Sam charakter rozgrywki z kolei nie różni się wiele od tego, z którym mieliśmy do czynienia wcześniej. Nasze działania rozegrają się głównie na terenach miasta Panamy (choć nie tylko), które swoją wielkością przypomina mniej-więcej obszar jednego rozdziału poprzedniego Deus Ex (ogólnie sama Panama nie jest szczególnie wielka, ale ma sporo pomniejszych plansz, finalnie nie czułem więc jakiegoś „ścisku”). Ukończenie gry nie wymaga od nas nadzwyczaj długich posiedzeń, a całość - przy troszkę skrupulatniejszej eksploatacji - przejdziemy w jakieś 6 - 7 godzin. The Fall nie zalicza się zatem do nadzwyczaj długich propozycji, ale ostatecznie nie czułem w tej kwestii niedosytu. W końcu mówimy o mniejszym, dość mocno „zredukowanym” projekcie.
Mimo tego że mamy do czynienia z grą w oczywisty sposób mniejszą niż Bunt Ludzkości, twórcy zawarli w niej wszystkie cechy charakterystyczne dla pierwowzoru. Mamy więc całkiem dynamiczne i ciekawe starcia z aktywnym użyciem osłon, garstkę zadań pobocznych (tych mogłoby być więcej), zwiedzimy też kilka rozbudowanych lokacji. Jeśli dobrze się porozglądamy, łatwo znajdziemy poukrywane gdzieniegdzie kredyty, notebooki, czy bronie. Istotniejsze jednak, że taka konstrukcja poziomów pozwala na rozwiązywanie zadań kilkoma możliwymi sposobami. Tak, jak 3 lata temu, eksplorując jakieś zamknięte pomieszczenie, możemy albo powybijać wrogów frontalnym atakiem, albo skradać się koło nich i niepostrzeżenie ich eliminować, albo odnaleźć alternatywną drogę szybami wentylacyjnymi i przekraść się za ich plecami, czy nawet - jeżeli ktoś lubi większą zabawę - odnaleźć centrum dowodzenia działkami (czy robotami) i napuścić dostępne maszyny na naszych adwersarzy. Twórcy postarali się, by znalazły się tu te same, ciekawe elementy, które tak mocno cechowały poprzednika. I - co ważne - nie zrobiono tego wszystkiego „na odczepnego”. The Fall, mimo stosunkowo niewielkiej skali, została zaprojektowana starannie, dzięki czemu pokonywanie jej kolejnych etapów dostarcza dużej przyjemności.
Ponadto twórcy poczynili jeszcze kilka drobniejszych zmian i uproszczeń. Dla przykładu, całkowicie zrezygnowano z implementowania kupców na obszarze gry. Jeśli chcemy cokolwiek nabyć, po prostu wchodzimy do stosownego menu i za dzierżoną przez nas walutę kupujemy interesujący nas przedmiot (całkiem spory wybór). Warto też dodać, że nie możemy już przenosić ciał pokonanych wrogów – teraz ich zwłoki po prostu znikają z planszy, co jednocześnie likwiduje problem ich ukrywania przed oczami strażników. Poza tym, wszystko inne jest zasadniczo takie samo, jak wcześniej. Nadal będziemy udoskonalać nasze wszczepy zestawami Praxis, zajmiemy się hackowaniem zamków i zaszyfrowanych terminali, czy nawet użyjemy umiejętności perswazji na naszych rozmówcach. Mamy prawie wszystko to, co otrzymaliśmy 3 lata temu.
O grafice napisałem nieco wcześniej, ale nie wspomniałem o udźwiękowieniu. Do niego na szczęście nie mam żadnych zastrzeżeń. Muzyka nie jest tak dobra, jak w 2011 (w Buncie Ludzkości), ale utrzymano ją w podobnym klimacie i stylu. Pozytywnie zaskoczył mnie też bardzo dobrze nagrany dubbing, ładnie wpasowujący się w atmosferę gry. Jak wspomniałem - wszystko jest w jak najlepszym porządku.
The Fall można śmiało uznać za zupełnie ciekawy spin-off serii. Chociaż nie możecie oczekiwać cudów i wyraźnie widać, że mamy do czynienia z pomniejszym projektem, to mimo wszystko bardzo dobrze się bawiłem. Mniejsza skala nie oznacza, że deweloperzy nie podeszli do gry profesjonalnie. Jest w niej wszystko co powinno, a gdyby jeszcze zadbano o lepszą jakość portu z urządzeń mobilnych, to nie miałbym na co narzekać. Zdecydowanie polecam!
Kończąc, nadmienię jeszcze tylko, że The Fall - oficjalnie - dostępne jest wyłącznie w sklepie Muve.pl, jeśli zatem macie ochotę kupić, to warto tam właśnie zerknąć.
Dobra |
Grafika: Wyraźnie słabsza niż w Human Revolution, ale nadal utrzymująca pewien poziom - głównie za sprawą ciekawej stylistyki. |
Dobry |
Dźwięk: Bardzo przyzwoity - muzykę nagrano w stylistyce poprzednika, nieźle wypadł też dubbing. |
Dobra |
Grywalność: Gra dostarcza dość dużej dawki przyjemności. Nie jest produkt o dużej skali i nie ustrzegł się błędów; ale nadal wciąga. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Troszkę zabrakło tu nowych koncepcji, choć podobał mi się pomysł na fabułę. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Mniejsza niż w Buncie Ludzkości - nie można np. przesuwać ciał, czy wchodzić w interakcję z tak dużą ilością obiektów. |
Słowo na koniec: Bardzo przyzwoita produkcja, w której można miło spędzić czas. Trzeba tylko podejść do niej z dystansem. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler