Dusty Revenge (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Dusty Revenge (PC) - recenzja gry


@ 20.07.2013, 12:03
Kamil "zvarownik" Zwijacz


System walki to natomiast prawdziwy buldożer, który nie pozostawia złudzeń kto jest, a raczej kto mógłby być królem. Dusty to niesamowicie zwinny zwierzak, który potrafi walczyć używając ciosów słabych, silnych, a także broni palnej w postaci pistoletów i strzelby. Oprócz tego może blokować, turlać się czy „ślizgać”. Nie jest to nic wyjątkowego, ponieważ podobne rozwiązania są stosowane w praktycznie każdej grze z tego gatunku. Jednak Dusty Revenge niszczy system rozbudowaniem, którego nie powstydziłoby się takie Ninja Gaiden (pierwsze dwie odsłony). Już na starcie otrzymujemy wiele ciosów, które wyprowadza się wklepując na padzie dość skomplikowane kombinacje (trzeba także kręcić „kółka” na gałce analogowej). Z czasem dochodzą kolejne zdolności, dzięki zdobywaniu doświadczenia i wchodzeniu na nowe levele. Ogrom możliwości poraża, ponieważ i tak już długą listę ciosów, można łączyć ze sobą w kombosy wykorzystujące pistolety (szybkie wciśnięcie przycisku) i shotguna (przytrzymanie tego samego guzika). Do tego w czasie starć wykorzystujemy umiejętności kolegów (odpalane na krzyżaku), dzięki czemu możemy pobawić się w snajpera czy postrzelać granatnikiem. Całość jest bardzo widowiskowa, nawet pomimo tego, że gameplay jest nieco wolniejszy od konkurentów.

Dusty Revenge (PC)

Zabawa jest niesamowicie angażująca i za cholerę nie pozwala oderwać się od monitora. Przeciwnicy są wymagający, atakują grupami i nie odbywa się to na zasadzie, że jeden bije, a pięciu stoi. W czasie starcia łotamy się z 4, 5 wrogami, zazwyczaj każdy posiada inną umiejętność (strzelanie, pojawianie się znikąd, super wytrzymałość, mega siła, itd.) i wymaga odpowiedniego podejścia. Gra jest trudna i należy się jej po prostu nauczyć, ale satysfakcja z dotarcia do kolejnej sekcji jest ogromna.

Na osobny akapit zasługują bossowie, których zróżnicowanie i umiejętności powalają na glebę. W czasie naszej przygody stoczy kilka takich pojedynków, a każdy z nich napsuje nam sporo krwi. Zasada w tego typu potyczkach jest taka sama jak zawsze – w kilku podejściach poznać techniki i zachowania wroga. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż już na normalu szeregowi żołnierze potrafią dać ostro popalić, a co dopiero ogromny goryl, zwinna tygrysica, czy gość zamknięty w jeżdżącej fortecy. Już dawno tak nie wkurzałem się przy żadnej grze tak jak przy Dusty Revenge. Bywało, że wyłączałem ją na maksa wnerwiony, by po 15 minutach dalej walczyć, zwłaszcza z szefami. Są oni świetnie zaprojektowali, a walki potrafią być kilku wymiarowe (i trwają dobrych kilka, a nawet kilkanaście minut). Jak dla mnie arcydzieło gatunku.

Dusty Revenge (PC)

Poza tym warto jeszcze wspomnieć o ogromnym zróżnicowaniu lokacji, które zmieniają się w zasadzie co chwilę. Zaczynamy na jakimś pustkowiu rodem z westernów, po chwili przemierzamy dżunglę, kanały, podziemia czy ukryte, technologiczne miasto. Gra cały czas dawkuje nam kolejne nowości (czy to ciosy, pułapki, czy przeciwników), więc do samego końca nie sposób jest się nudzić. Oprawa graficzna prezentuje zadowalający poziom. Design jest boski i klimatyczny (taki Dziki Zachód), ale animacja potrafi przyciąć przy większej zadymie.


Screeny z Dusty Revenge (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?