Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary (MOB)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary (MOB) - recenzja gry


@ 16.12.2012, 13:01
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!


Idąc dalej tropem sterowania, również strzelanie pozostawia wiele do życzenia. Auto-celowanie nie działa zbyt sprawnie, a po jego wyłączeniu jest jeszcze gorzej. Równie wielkie zastrzeżenia można mieć do pracy kamery, która w niespodziewanych momentach potrafi zaszaleć. Powyższe niedociągnięcia przekładają się na to, że rozgrywka potrafi być frustrująca, a misje, gdzie pokaźne strzelaniny grają pierwsze skrzypce, są niepotrzebnie utrudnione. Ponadto w Vice City 10th Anniversary roi się od wszelakiej maści bugów, takich jak przenikające tekstury, znikające elementy otoczenia, czy dziwne wpadki, generowane przez silnik fizyczny. Raz zdarzyło mi się zablokować... schodząc po schodach. Tommy nagle zatrzymał się w miejscu, ani myśląc o tym żeby się ruszyć. Nie obyło się bez ponownego włączenia gry.

Pytanie tylko, do kogo kierować pretensje? Na pewno należy zbesztać Rockstar za liczne błędy, jakie przejawiają się niemal non stop. Czasu mieli sporo, gra została zapowiedziana na miesiąc przed premierą, więc wcześniej mogli spokojnie pracować nad solidnym doszlifowaniem tytułu. Nieco inaczej sprawa wygląda w wypadku sterowania – tutaj firma może tłumaczyć się ograniczaniami niesionymi przez dotykowe ekrany, gdzie ciężko o maksymalną precyzję. Stare przysłowie mówi jednak – jeżeli coś robisz, rób to dobrze, albo nie rób tego wcale.

Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary (MOB)

Pomijając kwestię topornego sterowania, mobilne Vice City potrafi zachwycić. Sporej wielkości miasto przeniesione na ekrany telefonów to coś, co warto podziwiać i wspominać dawne czasy, gdy te same ulice odwiedzaliśmy na starym kineskopowym telewizorze. Niemniej, odniosłem niezbyt fajne uczucie, że gra straciła nieco na klimacie. Być może to ja się starzeję, ale mobilna wersja nie bawi mnie już tak świetnie, jak jej "większy" odpowiednik. Zdziwiło mnie to o tyle, że mocno wyczekiwałem tego portu, a tu nagle, już po kilku godzinach zabawy odrzuciło mnie od ekranu i niespieszno było mi do niego wracać.

Oprawa wizualna nie zachwyca. Kanciate tekstury pamiętają dawne czasy, a na naszych przenośnych zabawkach graliśmy w sporo ładniejszych tytułów, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że nie mogą one równać się wielkością z GTA. Twórcy obiecywali poprawione modele postaci czy ulepszone oświetlenie, ale ciężko mi było dopatrzyć się tych elementów. Jasne, jest tu kilka efektownych momentów, jak choćby zachód słońca nad wodą czy blask kolorowych neonów po zmierzchu, ale na dłuższą metę nie ma się czym zachwycać. Zupełnie odwrotnie wypada genialny soundtrack, bogaty w masę kultowych hitów lat 80', z kawałkami Laury Branigan, Wan Chung czy Michaela Jacksona na czele. Wierzcie mi, lub nie, ale wielokrotnie zamiast wykonywać dalszą część misji, siedziałem sobie w furze i słuchałem muzyki.

Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary (MOB)

Zbliżając się do końca, na myśl przychodzi mi tylko jeden wniosek - Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary zawiodło. Oczekiwałem świetnego powrotu do wirtualnych, różowych lat 80-tych, przy których spędziłem kilkaset godzin swego życia, a tymczasem na moją głowę polano kubek zimnej wody. Rockstar oddało w nasze łapska świetny fabularnie i ogromnie rozbudowany tytuł, którego największą bolączką jest irytujące sterowanie, odbierające całą przyjemność z rozgrywki. Szkoda że tak to wygląda, ale jednocześnie jest to dobra lekcja na przyszłość, z której jasno wynika, że fizyczne przyciski wciąż pod wieloma względami górują nad dotykowymi ekranami.


Długość gry wg redakcji:
35h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Jest nieźle, ale ciężko nazwać grę piękną.
Genialny Dźwięk:
Genialny i bardzo klimatyczny soundtrack plus świetna gra aktorska - to jedne z lepszych audio w historii gier.
Dobra Grywalność:
Mogło być super, ale niewygodne i mało precyzyjne sterowanie odbiera przyjemność płynącą z rozgrywki.
Dobre Pomysł i założenia:
Swego czasu Vice City było hiciorem, a dzisiaj możemy podziwiać wszystko to, co bawiło nas dawniej, na ekranach swoich telefonów.
Dobra Interakcja i fizyka:
Możemy dewastować masę rzeczy, ale niekiedy fizyka potrafi płatać figle.
Słowo na koniec:
Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary nie jest tytułem, który można z czystym sumieniem polecić. Z jednej strony produkcja jest genialna i robi oszałamiające wrażenie, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że to tytuł na telefony, z drugiej - czar pryska, gdy zasiądziemy do rozgrywki, zdewastowanej przez kiepskie sterowanie. Jeżeli koniecznie chcecie powrócić do Vice City, to zróbcie to na pecetach lub sięgnijcie po świetne Vice City Stories.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Grand Theft Auto: Vice City 10th Anniversary (MOB)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLucas-AT   @   16:25, 16.12.2012
Wiedziałem - gra przeniesiona na siłę. Takie porty są bez sensu. Ale Rockstar zarobiło, bo ludzie na grę się rzucili. Liczy się kasa, a fakt, że nie da się grać jest nieistotny. Na telefony z ekranem dotykowym trzeba robić gry od podstaw. Tak skomplikowane produkcje nie mają racji bytu. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
0 kudosBuuny   @   16:53, 17.12.2012
masz racje
Cytat: Lucas-AT
Wiedziałem - gra przeniesiona na siłę. Takie porty są bez sensu. Ale Rockstar zarobiło, bo ludzie na grę się rzucili. Liczy się kasa, a fakt, że nie da się grać jest nieistotny. Na telefony z ekranem dotykowym trzeba robić gry od podstaw. Tak skomplikowane produkcje nie mają racji bytu. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

masz racje bo nie wyobrażam sobie grać na ekranie dotykowym w Vice City
0 kudosMicMus123456789   @   22:17, 17.12.2012
Nie sądziłem, że w takim stopniu zawalą port, szkoda.