SSX (PS3)

ObserwujMam (7)Gram (2)Ukończone (1)Kupię (4)

SSX - widzieliśmy tryb multiplayer (PS3)


Raaistlin @ 20:17 07.09.2011
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Gier traktujących o snowboardzie zbyt wiele nie ma, a fanów chcących w nie grać jest chyba jeszcze mniej. Niezależnie od tego, w najbliższym czasie Electronic Arts wyda SSX – wbrew nazwie, czwartą już część serii poświęconą białemu szaleństwu.

Gier traktujących o snowboardzie zbyt wiele nie ma, a fanów chcących w nie grać jest chyba jeszcze mniej. Niezależnie od tego, w najbliższym czasie Electronic Arts wyda SSX – wbrew nazwie, czwartą już część serii poświęconą białemu szaleństwu. Czy warto zainteresować się tytułem? Podczas targów gamescom mieliśmy okazję zobaczyć go w akcji, a odczucia są jak najbardziej pozytywne.



Prezentacja w Kolonii poświęcona była możliwościom, jakie stawia przed nami tryb multiplayer. Na pierwszy rzut oka robi to wrażenie. Oprócz tego zobaczyliśmy też trochę czystego gameplayu, by wyrobić sobie całkiem niezłą opinię na jego temat, ale wszystko po kolei.

W multiplayerze weźmiemy udział w kilku różnych trybach. Jednym z nich jest „Explore”, czyli w zasadzie single z możliwością dołączania naszych znajomych do konkurencji. Działa to na zasadzie duchów. Tak więc jeden z przyjaciół pokonuje daną trasę i zapisuje każdy swój ruch w postaci ducha. My w późniejszym czasie wczytujemy jego poczynania i próbujemy pobić wynik. W tym też momencie trzeci z naszych kumpli wykręca jeszcze lepszy przejazd, a jego imitacja zostaje dodana do dotychczasowych. Takim oto sposobem możemy w każdym momencie konkurować z wieloma osobami jednocześnie, nie czekając w lobby i nie denerwując się na lagi.



System ten niby już od dawna funkcjonuje we wszelkiego rodzaju grach, ale dotychczas wszystko odbywało się offline. SSX zaoferuje powiadomienia o poczynaniach naszych znajomych, szybkie przejście do danej sekcji, w której aktualnie znajduje się nasz kolega, itp.. Pełna integralność, ot taki Facebook czy Autolog, znany z serii Need for Speed.

Raider.net, bo tak nazywa się ten swoisty system społecznościowy, pozwala także na inne sposoby konkurowania. Jeżeli dość mamy duchów, możemy założyć własny event, określić jego dyspozycyjność (czy do gry mogą dołączyć jedynie znajomi, czy wszyscy dostępni gracze), cele (np. największa ilość punktów, najszybciej przejechany odcinek, itp.), czas jego trwania i wiele, wiele innych. Generalnie sprawia to, iż na mapie świata (o której za chwilę) znajdziemy wiele niepowtarzalnych zawodów, stworzonych przez samych graczy. Fajna sprawa. Ach, dla lubujących się w konkurowaniu na żywo istnieje opcja jednoczesnego zjazdu z danej góry, tak więc z realnymi graczami także się pobawimy.

Raider.net to powiadomienia, publikowanie własnych rekordów na ścianie, zachęcanie znajomych do konkurowania… Zdaje się, iż Elektronicy w każdej swojej nowej grze chcą wrzucić coś na kształt Facebooka. Sens takiego działania to temat na osobny artykuł, niemniej jednak w jakiś sposób zachęca to ludzi do konkurowania. Wystarczy powiedzieć, iż system będzie zintegrowany także z wyżej wymienionym Facebookiem. Tak więc w każdym momencie będziemy w stanie sprawdzić, cóż poczynają nasi znajomi w świecie gry. Tylko czy ma to aż tak wielkie znaczenie?

SSX zaoferuje nam topografię terenu odwzorowaną w najmniejszych detalach. Wszystko to dzięki pomocy NASA, która udostępniła swoje mapy globu. Te oczywiście zostały wykorzystane przez deweloperów, a my możemy podziwiać efekty tej pracy. Oczywiście nie jestem w stanie określić, czy Alpy rzeczywiście wyglądają jak Alpy – w tej kwestii należy wierzyć twórcom na słowo, przynajmniej na razie.

Ekran wyboru lokacji wygląda imponująco. Przed nami roztacza się cały glob ziemski, klikamy na interesujące nas pasmo górskie, a następnie jesteśmy przenoszeni do bardziej dokładnego widoku. W tym też momencie wybieramy upatrzony wcześniej szczyt i zaczynamy walkę z białym żywiołem. Robi to niesamowite wrażenie, gdyż całość przytłacza nas wielkim wyborem.



Same miejscówki też są dopracowane w ostatnim szczególe. Zewsząd atakują nas rury, które możemy wykorzystać do tricków, wyskocznie, rampy, cuda i dziwy! Jeżeli ktoś się mocno postara, to jego combo może trwać w nieskończoność. Lokacje mają posiadać charakterystyczne ozdoby, odpowiadające regionowi, w którym się znajdujemy. Tutaj niestety również należy wierzyć na słowo deweloperom, wszak znawca gór ze mnie taki, jak z koziej… no, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.

Dla fanów serii słowo wyjaśnienia – nie ma się co obawiać o gameplay. Początkowe informacje, jakoby SSX miało być symulacją, można wsadzić między bajki. SSX to rasowa arkadówka, z wykręconymi, wręcz nierealnymi trickami i masą frajdy. Chcecie minutowe skoki nad przepaścią czy ciągłą jazdę na krawędzi? Znajdziecie to w SSX.

Na dzień dzisiejszy całość prezentuje się bardzo fajnie. Przyjemna rozgrywka, fajne opcje sieciowe nastawione na aspekt społecznościowy no i ta rywalizacja… Tylko czy produkt przemówi do przeciętnego zjadacza chleba?

Podsumowanie:
SSX jawi się jako fajna odskocznia od zwykłych gier, okraszona pokaźnym systemem społecznościowym i mnóstwem fajnych rozwiązań. Tylko czy aby w naszym kraju znajdzie się odpowiednie grono odbiorców?
Zapowiada się świetnie!

Screeny z SSX (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?