zvarownik @ 20.07.2013, 12:03
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Szczerze nienawidzę studia PD Design z prostego powodu – zaprzepaścili szansę stworzenia jednej z najlepszych gier niezależnych w dziejach. Dusty Revenge bowiem miało ogromną szansę stać się właśnie takim tworem, który nawet z politowaniem nie spoglądałby w stronę konkurencji.
Szczerze nienawidzę studia PD Design z prostego powodu – zaprzepaścili szansę stworzenia jednej z najlepszych gier niezależnych w dziejach. Dusty Revenge bowiem miało ogromną szansę stać się właśnie takim tworem, który nawet z politowaniem nie spoglądałby w stronę konkurencji. Niestety ogromne problemy z działaniem produkcji i sterowaniem sprawiły, że to tylko i wyłącznie dobra pozycja.
Jakiś czas temu miałem okazję bawić się przedpremierową wersją gry i byłem pełen nadziei. Spodziewałem się, że wszelkie błędy zostaną poprawione do czasu premiery i koniec końców otrzymamy tytuł w przedbiegach niszczący wszystko w swoim gatunku. Nie wiem co poszło nie tak, ale mam wrażenie, że finalna wersja Dusty Revenge działa gorzej, niż ta przeznaczona do zapowiedzi. Jednak po kolei.
W produkcji wcielamy się w tytułowego Dusty’ego – królika, któremu źli chłopcy zabili kobietę. Ten nie namyślając się długo, rusza w pościg za złoczyńcami, po drodze natrafiając na dwie dodatkowe osoby, które także mają swoje cele związane z bandziorami. Wbrew pozorom nie będzie to tylko przygoda opowiadająca o zemście. Tak naprawdę z czasem okaże się, że każdy z herosów robi to z innych pobudek, a sami bandyci również nie do końca są zwykłymi zakapiorami, niszczącymi wszystko na swojej drodze. Fabuła jest wciągająca i nawet zaskakująca, głownie z tego powodu, że nie spodziewałem się czegoś głębszego po platformowej grze akcji. Wielki plus.
Jednak to rozgrywka sprawia, że wiązałem tak wielkie nadzieje z tym projektem. Uwielbiam tak zwane „chodzone bijatyki”, wiecie seria Shank, Castle Crashers (to te nowsze, bo najlepszą gra tego typu i tak pozostaje Cadillacs and Dinosaurs). Każda z tych produkcji różni się od siebie. Jedne stawiają na widowiskowość, inne na szybkość, pozostałe dodają do zabawy elementy RPG, itd. Dusty Revenge łączy to wszystko w jedno, tworząc miks doskonały.
Przez około 7 godzin rozgrywki potrzebnej do ukończenia historii na normalnym poziomie trudności, będziemy przede wszystkim walczyć. Jednak twórcy pokusili się także o wprowadzenie kilku wymagających sekwencji platformowych. Napisałem kilku, chociaż tak naprawdę skacze się po rozmaitych półkach skalnych przez cały czas, jednak zazwyczaj nie jest to nic trudnego. Tak czy siak, w pewnych momentach, w drugiej połowie gry, należy wykazać się zręcznością podczas pokonywania kolejnych przeszkód. Trzeba omijać chociażby bujające się ostrza, płynąć na tratwie przez kanały, czy jechać na wagoniku w kopalni. Różnorodność jest całkiem spora, a zabawa rajcująca.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler