi.
Dobra |
Grafika: |
Dobry |
Dźwięk: |
Dobra |
Grywalność: |
Dobre |
Pomysł i założenia: |
Dobra |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler