Ace Combat: Assault Horizon - Enhanced Edition (PC)

ObserwujMam (18)Gram (2)Ukończone (5)Kupię (1)

Ace Combat: Assault Horizon - Enhanced Edition (PC) - recenzja gry


@ 15.02.2013, 12:19
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!


Twórcy jeszcze przed konsolową premierą Ace Combat: Assault Horizon głośno zachwalali system CRA. Jest to całkiem fajna sprawa, znajdująca zastosowanie właśnie w walkach myśliwców i dodająca do ich starć nieco widowiskowości. Działanie wymienionego mechanizmu sprowadza się do zbliżenia w okolice wrogiego samolotu, wciśnięcia odpowiedniej sekwencji klawiszy i odczekania kilku sekund, aż gra automatycznie skieruje nas tuż za „ogon” przeciwnika. Wówczas włączy się swego rodzaju autopilot, a zadanie gracza polega na nakierowaniu celownika w taki sposób, by ten namierzył wrogą maszynę. Gdy już się to stanie, mamy krótką chwilę na wypuszczenie samonaprowadzających rakiet, które dokonają destrukcji lecącego przed nami żelastwa. Pozwala to szybko i efektownie rozprawić się z oponentem, choć odnoszę nagminne wrażenie, że twórcy zbyt często zmuszają nas do korzystania z tego rozwiązania, bagatelizując do minimum klasyczną wymianę ognia, bez dodatkowych wspomagaczy.

Ace Combat: Assault Horizon - Enhanced Edition (PC)

Podczas walki nie jesteśmy rzecz jasna terminatorem, którego nikt nie ruszy. Niejednokrotnie to my znajdziemy się w roli uciekającego spod ostrzału i mamy kilka sposobów na ucieczkę. Najprostsze jest rozwiązanie klasyczne, czyli wyciśnięcie z silników ostatnich pokładów mocy i zwianie w pobliże sojuszników. Innym i dającym masę frajdy wyjściem jest sprytne wymanewrowanie przeciwnika, w taki sposób, że w mgnieniu oka role się zmieniają i to my znajdujemy się w bardziej korzystnej pozycji, tuż za jego plecami. Potrzeba do tego odrobiny praktyki, ale gdy już się wczujemy to powietrzne walki stają się znacznie ciekawsze.

Adrenalinę dodatkowo podnoszą sporadyczne pościgowe cutscenki, gdzie w pogoni za oponentem przelatujemy tuż przy ziemi, między budynkami czy też wybuchającymi konstrukcjami. Nie ma co jednak obawiać się, że zaraz w coś przyłożymy, bo całość jest zupełnie oskryptowana, a jedyne, co gracz wówczas może robić, to próbować zestrzelić uciekającą mu maszynę.

Całkiem nieźle wypadają misje, w których zasiadamy za sterami helikoptera bojowego, choć, jak na złość, nie ma ich zbyt wiele. O realizmie sterowania tą maszyną nie ma co mówić, bo jest on na poziomie bliskim zeru. Wielki kilkutonowy Apache zachowuje się jak latająca plastikowa zabawka, ale z uwagi na zniszczenia jakie wyrządzamy nim na ekranie, ciężko go takową nazwać. To latające bydle rozwali dosłownie wszystko, co znajdzie się w okolicy jego zasięgu, a efektowne wybuchy, towarzyszące dewastacji kolejnych celów mocno prowokują do ciągłego posyłania salw rakiet. Nie gorzej wypadają misje gdy chwytamy w łapska pokładowy minigun umocowany w Black Hawku i prujemy ołowiem do wszystkiego, co się rusza. Podobne fragmenty oferowały już inne gry, ale w Assault Horizon autorzy doszlifowali je niemal do perfekcji, za co należą się oklaski.

Ace Combat: Assault Horizon - Enhanced Edition (PC)

Jeżeli chodzi o ilość dostępnych maszyn, to jest ich całkiem sporo. Przed misjami możemy wybrać którą z nich mamy zamiar polecieć i czasami trzeba się zastanowić, czy lepszy w danym momencie będzie mały i zwrotny F-16C, czy może warto postawić na coś większego. Dobrać możemy ponadto uzbrojenie bojowe i znów trzeba rozważyć, który rodzaj broni sprawdzi się lepiej. Niestety mniej obeznani w tematyce gracze, tacy jak ja, mogą się w tym wszystkim pogubić, a że brakuje jakiegoś teoretycznego wprowadzenia - prócz skąpych opisów - to wyboru sprzętu na kolejne misje dokonywałem na dobrą sprawę w ciemno. Całe szczęście, że Project Aces nie zrezygnowało z samouczka dotyczącego sterowania, w efekcie czego pierwsze misje bardzo dokładnie zapoznają nas zarówno z podstawami, jak i zaawansowanymi powietrznymi manewrami.


Screeny z Ace Combat: Assault Horizon - Enhanced Edition (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMaterdea   @   23:16, 16.02.2013
Tak zwane "dupy nie urywa". Dumny
0 kudosmikhail01   @   02:20, 17.02.2013
Nareszcie wyszło. Szóstka mnie ominęła, bo wyszła na x360, ale tej części nie przegapie.
0 kudosdenilson   @   10:42, 20.02.2013
Cytat: Materdea
Tak zwane "dupy nie urywa". Dumny
Kto co lubi. Mi się bardziej seria AC podobała niż gry dostępne na PC. Fakt takie gry nie są na każdego i większość kapituluje po kilku godzinach z nudów. Trzeba się wkręcić.
0 kudosmikhail01   @   23:43, 13.03.2013
Jak byłem młody próbowałem się wkręcić w symulator. Niestety, pomimo zamiłowanie do lotnictwa nie dałem rady. Ace Combat bardzo upraszcza zasady walki powietrznej i latania samolotem, ale dzięki temu gra jest dynamiczna, szybka i emocjonująca. Z tego co widziałem po trailerach najnowsza część bardzo róźni się od poprzednich, i w sumie bardzo ciągnie mnie żeby to sprawdzić.