Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier (Xbox 360)

Moim zdaniem to przez to, że nie wypuszczają grę na PC to tylko ich strata, no cóż...

Ale konwersja swoje też kosztuje, a jeśli więcej ludzi spiraci niż kupi, no to cóż... pójdą z torbami (dobra, przesada, ale każdy jednak woli być na plusie).

Niby gra mnie nie interesuje, ale dla wielu to jednak cios. A prawda jest taka, że jeśli dalej tak pójdzie, to w końcu nie będzie czego piracić, bo po prostu wydawanie gry na PC będzie samobójstwem, a pecetowcy będą musieli się zadowolić jedynie Saperem i Pasjansem.

Nie podoba mi się takie podejście Ubisoftu. Ok, I Am Alive to tytuł specyficzny i rzeczywiście wyniki sprzedaży mogłyby być niezadowalające. Ale GRFS ludzie by nie kupili? Nie sądzę, przecież to znana marka.

A może jednak nie mieli planów wobec PC a piractwo to bardzo wygodny argument.

To dlaczego mieliby podawać jeszcze jakiś czas temu w oficjalnych informacjach, że gra zadebiutuje w marcu na PC i konsole?

W żadne poprzednie Ghost Recon nie grałem, ale Future Soldier wyglądał obiecująco i miałem w planach jego zakup, a tutaj taki zawód... Coś za dużo ostatnio złych wiadomości dla pecetowców. Tym dotkliwsze, że seria przecież narodziła się na blaszakach... A znajdźmy odwrotny przypadek - coś typowo konsolowego, które opuściło tę platformę na rzecz komputerów - ja nie potrafię doszukać się takiego przykładu...
Piractwo? Gadanie... To zjawisko trapiło już poprzednie części i jakoś wcześniej nikomu to nie przeszkadzało. Nie, wcale nie zmniejszyła się liczba legalnych graczy - po prostu kryterium zysku deweloperzy wywindowali do niebotycznych wartości.

Niedługo zaczną winić piratów imiennie, na pierwszy ogień pójdzie kapitan Huck.

Mi się wydaje, że deweloperzy nie są pewni czy te tytuły w ogóle się sprzedadzą, a były pisane na konsole, więc przeportowanie ich to cała masa pracy. Jak się sprzeda jako tako na konsolach to pomyślą o porcie na PC.

Nie no teraz to następnych już popierdo****. 5% kupi grę, To może w mogli by powiedzieć, że co 20 gracz będzie miał legalną kopie. Masakra, takie powody są dla mnie niczym. Od dziś (w sumie od wczoraj) wszyscy PC'towcy będą pokutować za bandę debili. Graty dla Ubi, udało im się mnie wkurzyć...

To jest decyzja czysto biznesowa, przedyskutowana przez dyrektorów. Oparta na cyferkach. Nic nie poradzimy.

A ja myślę, że jest w tym pewna ironia - jakby PC-towcy byli może nie tyle piratami, co bardzo wybredną klientelą, która byle czego nie kupi. Natomiast wersja konsolowa i tak się sprzeda, obojętnie jakiej by nie była jakości.
Zaś utożsamianie każdego gracza pecetowego z piratem jest po prostu chamskie i poniżej pasa.