Szanowny Kolego!
Słownictwo to niestety spuściznapo PRL-u
! Rozumiesz, lata edukacji, lektury, tanie książki bez "ukochanego Vat-u" i to wszystko w"złotych siedemdziesiątych". Kino i teatr za psi grosz,lub i za free w ramach rozdawnictwa tamtych związków zawodowych. Na mecze I ligi piłki nożnej z flaszką się chodziło, a nie z kijem do baseballa i dwoma kompaniami Oddziałów Prewencji Policji, a z baletów wracając nad ranem nie było mozliwości dostać majchrem po żebrach.
To było i se ne vrati! Ew. polemistom chcącym mi wytknąć długi epoki "gierkowskiej" i ich dzisiejszy koszt gorąco polecam dane GUS-u za ostatnie pół roku i zerkniękcie w pozycję o magicznej nazwie - zadłużenie zagraniczne kraju i jego wysokość. Szczególnych doznań porównywalnych z "Silent Hillem: The Room" dostarcza wiedza, ile nowi właściciele Niepodległej i z Orłem w Koronie przez ostatnie 17 lat napierniczyli długu! Subtelna różnica polega na tym, że za Gierka w ramach pożyczek zagranicznych lepiej, lub gorzej modernizowano kraj, a te o których piszę powyżej trafiły się złodziejom, bo przecież Krajowi niezbędna była Elyta i szmaciano - moherowo - buraczana finasjera z postkomunistami nawróconymi w tle ( Ci Prawdziwi już dawno nie żyją - wykończyli ich swoi).
Przepraszam, za ten wtręt zahaczający o politykę
! Na koniec dodam tylko, że moje pokolenie nie znało tak powszechnych dzisiaj chorób jak dysgrafia i dysleksja. Były leczone natychmiastowo, w sposób nieco bolesny, przy cierpiącej dumie własnej i urażonym ego. Jestem żyjącym dowodem skuteczności tej metody
!
Co do pisania recenzji - nie zastanawiałem się nad tym, ale biorąc wieczny deficyt czasowy (najbardziej odpowiadałby mi model doby 72 godzinnej) widoki na taka działalność są zerowe, niestety).
Pozdrawiam Serdecznie Setha i równie Serdecznie Wszystkich, którzy doczytali do tego miejsca
!