Powiem tak, fajnie że awansowali, bo chyba im się należało. Jest poprawa, bo biegali po murawie do końca. Widać poświęcenie i zgranie drużyny.
Druga rzecz, że jak tak sobie wnikliwie popatrzyłem to mamy kilku naprawdę dobrych zawodników, reszta z wielkim poświęceniem stara się do nich dorównać z mniejszym lub "mniejszym" skutkiem. Nie wiem czy mi się wydawało czy tak faktycznie było, że gdy na murawę wszedł Błaszczykowski, to częściej piłka była podbierana (przez niego) Irlandczykom i pięknie szybowała w stronę LewanGolskiego.
No ale drażni mnie to świętowanie ... no czego? Awansu? Wyjdźmy z grupy - to byłby dopiero sukces. Już były takie ME, gdzie medale sobie powręczali zanim jeszcze pierwszy gwizdek imprezy zabrzmiał.