DC Universe Online (PC)

Widzę, że trochę się rozbudowaliście. Powiem Wam, że fajnie się prezentujecie na tym screenie.

Poczekaj, aż zobaczysz mnie.

E, może się jeszcze namówi Febrę? Może gdy mu powiemy, że można mieć skina zombiaka, dołączy?

To kiedy przejmujecie władzę nad Metropolis, bo jak ja znowu zacznę grać, to nie będziecie mieli na to szans. A tak w ogóle, to jak się sprawuje gra na piecyku? Też trzeba tak długo czekać na wejście na serwer?

Czekać na wejście na serwer? Długo? W ogóle nie trzeba.

Remik, włączasz grę i grasz od razu Co więcej, w ogóle nie ma lagów, animacja jest płynna, sporadycznie zdarzają się bugi z mapką na ekranie.

A widzisz, a ja na PS3 czekam średnio około godziny na wejście. Jestem przeważnie 2500 któryś w kolejce. Trochę lepiej jest późnym wieczorem, wtedy szybko można się dostać. Może sobie ściągnę wersję na PC, bo to czekanie czasami dobija i przez to też gram sporadycznie.

O rany, ale paranoja... To ciekawe, ze w wersji PC tego problemu nie ma. Inna sprawa, że na serwerach europejskich gra co prawda sporo ludzi, ale jakiegoś dzikiego tłumu zazwyczaj nie ma. Jest w sam raz - jak potrzebujesz wsparcia w zadaniu, to zawsze ktoś się znajdzie, ale nie ma nagle całego miasta superbohaterów

Pograłem w DC Universe trochę, kiedy przeszła na system F2P i, niestety, nie wciągnęła mnie. Jestem wielkim fanem komiksów i bohaterów DC (głównie Mrocznego Rycerza), ale chyba największą frajdę w tej grze sprawiło mi tworzenie własnego bohatera. To na pewno można zaliczyć na wielki plus. Szkoda, że potem rozgrywka przybrała postać dosyć standardowego MMO z całkiem fajnym systemem walki i kombosów. To jednak trochę za mało. Moim zdaniem niewykorzystany potencjał.

Mam takiego skilla, że Rav na swoim dwudziestymktórymś sika w gacie ze strachu, że jak go dogonię w lvl to będzie mi się musiał kłaniać.
A tak co do Skype'a... Luksib, masz strasznie dobre mikro, bo czysto Cię słychać.

Też bym się bał takiego mhrocznego kolesia. Bałbym się, ale mam najsuperaśniejszego bohatera.

Małe jest piękne. I niepokonane.