Od premiery licząc ukończyłem CP77 ze 3 razy. Gra mnie strasznie polaryzuje i sam nie wiem jak ją oceniać, nawet z wieloma godzinami na koncie. Nadal uderza mnie ta pustka otwartego świata, brak interakcji i opcji na spędzenie czasu w "Mieście Snów", tak obiecanych przez Redów, masa nudnych i takich samych aktywności pobocznych, kontraktów czy spraw policyjnych. Zabawa jest z tym może i niezła, ale w RPG-u liczę jednak najbardziej na historię, a później ciekawe wyzwania. I w CP jest obu za mało moim zdaniem.
15-20h na dodatek, czyli porównywalnie z czasem jaki trzeba poświęcić, by ukończyć podstawkę. Po przeczytaniu recenzji (bardzo dobrej swoją drogą) i myśli, że będzie to przynajmniej intensywne doświadczenie fabularne, chyba dam się przekonać i dam Widmu Wolności szansę. Tylko kiedy, jak jest teraz zalew świetnych gier z każdej strony
