Mythos - beta test (PC)
Sytuacja nie poprawia się, jeśli chodzi o różnorodność lokacji. Te podzielone są na dwa rodzaje – tereny ogólne oraz te, w których występują stężone ilości mobów. Do tych ostatnich teleportujemy się dzięki specjalnym portalom. Dla każdego użytkownika bądź grupy generuje się osobna lokacja, tak więc nie ma sytuacji, w której ktoś kilka minut przed nami wybił wszystko, co się rusza. Rozwiązanie fajne, tym bardziej, iż w razie potrzeby jesteśmy w stanie zresetować stan dungeonu. Tylko tutaj pojawia się pewien problem. Plansze są strasznie monotonne, wszystkie wyglądają tak samo, a różnica pomiędzy poszczególnymi polega jedynie na ilości oraz jakości występujących tam potworów. Szkoda, gdyby twórcy troszkę bardziej postarali się urozmaicić ten element, gracze z pewnością dłużej pozostaliby przy monitorach. Mi niestety po pewnym czasie grać się nie chciało, a do Mythosa wracałem jedynie z dziennikarskiego obowiązku.
Nie oznacza to oczywiście, iż cała gra jest nudna i ogólnie do niczego. Muszę przyznać, iż kilka pierwszych godzin bawiłem się naprawdę fajnie, dopóki nie wkradła się niepożądana monotonia. Tylko od razu trzeba zastrzec – róbcie co chcecie, to jest klon Diablo, powielający wszelkie jego mechanizmy. Tak więc gameplay polega na ciągłym bieganiu, klikaniu w przeciwników, łykaniu buteleczek z życiem i maną oraz sprzedawaniu sprzętu pozyskanego na polu bitwy. Nic odkrywczego tu nie znajdziecie, ot, taki miszmasz poszczególnych rozwiązań. Nie zapominajmy jednak, iż wszystko to dostaniemy za darmo, a w dodatku w polskiej wersji językowej, której dotychczas nie miałem okazji sprawdzić.
Graficznie Mythos plasuje się w stanach średnich. Co prawda, nic tu w oczy nie kuje, jednak z drugiej strony ze świecą szukać miejscówek, które naprawdę zapadłyby na dłużej w pamięci. A przecież w pewnym sensie o to w MMO chodzi – zmusić gracza, by zapamiętał pewne lokacje i z chęcią do nich wracał.
Tak sobie mocno ponarzekałem, co wynika głównie z faktu, iż z Mythosem wiązałem naprawdę duże nadzieje. Jawił mi się jako wspaniałe połączenie tego, co najlepsze w h’n’s ze świetnymi rozwiązaniami MMO. W tym drugim zawsze będzie mi przeszkadzać monotonne tempo walki, co w Mythosie zostało zastąpione dość wartką akcją. Jednak mimo wszystko, gra jest zbyt odtwórcza, by wkręcić się w nią na dłużej, a przynajmniej mi się to nie udało. Jestem świadom, iż fanatycy gatunku będą się zagrywać w nieskończoność, w końcu przecież to kawał solidnego rzemiosła. Niestety tylko rzemiosła… Ale za to darmowego rzemiosła, co w sumie będzie główną kartą przetargową przy okazji premiery. Nie zapominajmy także o polskiej wersji. Jedno jest pewne - Mythos tak czy siak swoich użytkowników znajdzie.
Na papierze rewolucja w gatunku, a tak naprawdę kolejny, rozbudowany o opcje sieciowe, klon diablo. Co nie znaczy, że Mythos jest zły! Ot, po prostu nie przeznaczony dla wszystkich.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler