Szczerze mówiąc, gra jest zajebista.
Grając w nią wreszcie poczułem Polskie klimaty Wiedmolola Bula.
Książka też jest świetna, ale jedynie co zrobili błąd, ale widziałem, że jak na Polską gre jest ona za dobra.
Mianowicie mi chodzi już o sam koniec, gdy zabijamy Jakuba i teleportujemy się do zamku, a tam zaraz koło drzwi jest Jaskier, i tutaj pojawia się niezręczność, mogli zrobić, aby to było przejście np: do wyzimy i możliwość wykonywania jakiś questów, a nie, że od razu pojawia się filmik z królem i koniec gry. Powinno być, że jeśli chcesz skończyć grę, to udajesz się po prostu do króla.