RTS w realiach Aliens vs Predator. Jednocześnie jest to kolejna część tej sagi. Całość opiera się na filmach pod tym samym tytułem.
Pozycja ta polega na walce ze sobą tych trzech frakcji oraz rozmnażaniu swoich jednostek, nie zaś stawianiu kolejnych budynków, aby powiększyć swoje imperium - jak to bywa w większości programów strategicznych.
Produkcja zawiera w sobie trzy kampanie. Podzielone zostały na te, należące do zgrupowania Obcych, klanu Predatorów oraz oddziałów ziemskich. Obojętnie, którą rasę gracz wybierze, dostanie siedem misji do wykonania.
Zdobywanie kolejnych towarzyszy w armii odbywa się dla każdego inaczej. Obcy muszą zapłodnić swoją ofiarę, żeby następnie ich Królowa, znajdująca się wciąż w legowisku, mogła wyprodukować kolejne potwory. Nic zaś nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić kombinację. Dla przykładu zarażenie człowieka procentuje uzyskaniem wojownika, zaś infekcja wykształconych w kocie - robotnika. Predatorzy po prostu bezpardonowo wyrywają czaszkę przeciwnikowi i dostają to, czego chcieli: więcej jednostek z bronią. Ludzie używają bardziej zwyczajnych metod. Dla nich wystarczy zabójstwo wroga lub naprawianie generatorów atmosfery i już mogą się cieszyć większą ilością kredytów, które wydadzą na kolejne porcje rąk do trzymania broni. Łącznie każda rasa dostała po dziesięć unikalnych typów jednostek, z czego kilka jest zupełnie nieznanych w tym uniwersum.
Podział na 3 dotyczy również broni. Wszyscy dostali odpowiednią i świetnie dopasowaną do ich umiejętności broń. Z racji budowy, to ludzie i predatorzy dostali najbardziej "ziemskie" rodzaje uzbrojenia. Giwery typu karabiny plazmowe, wyrzutnie włóczni czy nawet sam nalot z orbity robią ogromne wrażenie.
Sterowanie w Aliens vs Predator: Extinction jest proste, intuicyjne oraz idealnie dopasowane do standardów konsolowych.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler