Need for Speed: The Run (PS3)

ObserwujMam (24)Gram (12)Ukończone (19)Kupię (8)

Need for Speed: The Run - już graliśmy (PS3)


Raaistlin @ 19:54 19.08.2011
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Wydawanie kolejnych części serii w krótkim czasie niekoniecznie musi dobrze odbić się na grywalności, a przede wszystkim na samym koncepcie gry. Odnoszę wrażenie, iż właśnie w taki sposób polegnie najnowszy Need for Speed, zatytułowany The Run.

Wydawanie kolejnych części serii w krótkim czasie niekoniecznie musi dobrze odbić się na grywalności, a przede wszystkim na samym koncepcie gry. Odnoszę wrażenie, iż właśnie w taki sposób polegnie najnowszy Need for Speed, zatytułowany The Run. Miałem okazję położyć łapki na konsoli i spędzić z tytułem kilkadziesiąt minut. Czy studio Black Box jest w stanie czymś nas zaskoczyć?

Szczerze wątpię, by tak się stało. Nowa ścigałka od Electronic Arts powiela schematy wykorzystywane wcześniej, a przy okazji robi to niezbyt udanie. Nie będę się wdawał w szczegóły dotyczące fabuły, gdyż niedawno opublikowaliśmy obszerną zapowiedź, skupię się natomiast na samych wrażeniach, które towarzyszyły mi podczas rozgrywki.



Do mojej dyspozycji udostępnione zostały dwa etapy – jeden przedstawiający standardowy wyścig przez pustynię, drugi natomiast pozwalał na przejażdżkę w towarzystwie lawiny (etap ten został zaprezentowany również na konferencji, także większość czytelników powinna go kojarzyć).

Pierwszy sprint rozegrałem, zasiadając za kółkiem standardowego Porsche (wybaczcie, w natłoku emocji nie spisałem sobie, jaki konkretnie był to model). Muszę przyznać, iż model jazdy prezentuje się całkiem fajnie. Jeśli miałbym go jakoś umiejscowić, stawiałbym na lukę pomiędzy strasznie arcade’owym Hot Pursuit, a bardziej symulacyjnym Shiftem. Co za tym idzie, zakręty pokonujemy normalnie, a nie przy zaciągniętym hamulcu ręcznym (strasznie irytował mnie ten sposób prowadzenia auta w Hot Pursuit), jednak z drugiej strony nie musimy się martwić, iż jedno koło złapało nam pobocze (w Shifcie taka akcja zaowocowałaby efektownym obróceniem). Ideał? Coś tu jednak brakuje, być może bardziej realistycznego zachowania podczas zderzania się z przeciwnikami (auto dziwne odskakuje na bok, jak piłka kauczukowa).



Wyścig polegał na mknięciu przed siebie i wyprzedzaniu kolejnych oponentów. Ogólna pozycja wskazywała 155 miejsce, tak więc można się domyślić, iż tego typu etapy imitują jeden wielki turniej, w którym uczestniczy nasz bohater. Ot standard, nic nadzwyczajnego.

Trochę lepiej (albo i gorzej, zależy, jak na to patrzeć) prezentował się drugi wyścig. Na początku widzimy, jak nasz bohater czeka na swojego rywala, zacierając przy tym ręce z zimna. Ten nadjeżdża jednak niespodziewanie, tak więc wsiadamy w swoje BMW i rozpoczynamy pościg. Sceneria w tym etapie jest bardzo burzliwa. Z gór stacza się śnieg, czasami także większe skały, tu i ówdzie lecą ogniste kule (doprawdy nie wiem, skąd tam się wzięły latające ogniste kule, ale ok, może fabuła jakoś to wyjaśni), a w głośnikach wyją syreny, no i oczywiście ryk silnika. To, co robiło wrażenie na wspaniale zagranej prezentacji, w rzeczywistości jest znacznie brzydsze i wręcz frustrujące. Lawina nic nam nie jest w stanie zrobić, tak więc możemy pruć prosto przez spadający śnieg. Znowu z drugiej strony, gdy do akcji wkraczają spadające kawałki skał, robi się po prostu zbyt trudno. Nie narzekałbym na to, gdyby cały etap nie był oskryptowany. Niestety pod tym względem The Run przebija wszystkie części Call of Duty razem wzięte. Interaktywne otoczenie? Coś takiego było już przecież w Split/Second, jednak tam wszystko działo się losowo. Tu skały zawsze spadają w tym samym miejscu, co jest niebywale frustrujące, szczególnie, że na sam koniec etapu przesmyk między nimi jest bardzo mały. W momencie, gdy rozwalimy nasze auto, cofamy się do ostatniego punktu kontrolnego. Możemy to jednak zrobić tylko pięć razy, następna „śmierć” oznacza rozpoczęcie wyścigu od początku. Nie muszę chyba wspominać, iż powtórka jest straszliwie monotonna, bo wszystko dzieje się tak samo, prawda?

