Druga część "kosmicznej" serii Metroid Prime, sequel pierwszej części - Metroid Prime przeznaczonego na konsolę GameCube z rodziny Nintendo.
Kolejny raz wcielisz się w postać Samus Aran, specjalnej agentki do zadań, z którymi nie radzą sobie zwykli śmiertelnicy. Kobieta zostaje wynajęta do misji w kosmosie przez rząd Federacji Galaktycznej. Ma ona na celu uratowanie żołnierzy z owej korporacji. Utknęli oni na planecie Aether i nie mogą powrócić do ojczystego domu. Po stanięciu w progach tamtego świata okazuje się, że nie wszystko, co wydawało się łatwe, takie jest w rzeczywistości. Bohaterka widzi straszny obraz wojny, która toczy się między dwiema stronami konfliktu: światłem i ciemnością. Ci pierwsi są z rasy Luminoth, a drudzy to bezwzględni w każdym calu Ingowie. Dziewczyna staje w obronie wielkiego L i mierzy się z organizacją Ing.
Mimo tego, że Metroid Prime 2: Echoes to FPS pełną gębą, twórcy nie chcą jej zbytnio tym mianem określać. Woleliby gatunek FPA (First Person Adventure), z racji wielu okazji do przemyśleń, jakie trzeba poczynić, by ruszyć fabułę do przodu. Ważne sojusze czy plany działania w terenie spędzą graczom sen z powiek, bawiącym się przy grze.
Ponieważ akcja dzieje się w kosmosie, należało stworzyć odpowiedni do tego arsenał. Głównymi pukawkami są działka Beam i służą do wystrzeliwania odpowiednio przygotowanych pocisków energetycznych. Są trzy rodzaje tych maszyn - wersja Power, znana już z wcześniejszej odsłony sagi, Light oraz Dark. Oprócz nich można posłużyć się licznymi rakietami, tudzież minami, które w połączeniu dają naprawdę zamierzony efekt. Do każdego rodzaju dostępnego arsenału potrzebne są specjalne kule, a te rozsiane są po całej krainie i dosyć trudno dostępne. Na polu walki jaśniejszej mocy używa się Dark Beamów, natomiast po teoretycznie tej bardziej złej, ręka postaci częściej sięga po egzemplarz oznaczony Light.
Przy użyciu możliwości konsoli warto pograć w większym gronie osób w trybie multiplayer dla aż czterech osób na jednym, podzielonym po równo dla każdego, ekranie. W tym modzie zahaczysz o Bounty Mode i DeathMatch Mode. Tego ostatniego nie należy dłużej przedstawiać, to typowa naparzanka stojąca na regułach - każdy na każdego.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler