Cytat: Havret
Ehh przecież tutaj chodzi o kontakt z ofiarą podczas samego aktu zabójstwa. Jeśli zabijesz cel bronią palną, przeczysz tym samym założeniom, którymi kierowali się producenci z Rockstar przy tworzeniu Manhunta. Tylko czując krew na - niejako - własnych rękach możesz w pełni doświadczyć tego specyficznego doznania, które starali się oddać twórcy w swojej grze. Pociągając za spust nie przeżyjesz katharsis... Manhunt nie jest bowiem bynajmniej bezmyślną rzeźną. To gra z jedynym w swoim rodzaju przesłaniem. By go dostrzec trzeba być jednak wystarczająco dojrzałym emocjonalnie.
Sądząc po tym jak interpretujesz moją wypowiedź stwierdzam, że to nie ja mam problem z dojrzałością emocjonalną. Jedynym w swoim rodzaju przesłaniem. Widzę że mało czasu poświęcasz na czytanie ;] Gra ma jedno przesłanie, przedstawienie chorej psychiki człowieka z nożem na gardle. Na tym sie opiera fabuła, a sama rozgrywka to, czy z bronią białą czy palną, "czysta rzeźnia". Przy czym strzelanie wygląda o wiele wiele gorzej. Założeniem było pokazanie jak najbrutalniejszej wizji zabójstwa, do którego zmusza Cię sytuacja, zaś jeżeli jesteś totalnym maniakiem i chcesz to przejść z kawałkiem szkła w ręce, to droga wolna ;) Ja grę ukończyłem dwa razy i mnie starczy. Poza tym, krew na rekach. Wydaje mi się że bierzesz grę trochę za poważnie, po właśnie takim podejściu mamy tylu zabójców w więzieniach. Wirtualny świat to jedna rzecz i jeżeli wyciągasz z niej takie uczucia jak "krew na rekach", to powinieneś się powaznie zastanowić na dalszym graniem w cokolwiek.