Toki Tori (PC)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (1)

Toki Tori (PC) - recenzja gry


@ 20.01.2013, 13:05
Kamil "zvarownik" Zwijacz


Gameplay w założeniach jest prosty, bo chodzimy tylko naszą kurą, która nie umie nawet skakać i omijamy przeszkody. Problem polega na tym, że w wielu przypadkach po planszach pałętają się przeciwnicy, dotknięcie których kończy się natychmiastowym zgonem. Ale to nic. Prawdziwym wyzwaniem jest umiejętne korzystanie z wszystkich naszych mocy, a te mamy ograniczone do zaledwie kilku użyć na danym układzie. Chyba nie sposób przejść z marszu późniejszych leveli. Należy pierwsze zerknąć na niewielki poziom, pomyśleć, zastanowić się, zobaczyć z czego można skorzystać i ruszyć do boju. Zaraz okazuje się, że jednak pomysł był zły i trzeba przewinąć czas, zrobić to inaczej, w tym miejscu zamiast kładki położyć blok, zamiast zbierać to jajko, pierwsze wziąć inne, bo z tego miejsca się już nie wydostanę, itd.. Wszystkie układy można zaliczyć w dosłownie chwilę. Kilka minut i po sprawie. 2, 3 godziny i pękła cała gra. Jednak bez oglądania filmów na YouTube i korzystania z innych pomocy, czas gry spokojnie wydłuża się do 8, a nawet więcej godzin. Może być i tak, że duma nie pozwoli Wam skorzystać z pomocy (albo dzikiej karty, których i tak brakuje) i po wielu próbach, i bólu głowy, dacie sobie siana. Najlepiej więc łupać w Toki Tori tygodniami. Jeden, dwa poziomy raz na 7 dni, a w międzyczasie tona innych produkcji.

Toki Tori (PC)

Sterowanie jest na tyle proste, że pozwala na taką formę zabawy. Nie trzeba pamiętać o 30 klawiszach i ich kombinacjach. Bumperami przeskakujemy po dostępnych gadżetach, gałką się poruszamy, a przyciskiem A wykonujemy akcję (klawiszologia pada od X360). Można śmiało zapomnieć nawet i o tym, bo wystarczą dwie minuty po półrocznej przerwie, by na powrót wiedzieć co i jak.

Oprawa wideo jest, z racji swojej formuły i daty premiery, prosta i mocno stonowana. O wiele ładniejsze produkcje, tyle że bez wysokiej rozdzielczości, dostępne są na pierwszym PlayStation. Nie sposób jednak przyczepić się w niej do czegokolwiek. Raz, że jest przejrzyście i czytelnie, a dwa, że zróżnicowanie, kolorowo i, pomimo swojej prostoty, bardzo przyjemnie. Z tego co widziałem, to „dwójka” za wiele różnić się w tym względzie nie będzie, no i dobrze, bo dwuwymiarowe plansze, umieszczone w strasznym zamku, lesie, kanałach i innych dziwnych miejscówkach, sprawdzają się idealnie w tego typu produkcji. Takie Limbo czy Braid pokazały, że w temacie 2D da się zrobić o wiele, wiele więcej, ale formuła Toki Tori i tak się nie starzeje. Nawet za 10 lat będzie można ją śmiało odpalić i bawić się bez grymasu na twarzy, pomimo tego że nie jest to prześliczna szpila.

Toki Tori (PC)

Lata mijają, rządy się zmieniają, drogi mają coraz mniej dziur, a jaja i drób w dalszym ciągu smakują tak samo. Kto jeszcze nie grał w Toki Tori powinien czym prędzej nadrobić zaległości. Nie jest to mistrzostwo świata w żadnej dziedzinie, ale jest to na tyle przyjemna i uniwersalna produkcja, że powinna spodobać się każdemu. Zresztą na Steamie można ją wyrwać za niecałe 5 euro, na promocjach jeszcze taniej (ja kupiłem za około 3 zł), dostępne jest też demo, więc nie widzę problemu w ściągnięciu i spróbowaniu samemu.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
9h 9min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Prostota i minimalizm.
Dobry Dźwięk:
Bodajże 1 utwór muzyczny i kilka prostych dźwięków.
Świetna Grywalność:
Proste zasady i wymagająca rozgrywka.
Świetne Pomysł i założenia:
Zbieranie jajek i wysilanie mózgownicy.
Świetna Interakcja i fizyka:
Ciężko się od niej oderwać. Może nie w tym sensie, że gramy przez 4h non stop, ale do większości gier nie wraca się po roku czy dwóch, a do Toki Tori tak.
Słowo na koniec:
Klasyk, którego warto poznać chociażby pobieżnie. Ze względu na swoją cenę powinien znaleźć się w kolekcji każdego gracza.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Toki Tori (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?