Lata 80. ubiegłego wieku to okres radosnej rozpusty, narkotyków i rock'n'rolla. Nazywasz się Eric Simmons i tę różową sielankę przerywa Ci wiadomość o zaginięciu twojego brata, Franka. Tak się niefortunnie stało, iż słuch o nim zaginął gdzieś w Himalajach, w okolicach wzgórza Chomolonzo... że jak?! Ano właśnie. Zostajemy wysłani na zadupie świata, aby przeżyć swój największy koszmar w życiu.
Szybko okazuje się, iż braciszek był wynajęty przez niejakiego Edwarda Bennetta, który zlecił mu odnalezienie jakiegoś tajemniczego i potężnego artefaktu. Już nietrudno się domyślić, iż przedmiot był przeklęty i mamy totalnie przechlapane. Dlaczego? Ponieważ Bóstwo dość mocno powiązane z obiektem zainteresowania wkurzyło się i rzuciło klątwę na całą okolicę Chomolonzo. Tak więc, kto żyw - zginąć musi. Naturalną koleją rzeczy jest, iż nie możemy opuścić brata w potrzebie, a przy okazji poznamy wierzenia buddyjskie od ciemniejszej strony.
Gra należy do gatunku survival horroru. Na naszej drodze stają dusze mnichów oraz poszukiwaczy przygód, których dawno trafił szlag. Teraz powstają z martwych, a naszym celem jest uwolnienie ich dusz nie tylko z przygnitych ciał, lecz jednocześnie z pewnej przeklętej sfery zwanej Bardo. To coś jak matrix dla Tybetańczyków, zatem my musimy jak najszybciej odłączyć zasilanie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler