9,9/10{nie lubię dawać dziesiątek
}.Dziwny zespół.Od wieków grają jeden utwór,trochę modyfikowany.Angus stosuje te same grepsy i chwyty pod publiczkę.A jednak raduje się serce i dusza jak słyszą te dźwięki.
Może to jakaś aborygeńska magia z Australii.No i Bon Scott.Nie doczekał tych gigantycznych koncertów na stadionach.
Skoro dalej Australia to piękniejsza połowa tego zespołu pochodzi z tego pięknego kraju.Z tym że to już z zupełnie innej beczki.Ulubieńcy niezapomnianego Tomka Beksińskiego.
Umarli potrafią tańczyć.