FIFA 18 (PC)

ObserwujMam (28)Gram (6)Ukończone (3)Kupię (2)

FIFA 18 (PC) - recenzja gry


@ 29.09.2017, 14:24
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Szkoda natomiast, że niewiele – ponownie – zmieniło się w kwestii bramkarzy. Golkiperzy w większości korzystają z tych samych animacji, które towarzyszą im od kilku ostatnich odsłon, więc tylko sporadycznie jesteśmy zaskakiwani efektowną paradą. Większość to dobrze znane schematy, nierobiące dziś większego wrażenia. Bramkarze spisują się nieźle, choć okazyjnie przytrafiają im się dziwne gafy lub niemożliwe interwencje. Dalej natomiast kłują po oczach ich wyjścia do piłek zagranych na skraj pola karnego, gdzie często potrafią się zgubić bądź zademonstrować totalnie nielogiczną interwencję. W tej kwestii przydałyby się spore szlify.

Równie mała dawka nowości towarzyszy trybom rozgrywki. Większość to kalka tego, co już widzieliśmy - to jeden z niewielu elementów, w których FIFA 18 zawodzi. Okej, w trybie menadżerskim wprowadzono nowiki w postaci negocjacji i podpisywania kontraktów, bo teraz odbywa się to na silniku Frostbite w ramach interaktywnych scenek przerywnikowych z zawodnikiem i menadżerem. Całość wygląda to fajnie, ale tylko przez kilka pierwszych negocjacji – później zaczyna irytować, bo wkrada się powtarzalność. Na wspomnianym silniku odbywają się też prezentacje m.in. zawodnika miesiąca czy powitanie nowego grajka w klubie. Wszystko to wygląda całkiem fajnie, ale znów tylko przez pierwszych kilka razy, bo później przestaje robić wrażenie. Mimo tego, jest to jakaś nowość, która dodaje do rozgrywki pewnej „futbolowej” otoczki, więc mały plusik się należy.

Kolejne nowinki wniesiono do FIFA Ultimate Team, czyli oczka w głowie EA Sports, generującego dla amerykańskiego wydawcy być może nawet większe zyski niż sprzedaż samej gry. Tutaj znów nie ma większych rewolucji, ale karty klasycznych zawodników (Ferdinand, Henry, „Gruby” Ronaldo czy Pele) bez wątpienia ucieszą największych wyjadaczy. Dodatkowo prezentacja nowo pozyskiwanych kopaczy odbywa się teraz na silniku Frostbite, co podbija efektowność i, tym samym, daje jeszcze więcej frajdy z trafienia dobrego grajka (co, rzecz jasna, nadal graniczy z cudem). Całkiem fajną opcją są wyzwania „Squad Battles”, w ramach których nasz zespół mierzy się z drużynami stworzonymi przez znane osobistości, np. wspomnianego Thierry’ego Henry’ego. Jak jednak widać, o potężnych przemeblowaniach nie ma mowy, ale zważywszy na ogromną popularność FUT, nie ma się co temu dziwić.

Dla fanów trybu fabularnego, wprowadzonego w FIFA 17, przygotowano kontynuację przygód Aleksa Huntera. Historia młodego Anglika w FIFA 18 poprowadzona jest nieco ciekawiej niż rok temu, czyli możemy mówić o niezłej porcji zabawy na kilka godzin. Nie będę się tutaj na siłę produkował, bo mnie fabularne rozgrywki w FIFIE totalnie nie przekonują (sam gram wyłącznie w trybach online), ale jestem świadom, że są osoby, którym wątek singlowy się spodoba. To na pewno fajny sposób na zobaczenie dużego futbolu „od kuchni”, nawet jeżeli to tylko skrawek tego, co skrywa ta ogromna machina. W pewnym momencie Hunter bierze nawet udział w rozgrywkach w stylu FIFA Street – szkoda, że twórcy nie zdecydowali się stworzyć na ich podstawie osobnego trybu dla fanów ulicznego kopania.

 


Screeny z FIFA 18 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?