Resident Evil: Operation Raccoon City (PC)

Akurat Outbreak był całkiem niezły, tylko grę zniszczyła debilna inteligencja kompanów. Gdyby tryb online udostępniono także w Europie, gra zyskała by sporo na grywalności.

Czy seria umarła to polemizowałbym,gdyż grałem w piątkę i trzymała naprawdę przyzwoity poziom.Co do ORC,cóż nie jestem aż takim zwolennikiem serii,żeby pędzić po nią zaraz po premierze,a i tyle negatywnych opinii również nie wróży niczego dobrego jednak czasami recenzenci mocno przesadzają czepiając się jakiś nieistotnych bzdur i również w tym wypadku jest dosyć duża rozbieżność ocen,także trudno zająć jednoznaczne stanowisko.Trzebaby było zagrać.

Seria umarła w tym sensie, że nie ma prawie nic wspólnego ze starymi częsciami. Rozgrywka, fabuła - to zupełnie co innego. Tytuł pozostał. Operation Raccoon City dawał nadzieję na powrót do korzeni, ale go skopali.

A tak bardziej precyzyjnie?Bardzo często spotykam się z stwierdzeniem "powrót do korzeni" tylko nie bardzo wiem o co walka.Bo przecież chyba nie o to aby gra wyglądała jak z PSX a i sterowanie też pozostawiało wiele do życzenia,pamiętam,że mocno bolał mnie kciuk od naciskania krzyżaka a najbardziej denerwującą rzeczą była niemożność strzelania w ruchu.Grałem w Residenta na PSX i śmiało twierdzę,że piątka jak najbardziej nawiązuje do poprzednich części.Główną postacią jest znany Chris Redfield,nadal zbieramy amunicję czy lecznicze ziółka oraz w dalszym ciągu nie możemy strzelać w ruchu(co akurat jest zbędnym nawiązaniem do poprzedniczek) jak najbardziej przekonuje,że nadal gramy w RE.

Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. ;) Bez urazy. Idąc Twoim tokiem rozumowania, Snake'a z Metal Gear Solid możemy umieścić w czasach dinozaurów, dać mu kamuflaż i kazać zabijać dinozaury, po czym stwierdzić, że gra jak najbardziej nawiązuje do poprzedników. W piątce nie klimatu starych części, nie ma horroru, nie ma zagadek, nie ma zombie, nie ma oszczędzania amunicji, fabuła dotyczy czegoś innego, niezwiązanego z głównym uniwersum (T-Virus, korporacja Umbrella), a sama gra kładzie główny nacisk na strzelanie. Można więc powiedzieć, że po dawnym Residencie został sam tytuł, z Chrisem i Weskerem, w roli niedobitków.

Nie mam na myśli sterowania. Chętnie bym ujrzał to sterowanie z piątki w remake'u Residenta 2. Spróbuj sobie to wyobrazić.

Jestem człowiekiem,którego niezmiernie trudno urazić więc spoko .Odnośnie "zielonego pojęcia" to uwierz mi,że wiem co piszę.Gry,filmy,książki i innego rodzaju dobra współczesnej rozrywki traktuję właśnie tylko i wyłącznie w kategorii "rozrywka" i tylko ta jest dla mnie najważniejsza a nawiązania do serii,realności czy prawdy historycznej nie mają znaczenia.Od tego jest życie realne a w świecie rozrywki liczy się dobra zabawa.