TRON: Evolution (PC)

ObserwujMam (40)Gram (15)Ukończone (21)Kupię (7)

Zapowiedź gry TRON: Evolution (PC)


Materdea @ 18:38 23.11.2010
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Tron: Legacy w reżyserii Josepha Kosinskiego, w okolicach grudnia zawędruje do kin. Nic nadzwyczajnego – średniej klasy film idzie na projektory przed tysiące widzów, ale jak to zwykle bywa, żeby całkowicie pozbawić naiwną ludność mamony, opłaci się też wydać niekoniecznie dobrą grę komputerową.

Tron: Legacy w reżyserii Josepha Kosinskiego, w okolicach grudnia zawędruje do kin. Nic nadzwyczajnego – średniej klasy film idzie na projektory przed tysiące widzów, ale jak to zwykle bywa, żeby całkowicie pozbawić naiwną ludność mamony, opłaci się też wydać niekoniecznie dobrą grę komputerową. I właśnie tym tropem zmierza Disney oraz Propaganda Games, znane z m.in. z całkiem udanego Turoka. Takim sposobem blisko kinowej premiery filmu, na półkach sklepowych znajdziemy Tron: Evolution. Będzie to sequel oryginalnego TRON'a wydanego w latach 80., ale zarazem prequel względem filmowej fabuły. W tym wypadku, aby w pełni poczuć klimat "tronowej" serii, zaleca się najpierw zagrać w grę, a potem dopiero obejrzeć film. Ciekawostką może okazać się to, że w kinowym obrazie ujrzymy kilka nawiązań do komputerowej produkcji, a więc bez znajomości wydarzeń z gry możemy się czuć lekko zdezorientowani.



Wieczny malkontent jak zwykle zaburczy pod nosem i wrzaśnie „Ach, ta gra to jak zwykle jakaś niedorobiona będzie, bo na podstawie filmu”. I niestety muszę mu po części przyznać rację.
Tron: Evolution nie będzie niczym niezwykłym i przełomowym. Ot, ujrzy światło dzienne tylko dlatego, żeby uszczknąć trochę z filmowego h(k)itu. Z tego powodu jest mi bardzo przykro, że taki stereotyp wisi nad tego rodzaju produkcjami. Jeżeli naprawdę przyłożono by się do roboty, to z większości gniotów mogłoby wyjść naprawdę coś ciekawego i świeżego. Może kiedyś twórcy przełamią się i przyjdzie nam zagrać w coś na miarę choćby BioShocka.

No ale ja tak narzekam i narzekam, a dobrego słowa nawet nie powiedziałem. Ze słodkich i miłych rzeczy mogę rzec jedno. Pardon, dwa słowa: „Światłocykl” i system komputerowy. Światłocyklem został ochrzczony pojazd głównego bohatera. Jest to skrzyżowanie motocyklu i... roweru (?). Ee, no tak, mimo wszystko jest diabelnie szybki. Drugie pozytywne wyrażenie to system komputerowy (Windows?). W tym konkretnym przypadku stanowi synonim fabuły, bo ta rozgrywa się w oprogramowaniu. Fabularnie bohater określany jest mianem anonimowego programu, a wydarzenia rozpoczynają się uroczystą galą, na której wybierany jest nowy administrator, czyli ogólnie pan i władca. W pewnym momencie uroczystość zostaje przerwana, a do gry wkraczają zamaskowani zabójcy, którzy nie zawahają się zabić najważniejsze osobistości. Jak przystało na superbohatera, musimy stanąć w obronie słabszych i pokrzywdzonych, czyli w tym wypadku władzy.
Sama gra zostanie utrzymana w konwencji platformowej, więc czeka nas niemało skakania. Jednak na klon Uncharted nie mamy co liczyć - zarówno pod względem wizualnym, jak i merytorycznym. Przeciwników też nie spotkamy za wielu. Do ich eliminacji użyjemy sztandarowej broni dla świata TRON – dysku.
Oprócz gry dla pojedynczego gracza twórcy przygotowali rozbudowany multiplayer, który może czasami pobić tryb single, ale nie gdybajmy, a trzymajmy się faktów. Z trybów, w jakich przyjdzie nam toczyć potyczki, wyróżniamy znany i lubiany Deathmatch, Team Deathmatch, a także Bit-Sprinter (odmiana Capture The Flag) oraz Power Lust, polegający na zajmowaniu strategicznych punktów mapy w określonej kolejności.



Mapy do gry z kumplami podzielono na dwa rodzaje: zamknięte areny i otwarte tereny. W pierwszym przypadku, jak sama nazwa wskazuje, są to pomieszczenia otoczone czterema lub sześcioma ścianami. Zasady na arenach są proste i zrozumiałe - kolejne fale przeciwników co rusz na nas napływają, a my musimy każdą taką rundę przetrwać. W drugim przypadku otrzymamy wielkie, rozległe hale, po których możemy się poruszać „Światłocyklami” jak i czołgami (dostępne w multi, w singlu niepotwierdzone).

Stylistycznie i wizualnie Tron: Evolution utrzymany zostanie w takim „suchym” klimacie science-fiction. Dominujące białe i lekko turkusowe barwy stworzą, lekko na wyrost, cyberpunkowy klimat. System, w którym przyjdzie nam walczyć, jest do bólu sterylny, aż chciałoby się widzieć okolicę w takim porządku. Niemniej nie spodziewajcie się stricte sandboksowego świata. Co prawda, do celu zazwyczaj poprowadzi kilka ścieżek, ale ogólnie gra będzie liniowa. Wystąpią też łamigłówki, jednak ci sprytniejsi gracze dostrzegą, że będzie możliwość ich ominięcia.

Pozostaje pytanie – jak walczyć? Ano bohater oprócz dysku może wykorzystywać... walkę wręcz. Dodatkowo zostaniemy obdarzeni możliwością ulepszania swoich ciosów. W początkowym stadium gry będziemy mieli niewiele opcji uderzania. Dopiero później wystąpi upgrade umiejętności, a co za tym idzie, w przyszłości wyprowadzimy zabójcze kombinacje ciosów.

Ścieżka dźwiękowa gry zapowiada niemal perfekcyjnie. Sascha Dikiciyan, Cris Velasco i Kevin Manthei – takie nazwisko chyba mówią same za siebie. Dodatkowo, stosunkowo niedawno ogłoszono dwa kawałki kultowego duetu Daft Punk – Derezzed oraz The Gird. W kwestii audio jestem spokojny. Gorzej z resztą zestawu, ale bądźmy dobrej myśli.



Reasumując, może dość sceptycznie podchodzę do takich gier, ale Tron: Evolution nie zapowiada się na nic przełomowego. Ot, taka sobie średniej klasy produkcja, która chce uszczknąć z filmowego sukcesu, a przy okazji zdobyć trochę pieniędzy. Jedyne wyróżnienie mogę postawić wyłącznie oprawie audio (no i trochę wizualnej stronie), która w połączeniu z lekko matrixowym klimatem daje ciekawy efekt. Ogólnie produkcja studia Propaganda Games to bardziej ciekawostka, niż mocno wyczekiwany hicior, jednak i ona znajdzie swoich fanów.

Podsumowanie:
Tron: Evolution nie zapowiada się rewelacyjnie. Największe obawy budzi mechanika walki, bo ta może znużyć już na początku. Hit czy kinowy kit? To ocenimy dopiero po premierze.
Zapowiada się dobrze!

Screeny z TRON: Evolution (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosVredny   @   19:47, 24.11.2010
To mi przypomina ala prince of persia tylko, że w przyszłości.
0 kudoslonski   @   14:34, 28.11.2010
Wygląda całkiem ciekawie. Ale trochę monotonne, tak mi się zdaje, że dużej popularności gra nie zdobędzie...
0 kudosDaviel   @   19:32, 05.12.2010
Grałem w to na targach ON/OFF w Warszawie... nie przypadło mi do gustu... może przez to że za długo w to nie grałem bo poszedłem na Guitar Hero : )
0 kudosradziu1980   @   19:58, 12.12.2010
Nie wiem czy ktoś pamięta ten film ale z 1982r.Klasyka fantastyki.Milo będzie teraz pograć.
0 kudosMessi3215   @   17:21, 17.12.2010
Nawet fajnie ta gra wygląda na zwiastunie. Ładnie wyglądają te skoki.
0 kudosSomix12   @   11:55, 06.02.2011
Ja osobiście z takimi cyfrowymi klimatami nie przepadam
Monotonny - całą gre ten cyfrowy Szczęśliwy
Dodaj Odpowiedź