StormFire @ 22.06.2015, 14:39
Aby osiągnąć sukces, niejednokrotnie konieczne jest poświęcenie. Czasami wymaga się tylko cierpliwości, innym razem lat ćwiczeń, ale nie brakuje też sytuacji wymuszających odcięcia się od własnej przeszłości.
Aby osiągnąć sukces, niejednokrotnie konieczne jest poświęcenie. Czasami wymaga się tylko cierpliwości, innym razem lat ćwiczeń, ale nie brakuje też sytuacji wymuszających odcięcia się od własnej przeszłości. Autorzy ze studia Frogmind wydają się zmagać z ostatnim, gdyż w najnowszej edycji ich cenionego tytułu, mimo starań, wyraźnie czuć echa dawnych lat.
Developerzy tłumaczyli, iż przy tworzeniu Badland ich celem było dostarczenie konsolowej jakości gry na urządzenia mobilne. Sądząc po ogromnej ilości nagród, zdecydowanie osiągnęli cel, a ich dzieło zaczęło się pojawiać na coraz większej ilości platform. Po podbiciu naszych kieszeni, postanowiono zaatakować również i salon, co poskutkowało pojawieniem się tytułu w tym roku na pięciu konsolach oraz pecetach.
Oczywiście, nie w tej samej formie. Pierwsza wersja Badland była stosunkowo małą pozycją, rozwijaną przez kilka aktualizacji. Najnowsza inkarnacja, nazwana Game of the Year Edition, zawiera wszystkie poprzednie poziomy oraz garść nowych. Twórcy zauważyli też, iż przeniesienie z mobilnych urządzeń jednoprzyciskowego sterowania niekoniecznie dobrze sprawdzi się na większych sprzętach, co poskutkowało większą kontrolą nad bohaterem podczas lotu, ale i koniecznością przebudowy części zawartości.
Oczywiście, podstawą była poprawa grafiki, co w przypadku tej gry ma ogromne znaczenie, jako że Badland od początku swego istnienia był chwalony za swój styl, czerpiący garściami z klasycznego Limbo. Cały pierwszy plan to jedynie ciemne kontury, ale, dzięki umiejętnemu tworzeniu kształtów, bardzo trudno się zgubić czy też odgadnąć przeznaczenia poszczególnych elementów. W ogromnym kontraście do tego stoją piękne, ręcznie malowane tła, nadające odpowiedniego nastroju całości. Przebieg rozgrywki podzielono na dwa dni, ze świtem, południem, zmierzchem i nocą każdy, co gwarantuje odpowiednią różnorodność wizualiów, a przy okazji jest głównym sposobem narracji. Właśnie tła opowiadają szczątkową historię o cudownym lesie i tajemniczej rasie jajopodobnych maszyn z niekoniecznie przyjaznymi intencjami.
Nie przeszkadza to jednak jeżopodobnej kulce, której poczynaniami steruje gracz, przemierzając ten wyjątkowo nieprzychylny świat. Ciężkie, mechaniczne elementy, ostre jak brzytwa piły, piekielne mocne lasery, to tylko ułamek z niebezpieczeństw czekających na bohatera, potrafiącego jedynie niezdarnie wznosić się w powietrze. Na szczęście na każdym poziomie można znaleźć szereg kulek nadających postaci specjalnych zdolności, niezwykle przydatnych w pokonywaniu trudności. Po zmianie rozmiaru przejście przez niewielkie otwory czy staranowanie ściany nie będzie kłopotem, spowolnienie czasu pozwoli omijać śmiercionośne piły, a nadanie lepkich właściwości umożliwi wykorzystanie leżących nieopodal przedmiotów. Niejednokrotnie przyjdzie się też przekonać o znaczeniu poświęcenia, gdy za sprawą klonowania niezbędne okaże się rzucenie pod piły dziesiątek małych braci, by kilku mogło ujść z życiem.
Dodatkowych umiejętności jest znacznie więcej, aczkolwiek bardzo często będzie trzeba korzystać z własnego sprytu, a przede wszystkim zręczności palców przy rozwiązywaniu niektórych zagadek. Autorzy niemal cały czas wprowadzają nowe elementy, co skutecznie zapobiega rutynie i pozwala kolejnym sekcjom zachować świeżość. Warto przy tym wspomnieć, iż nie wszystko jest idealne. Nie zabrakło także niesamowicie irytujących segmentów, przez wzgląd na wiele czynników losowych (fizyka), ale również za sprawą prostego sterowania, niepozwalającego na wielką precyzję. Deweloperzy także mają w tym swym udział, skutecznie kamuflując część pułapek, a tym samym uniemożliwiając ich ominięcie za pierwszym podejściem. Na szczęście, punkty zapisu są niezwykle hojnie rozstawione, a i istnieje możliwość ominięcia niektórych przeszkód, gdy gra zauważy dużą ilość niepowodzeń.
Zdecydowanie największym problemem jest fakt, iż niemal na każdym kroku widać rodowód produkcji. Wygląd menu, prostota sterowania czy długość poszczególnych poziomów - wszystko wskazuje na to, że twórcy w zamyśle mieli krótkie sesje grania w poczekalni czy autobusie. Z tego też względu bardzo trudno wytrzymać dłuższe posiedzenia bez wyraźnych oznak zmęczenia i to mimo bardzo dobrze skrojonej rozgrywki. Choć trzeba oddać, iż część elementów wypada znacznie lepiej na dużym ekranie. Chociażby rywalizacyjny (i, niestety, tylko lokalny) tryb wieloosobowy ze specjalnie skrojonymi poziomami, gdzie zadaniem jest przetrwanie dłużej niż przeciwnicy. Z kolei dla osób ceniących sobie współpracę nie zabrakło również klasycznej kooperacji.
Trudno jednoznacznie ocenić tę edycję Badland. Sama gra to bardzo dobry kawałek kodu, dostarczający zabawy na długie godziny, a przy tym świetnie wyglądający, aczkolwiek cały czas przypominający o swoim pochodzeniu. Zmiana części poziomów i dodanie wielu nowych nie wypada tak dobrze, gdy porówna się ceny, wypadające na niekorzyść wydań na większe sprzęty. Z tego względu, o ile nie planujecie rozgrywki wspólnie ze znajomymi, proponowałbym zaopatrzyć się w wydanie mobilne, pozwalające cieszyć się produkcją w jej naturalnym środowisku.
| Świetna |
Grafika: Inspirowana Limbo - ciemne kontury na pierwszym planie oraz piękne, ręcznie malowane tła. |
| Dobry |
Dźwięk: Głównie ambient. |
| Dobra |
Grywalność: W krótkich sesjach gra się bardzo przyjemnie. |
| Dobre |
Pomysł i założenia: Klasyczna, ale świetnie wykonana koncepcja dla rynku mobilnego. |
| Przeciętna |
Interakcja i fizyka: Niewielka, ograniczająca się tylko do części przedmiotów. |
|
Słowo na koniec: Wielokrotnie nagrodzony produkt mobilny przeniesiony, nie bez paru usterek, na większe sprzęty. |
Werdykt - Świetna gra!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler