Wolfschanze 2 (PC)

ObserwujMam (20)Gram (4)Ukończone (5)Kupię (5)

Wolfschanze 2 (PC) - recenzja gry


@ 14.12.2009, 13:51
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy, jakoby dobrze znana w Polsce firma City Interactive zmieniła swój sposób produkcji gier. Podobno w niedalekiej przyszłości uświadczymy mniej tytułów, ale za to bardziej dopracowanych, a co za tym idzie, bardziej grywalnych.

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy, jakoby dobrze znana w Polsce firma City Interactive zmieniła swój sposób produkcji gier. Podobno w niedalekiej przyszłości uświadczymy mniej tytułów, ale za to bardziej dopracowanych, a co za tym idzie, bardziej grywalnych. Ile w tym prawdy, a ile marketingowego bełkotu, oceńcie sami. Mnie jakoś spece z City Interactive nie przekonały – z pewnością przyczyniła się do tego jedna z ich ostatnich produkcji. Panie i panowie, Wolfschanze 2 – kalka wszystkiego, co do tej pory widzieliśmy, właśnie nadchodzi! Cieszyć się, czy może płakać?

Jednoznacznie optuję za drugim rozwiązaniem. Niestety „nowy” Wilczy Szaniec to kopia reszty „drugowojennych” FPSów ze stajni City Interactive. Co najgorsze, produkcja wiernie powtarza błędy poprzedniczek, skutecznie niszcząc przyjemność płynącą z gry. Zacznijmy jednak od początku, co by was w klimat wprowadzić.

Wolfschanze 2 (PC)

Historia przedstawiona w Wolfschanze 2 jest na tyle sztampowa, na ile tylko pozwalają realia II Wojny Światowej. Mamy rosyjskiego „super bohatera”, z super rosyjskim akcentem (o czym później), który wykorzystując swoją wielką odwagę, zapuszcza się w najgłębsze tereny Niemiec, okryte przy okazji wielką tajemnicą. Jego zadanie polega na infiltracji tajnych baz, w poszukiwaniu maszyny kodującej. Na miejscu okaże się jednak, iż można zyskać znacznie więcej. Ot chociażby porwanie jednego z najcenniejszych niemieckich naukowców i pokrzyżowanie planów III Rzeszy. Wszystko to oczywiście w pojedynkę, nasz protegowany jest zbyt dumny, by korzystać z pomocy innych osób.

Gdyby cała gra polegała na szpiegowaniu, podszywaniu się pod różne persony i generalnie rzecz ujmując, działaniu po cichu, byłbym w stanie przełknąć tak absurdalną otoczkę. Rzeczywistość maluje się jednak zgoła inaczej. Michaił Nikolajew, bo tak zwie się nasz bohater, jako jednoosobowa armia przeczesuje niemieckie bazy, wybijając wszystko, co mu los na celownik naniesie. Cóż, kilku takich sowieckich wojaków, a wojna skończyłaby się dużo wcześniej.

Największe zdziwienie dopadło mnie już na samym początku przygody z Wolfschanze 2 – podczas instalacji. Otóż owa produkcja wymaga aż 6 GB wolnego miejsca na dysku, co nijak ma się do długości trwania rozgrywki. Nie wiem, co twórcy upchali na tej przestrzeni. Tekstury wysokiej jakości? Pokaźną ścieżkę dźwiękową? Żadnego z wyżej wymienionych nie odnotowałem. Tym niemniej, wrażenie robi solidne i skutecznie potrafi zmylić potencjalnego gracza.

Wolfschanze 2 (PC)

No dobrze, przejdźmy zatem do tego, co tygryski lubią najbardziej – strzelania. Ogólnie rzecz ujmując, tragedii nie ma, lecz zachwytów również. Pomimo średniawej otoczki, w oczy kłują dość istotne babole. Ot chociażby fakt, iż czasami w przeciwnika władować trzeba cały magazynek, a ten po całej akcji i tak wstanie, lekko kulejąc. Zauważmy jednak, iż nam wystarczy kilka kulek, by przenieść się do krainy wiecznych snów. Dla potwierdzenia powagi sytuacji nadmienię, iż grałem na najłatwiejszym poziomie trudności (a w żadnym wypadku cieniasem nie jestem, inne fpsy zaliczam na hardzie). Śmierć spotykała mnie co chwilę, co drażniło niemiłosiernie. Nie ma nic gorszego, niż tragiczny balans siły pocisków. Tutaj dodatkowo czuć, iż komputer ewidentnie oszukuje. Najśmieszniejsze, iż korzystając z broni snajperskiej, wystarczy jeden strzał, by posłać wroga na deski. Sprowadziło się to do absurdu, w którym przez większość gry biegałem z Mosinem w ręku, eliminując tałatajstwo jak się patrzy. Brawa dla twórców, udało im się wywołać u gracza uczucie „kopania w dupę”. Przypominam, że tego typu produkcje mają cieszyć i relaksować, a nie prowadzić do zaplucia i tak już brudnego monitora.


Screeny z Wolfschanze 2 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?