Frustruje także oszukujący rywal. W pewnym momencie spokojnie śmigał sobie przez skały, podczas gdy ja musiałem kręcić piruety, by nie rozwalić się na naturalnej zaporze.



Coś takiego byłoby fajne, gdyby zostało wydane przed Split/Second. Aktualnie panowie z Black Box są do tyłu o jakieś dwa lata, co nie wróży dobrze samej grze. Graficznie również nie jest najlepiej – w oczy kole brak wygładzania krawędzi (grałem w wersję dla PS3) oraz ogólna brzydota otoczenia. Cóż, najpiękniejszą ścigałką The Run niestety nie zostanie.

Być może całość gry zrobi lepsze wrażenie. Zaprezentowane mi fragmenty nie porywają, a kolejne ich powtarzanie wręcz irytuje. Na dzień dzisiejszy to taki średniaczek, w którego z braku laku można zagrać. Ale żeby w dniu premiery śmigać po niego do sklepu, to raczej nie.

Podsumowanie:
The Run nie jest ani piękne, ani unikatowe. Destruktywne otoczenie w lepszej wersji widzieliśmy już wcześniej, zwykłe wyścigi także. Wątpię, aby sekcje QTE zrobiły w ścigałce większą furorę. Nie nastawiałbym się na sukces...
Zapowiada się dobrze!

Screeny z Need for Speed: The Run (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLucas-AT   @   16:33, 20.08.2011
Nie doskwiera mi to, bo przecież nie jest to identyczny model jazdy. Został w swój sposób przemodelowany. Zresztą to arcade, tu wiele nie pogrzebiesz.

Efektowne pościgi policyjny, pułapki zastawiane przez policjantów, śmigłowce, kolczatki - tego w Burnoucie nie znajdziesz. Zupełnie inaczej jest uciekać, a zupełnie inaczej ścigać przestępców. Szczególnie w trybie multiplayer to się sprawdza - dostarcza zupełnie innych wrażeń. To więc miałem na myśli, pisząc o karierze policjanta.

Burnout i Hot Pursuit to zupełnie inne gry. Burnout to przede wszystkim wyścigi i kraksy. Hot Pursuit to przede wszystkim pościgi policyjne, tak jak w oryginalnym, dawnym Hot Pursuit. Nie ma mowy tu o żadnej kalce. ;)

Burnout Crash nie można negatywnie oceniać, jeśli chcesz grę wystawić ocenę w skali 1-10. Z założenia ma to być popierdółka, tak jak tona gier na telefony czy seria minis na PS Store. A takie przecież też zasługują na ocenę 10 w swoim świecie. A, że nam się nie podoba kierunek w jakim dąży seria, to już inna bajka.
0 kudossilverkin   @   16:44, 20.08.2011
Cytat: Lucas-AT
Burnout to przede wszystkim wyścigi i kraksy.

Niekoniecznie. Akrobacje, "pirat" to nie tylko wyścigi ;). (Oczywiście mówię tu o najnowszej odsłonie Burnout'a).

