EA strzeliło sobie w stopę ciągle przesuwając premierę BF1943. Początkowo miała ukazać się we wrześniu i byłoby git. Później datę wydania przesunięto na styczeń. To też mogłem jeszcze znieść, więc myśląc, że tytuł ten będzie stanowił dobrą rozgrzewkę przed oczekiwanym przeze mnie BC2 zamówiłem pre-ordera jeszcze bodajże w listopadzie. I co? Premiera przesunięta na nie wiadomo kiedy... Jako, że już ostro łupię w BC2, prawdopodobnie w BF1943 pogram jedynie kilka chwil, a jeśli nie miałbym pre-ordera, prawdopodobnie w ogóle bym go sobie odpuścił. Wydaje mi się, że podobne podejście będzie miała cała masa innych graczy. Żeby tylko nie było później narzekania, że gry na PC sprzedają się słabo... Ja rozumiem, że to pierwsza gra na silniku Frosbite, która miała być przeniesiona na PC, ale dajmy spokój - jest to tytuł mały i nie wiem ile czasu można mu poświęcać. Wydaje mi się, że EA najzwyczajniej w świecie olało sprawę i skupiło się na BC2. Może to i dobrze, ale jednak nie podoba mi się takie podejście do sytuacji.