Ważnym elementem produkcji jest kolekcjonowanie gwiazdek, które dzielą się na dwa rodzaje. Zwykłe znajdujemy po prostu zwiedzając sobie kolejne plansze, niszcząc napotkane beczki, ściany, itd. Jak pisałem wcześniej, po uzyskaniu 100 sztuk otrzymujemy dodatkowe życie i zaczynamy zbieranie od nowa. Drugim typem są duże i zazwyczaj dobrze poukrywane gwiazdy, których na jednym poziomie znajdziemy od 1 do 5. Są one potrzebne do przedostawania się do układów z bossami, które umożliwiają dotarcie do kolejnego świata. Osoby nienawidzące lizania ścian nie muszą się jednak martwić, gdyż nie trzeba zbierać wszystkich, by przejść dalej, wystarczy uzyskać tylko część (np. 7 z 20). Z kolei fanatycy tego typu atrakcji będą mieć ręce pełne roboty, jeżeli pokuszą się o znalezienie wszystkich gwiazd.



Wspomniałem przed chwilą o etapach z bossami, więc warto poświęcić im trochę miejsca. W czasie całej zabawy trafimy na kilku takich przeciwników, a walka z nimi za każdym razem jest podzielona na dwa etapy. W każdym szef używa innych ataków i bywa, że trzeba spróbować dwa lub trzy razy, by ogarnąć ich zachowania. Bijemy się z m.in. z przerośniętym drzewem, kamiennym wężem, czy latającą artystką. W gruncie rzeczy nie sprawiają oni większych problemów, ale są na tyle wymagający, by ich nie ignorować.

Zwykłe przejście kampanii, bez zbędnego poszukiwania gwiazd, zajęło mi coś około 10 godzin. Po zaliczeniu wątku głównego odblokowuje się tryb Dedede Tour!, w którym kierujemy inną postacią i przechodzimy historię na czas, używając m.in. portali przenoszących nas szybciej do kolejnych poziomów. Oprócz tego można bawić się w trybie Arena (walka z bossami), a od samego początku dostępne są także opcje Kirby Fighters (można powiedzieć, że taka prosta bijatyka) i Dedede’s Drum Dash (mini gierka zręcznościowo-muzyczna). Obstawiam, więc, że zaliczenie Kirby: Triple Deluxe na 100% spokojnie zajmie 30-40 godzin, czyli sporo, jak na nieskomplikowaną grę 2D.



Jeżeli dotarliście do tego miejsca, to doskonale zdajecie sobie sprawę, że najnowsza platformówka ze stajni firmy Nintendo jest świetną produkcją. Jednak, pomimo tego że bawiłem się przy niej wyśmienicie, to nie mogę wystawić oceny wyższej, niż 8, gdyż tytuł nie wnosi do gatunku nic nowego, nie jest tak bajecznie piękny, jak Rayman, nie może się też pochwalić równie znakomitym multiplayerem czy też genialnymi poziomami muzycznymi. Niemniej, jeżeli posiadacie 3DS-a i kochacie ten gatunek, to szykujcie już pieniądze, bo Kirby: Triple Deluxe wart jest każdej ceny.