Lucas, jednak mogliby tego nie promować marką Burnout, ażeby nie wbijać noża w serce fanom serii... Jednak marketing, to marketing :/.
0 kudosLucas-AT   @   18:46, 20.08.2011
Podejrzewam, że kolejny, normalny Burnout i tak wyjdzie. Nie wiadomo czym Criterion zajmuje się od czasu wydania Hot Pursuit. A produkcja Crasha na pewni nie trwa od tamtego czasu, bo dziś taką grę mogą zrobic 3 osoby.
0 kudosgelma657   @   22:00, 20.08.2011
coś tu nie gra coś przed nami ukrywają
0 kudosRaaistlin   @   18:06, 21.08.2011
Gwoli ścisłości - grałem na Gamescomie w wersję specjalnie na tę okazję przygotowaną - żadna beta, po prostu wersja targowa. Czyli teoretycznie powinna pokazywać najlepsze elementy, żeby zachęcić dziennikarzy. Niestety tak się nie stało, przynajmniej w moim przypadku.
0 kudosLucas-AT   @   20:35, 21.08.2011
A jak blisko TV stałeś/siedziałeś? Bo dziennikarze skarżyli się, że stanowisko BF3 na PS3 było źle zrobione, tzn stali 1 metr przed 29 calowym LCD przez co na ekranie była widoczna kupa. Stąd te rozmyte, słabe tekstury i ząbki.
0 kudossilverkin   @   20:52, 21.08.2011
Cytat: Raaistlin
Gwoli ścisłości - grałem na Gamescomie w wersję specjalnie na tę okazję przygotowaną - żadna beta, po prostu wersja targowa. Czyli teoretycznie powinna pokazywać najlepsze elementy, żeby zachęcić dziennikarzy. Niestety tak się nie stało, przynajmniej w moim przypadku.

Oszywiście na kierownicy giercowaliście?
0 kudosjohnny11fingers   @   11:48, 22.08.2011
Cóż arcade'owy NFS skończył się na Most Wanted, teraz nadzieja tylko w SHIFCIE...
0 kudosRaaistlin   @   11:52, 22.08.2011
Nope, na padzie od peestrójki. Przeciez arcadki nie potrzebuja kierownic do grania. Siedzialem dosc blisko, ale nie na tyle, zeby na to narzekac. W malych, zamknietych pokojach na targach raczej nie ma miejsca na zachowywanie odleglosci. Z BF3 bylo podobnie, siedzialem praktycznie przy TV Dumny
0 kudossilverkin   @   14:37, 22.08.2011
Cytat: Raaistlin
Przeciez arcadki nie potrzebuja kierownic do grania.

Jednak, jeżeli się ową kerownicę posiada, to aż żal jej nie użyć ;).
0 kudosLoczek3545   @   15:09, 22.08.2011
Cytat: Raaistlin
Z BF3 bylo podobnie, siedzialem praktycznie przy TV Dumny

A własnie jak z Battelfildem, warta polecenia czy jednak nie spełniła twoich wymagań Pytanie .
0 kudosRaaistlin   @   15:22, 22.08.2011
Graliśmy co-opa, którego widzieliście na konferencji EA. W zasadzie na razie zwykła strzelanka, graficznie średnio (no ale to konsola), systemu zniszczeń też przetestować nie mogliśmy, bo nie było chociażby granatników. Mimo wszystko bardziej nastawiałbym się na wersję pecetową.
0 kudossilverkin   @   15:24, 22.08.2011
Cytat: Raaistlin
systemu zniszczeń też przetestować nie mogliśmy

Czy to oznacza, iż "zwykłą" bronią, ściany uszkodzić się nie da?
0 kudosMicMus123456789   @   15:41, 22.08.2011
Cytat: silverkin
Czy to oznacza, iż "zwykłą" bronią, ściany uszkodzić się nie da?


Zapewne nie tak jak granatnikiem, po za tym w destrukcji otoczenia pewnie będą duży udział miały skrypty.
0 kudosCRAZYCYGAN   @   20:03, 26.08.2011
ja kupuje wszystkie nfs i nie patrze na nic
Dodaj Odpowiedź